Eintracht Frankfurt dokonuje rzeczy historycznej. Niemcy z pucharem Ligi Europy!


Finał Ligi Europy tradycyjnie już dostarczył wielu emocji. Rangers F.C. prowadziło, lecz to Eintracht ostatecznie zdobywa trofeum

19 maja 2022 Eintracht Frankfurt dokonuje rzeczy historycznej. Niemcy z pucharem Ligi Europy!
thenewzealandtimes.com

Pierwszy z trzech wielkich finałów za nami. Estadio Ramon Sanchez Pizjuan nie zawiodło i tak jak Polsat Plus Arena Gdańsk rok temu dostarczyło sporo wrażeń. Hiszpanie gościli dwie ekipy, którym nie dawano większych szans na sukces – kiepsko radzący sobie w Bundeslidze Eintracht Frankfurt oraz Rangers F.C., które w zeszłym sezonie wróciło na krajowy tron po dziesięciu latach przerwy. Ostatecznie to ci pierwsi wychodzą z tego starcia zwycięsko, co jest świetną informacją dla ligi niemieckiej.


Udostępnij na Udostępnij na

Do wyłonienia triumfatora – tak jak przed rokiem – potrzebny był konkurs rzutów karnych. Jedynym zawodnikiem, który się pomylił, jest Aaron Ramsey.

Eintracht wszedł lepiej w spotkanie, sędzia wyjątkowo pobłażliwy

Szkoci znani są na całym piłkarskim świecie jako brutalni oraz bezkompromisowi zawodnicy. Wystarczyło zaledwie pięć minut, aby przekonał się o tym kapitan „Orłów” Sebastian Rode. Sprawca zamieszania, John Lundstram, był mocno spóźniony w walce o piłkę i zamiast w futbolówkę trafił w głowę Niemca. Pomocnik momentalnie zalał się krwią i nie wiadomo było, czy będzie w stanie kontynuować grę. Kilka minut pracy medyków Eintrachtu pozwoliło mu jednakże pozostać na boisku.

Dziwić może fakt, że sędzia spotkania Slavko Vinčić nie pokazał po tym wejściu Anglikowi kartki. Co więcej, Słoweniec przez praktycznie cały mecz pozwalał na wyjątkowo wiele. W kolejnych minutach byliśmy bowiem świadkami różnego rodzaju wejść bądź łokci. Arbiter natomiast pierwszy kartonik pokazał dopiero w 62. minucie spotkania.

Premierowe 45 minut nie dostarczyło wielu emocji. Znacznie lepsze wrażenie w pierwszych 30 minutach pozostawili po sobie zawodnicy Olivera Glasnera. Eintracht wykreował sobie kilka niezłych sytuacji, lecz żadna z nich nie została zamieniona na gola. Rangersi obudzili się dopiero w okolicach 25. minuty, lecz nie przyniosło to konkretnej korzyści.

Rangers F.C. wyszło na prowadzenie, Eintracht nie zawiesił broni

Druga część spotkania od praktycznie samego początku była konkretniejsza, szybsza oraz lepsza piłkarsko. Zaledwie początkowe minuty dały nam do zrozumienia, że będzie ona ciekawsza niż pierwsza odsłona. Gdy wydawało się, że Eintracht ma grę pod kontrolą i wizualnie prezentował się od przeciwników lepiej, w 57. minucie popełnił serię błędów, która zakończyła się stratą bramki. Nieporadność niemieckich obrońców wykorzystał w najlepszy możliwy sposób Joe Aribo. Nigeryjczyk po tym, jak Tuta się przed nim potknął, stanął oko w oko z Kevinem Trappem i umieścił piłkę w siatce, uszczęśliwiając szkockich kibiców. 

Zaledwie 11 minut później był już remis. Bardzo przytomnym, płaskim podaniem popisał się na skrzydle Filip Kostić, na bramkę zamienił je Rafael Borre. W tej sytuacji z kolei lepiej mógł zachować się Connor Goldson. Środkowy obrońca świeżo upieczonych wicemistrzów Szkocji dość biernie zareagował na lecącą prostopadle piłkę, licząc na to, że Calvin Bassey poradzi sobie z Kolumbijczykiem. Tak się jednak nie stało. Do końca regulaminowego czasu gry wynik nie uległ już zmianie. Oznaczało to dodatkowe 30 minut gry.

Wprowadzenie zawodnika na karne fatalnym pomysłem

Dogrywka, jak już zdążyła nas do tego w ostatnich latach przyzwyczaić, nie obfitowała w zbyt dużo emocji. Obie drużyny były mocno zmęczone, co odbiło się na dynamice oraz szybkości gry. W niej jednakże to dość nieoczekiwanie Szkoci prezentowali się lepiej, co bramek nie przyniosło. Byliśmy więc świadkami, tak jak przed rokiem w Gdańsku, serii rzutów karnych.

„Jedenastki” przez zawodników obu drużyn wykonywane były perfekcyjnie aż do serii czwartej. Wtedy to do piłki podszedł Aaron Ramsey. Walijczyk, mający za sobą nieudany epizod w Juventusie oraz trudny początek w Rangers, w finale wszedł na boisko dopiero w 117. minucie, mając za zadanie umieścić piłkę w siatce podczas konkursu. Uderzył jednak za słabo oraz w  sam środek bramki, co wyczuł Trapp, zostawiając nogi podczas interwencji. Było to jedyne niewykorzystane „wapno”. Biała część trybun na Estadio Ramón Sánchez Pizjuán zaczęła świętować, niebieska z kolei pokryła się łzami.

Eintracht wygrywa Ligę Europy po 42 latach, Oliver Glasner bohaterem

Dla „Orłów” jest to pierwsze europejskie trofeum od 1980 roku. Wtedy to wygrały Ligę Europy (będąca wówczas pod nazwą Puchar UEFA), pokonawszy Borussię Mönchengladbach. Co więcej, Eintracht jest dopiero drugim niemieckim zespołem z triumfem na Starym Kontynencie w XXI wieku. Do tej pory jedynym klubem z Bundesligi osiągającym jakiekolwiek sukcesy w tymże stuleciu był Bayern Monachium. Ostatnimi drużynami przed bawarskim hegemonem, który wzniosły w górę kontynentalne trofeum, były Borussia Dortmund oraz Schalke 04. Pierwsi z nich wygrali Ligę Mistrzów, a drudzy Puchar UEFA.

Architektem tegorocznego sukcesu Eintrachtu jest Austriak Oliver Glasner. Dotychczas jego największym zawodowym osiągnięciem był awans z LASK Linz do pierwszej ligi austriackiej w 2017 roku oraz niespodziewane zakwalifikowanie się z VfL Wolfsburg do Ligi Mistrzów w sezonie 2020/2021. Teraz do CV może dopisać sobie zdobycie Ligi Europy z 11. drużyną Bundesligi.

Niemcy tym samym powtórzą wyczyn Hiszpanów sprzed roku i w fazie grupowej Champions League wystawią aż pięć drużyn. Dla samego Eintrachtu jest to historyczne wydarzenie. „Orły” dotychczas występowały w tych rozgrywkach zaledwie raz – w 1960 roku. Doszły one wówczas aż do finału, w którym lepszy okazał się Real Madryt. Co więcej, podopieczni Glasnera z racji triumfu rozstawieni będą w koszyku pierwszym. Dla drużyny z Frankfurtu udział w elitarnym turnieju będzie fenomenalną nagrodą oraz wyróżnieniem. Jednocześnie przed sztabem oraz zawodnikami sporo pracy, aby ponownie pokazać się przed całą piłkarską Europą z jak najlepszej strony.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze