Echa powrotu Akahoshiego do Pogoni


27 lutego 2015 Echa powrotu Akahoshiego do Pogoni

Bardzo dobra wiadomość dla kibiców szczecińskiej Pogoni! W poniedziałek w meczu z Górnikiem Łęczna może ponownie zadebiutować Japończyk Takafumi Akahoshi. Może, bo podjęcie ostatecznej decyzji będzie należało do trenera „Portowców”, Jana Kociana.


Udostępnij na Udostępnij na

Akahoshi z pewnością zostanie ciepło przywitany przez fanów Pogoni. Japończyk trafił do Szczecina, gdy zespół występował jeszcze na zapleczu ekstraklasy. W sezonie 2011/2012 awansował z „Portowcami” do najwyższej klasy piłkarskiej, walnie przyczyniając się do tego sukcesu. Niewątpliwie techniczny zawodnik, jakim jest Akahoshi, na pierwszoligowych boiskach nie zdarza się zbyt często i zrobił niezłą furorę na arenach zaplecza ekstraklasy. Dzięki dobrym występom stał się ulubieńcem kibiców Pogoni.

Nieudana przygoda i powrót

W ekstraklasie również imponował dokładnością i przeglądem pola. Bez wątpienia najlepszym sezonem Akahoshiego w karierze był ten poprzedni. Wystąpił w 35 spotkaniach i strzelił 7 bramek, zaliczył także 13 asyst. Nie umknęło to uwadze FK Ufa. Beniaminek ligi rosyjskiej postanowił sprowadzić do siebie Japończyka w gazie. Niestety, uraz, którego nabawił się jeszcze w Polsce, przeszkodził Takafumiemu w najlepszym przygotowaniu się do sezonu (w Rosji liga gra systemem wiosna–jesień). Wystąpił jedynie w trzech spotkaniach i spędził na boisku zaledwie 125 minut.

https://www.youtube.com/watch?v=E8Svfh-8kzg

23 lutego obiegła nas informacja, że na zasadzie wypożyczenia Akahoshi wraca do Polski. Oczywiście wybór był jasny – Pogoń Szczecin. Chociaż nawet zespołom z czołówki naszej ligi przydałby się taki zawodnik, jakim jest „Aka”. Może nie jest najszybszy ani najsilniejszy, ale graczy z taką techniką po naszych boiskach biega jak na lekarstwo. Japończyka do powrotu skłoniło wiele rzeczy, ale przede wszystkim możliwość odzyskania kondycji. Bo gdzie indziej można osiągnąć szczyt formy niż w miejscu, w którym się ją zdobyło?

Dobrze, że wraca tak świetny zawodnik, ale …

Ekstraklasa zdobywa więc piłkarza o dobrych umiejętnościach, który podniesie poziom rozgrywek. Ale… no właśnie. Czemu w takim razie jest jakieś ale? Mimo wszystko świadczy to o niskim poziomie naszej ekstraklasy. Japończyk jest dobrym zawodnikiem, ale na pewno nie niezastąpionym. Tu tkwi moim zdaniem słabość naszej ligi. Skoro wraca „Aka”, to znaczy, że w Rosji nie wypadł najlepiej. Ok, miał kontuzje, ale naprawdę dobry piłkarz wywalczy miejsce w pierwszym składzie zaraz po powrocie do zdrowia. Akahoshiemu się nie udało, więc Pogoń bez zawahania sprowadziła go do siebie. A to oznaczałoby z kolei, że nie ma lepszego zawodnika, ale jeszcze nie przesądzajmy. Może Japończyk wcale nie wywalczy sobie miejsca w podstawowym składzie? Kogo ja chcę oszukać…

Przykładów jest znacznie więcej; jednym tchem obok „samuraja” mogę wymienić takich zawodników, jak: Marcin Robak (kolega z Pogoni) po nieudanej przygodzie w Turcji, Paweł Brożek czy choćby noszony nie tak dawno na rękach Sebastian Mila. Zaznaczam jednak, że „Portowcy” nie podjęli złej decyzji, sprowadzając tych zawodników z powrotem na nasze podwórko. Ci gracze wyjeżdżali z Polski ze statusem gwiazdy. Po każdym takim powrocie do kraju pozostaje niedosyt. Szkoda, że w naszym kraju tak trudno zaryzykować i postawić na młodego zawodnika, który odstaje jedynie doświadczeniem (przykład Jagiellonii i Drągowskiego).

Akahoshiemu należy życzyć szybkiego powrotu do formy i co najmniej takich samych emocji, jakich dostarczał nam przed wyjazdem do Rosji.

Komentarze
Mike J (gość) - 10 lat temu

Trafny artykul tak trzymac!!

Odpowiedz
damian (gość) - 10 lat temu

(w Rosji liga gra systemem wiosna–jesień) kolego nie jesteś zbyt zorientowany w europejskiej piłce, bodajże już dwa sezony gra się w Rosji jak w większości krajów Europy

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze