26 stycznia obchodzimy Dzień Transplantacji. Dlaczego akurat tę datę wybrano? Otóż tego dnia 49 lat temu odbył się pierwszy udany przeszczep nerki. Miało to miejsce w szpitalu przy ulicy Lindleya w Warszawie. Od tego czasu transplantologia rozwinęła się w niebywałym stopniu. Ludzie z narządem od zmarłej osoby bądź od krewnego mogą teraz żyć wiele, wiele lat... Wśród grona szczęściarzy są także piłkarze. I na pewno doskonale ich znacie.
Nerkowa sprawa
Dokładnie sześć lat temu media rozpisywały się o Arkadiuszu Onyszce – byłym bramkarzu Odense Boldklub czy Widzewa Łódź. O tym, że potrzebny będzie przeszczep, charyzmatyczny bramkarz dowiedział się 18 lipca 2010 roku. I to chwilę po podpisaniu kontraktu z Polonią. Co prawda niewydolność nerek to choroba, która rozwija się w ukryciu i często nie daje wyraźnych objawów, jednak żona Arkadiusza w jednym z wywiadów potwierdziła, że miał on już problemy z nerkami wcześniej. Ten wróg nie pokonał jednak bramkarza. Po serii dializ (trwały dwa lata) otrzymał on nerkę od zmarłej kobiety. Sama operacja odbyła się w Szczecinie.
Autor głośnej autobiografii „Fucking Polak” docenia dar, który otrzymał. W wielu wywiadach podkreślał, jak bardzo jest wdzięczny osobie, która uratowała mu życie. Zawodnik może normalnie funkcjonować, chociaż oczywiście szarżowanie na siłowni czy używki są wykluczone. Nie skarży się jednak na to, a cieszy się każdym dniem. – U mnie po przeszczepie zmieniło się to, że nie jestem już taki nerwowy, szkoda na to zdrowia. Rano wstaję, dziękuję Bogu, że mogłem się obudzić, że mam tak fantastyczne życie, fantastyczną rodzinę – te słowa wypowiedział dla portalu Dawca.pl. Myślę, że w największym stopniu oddają obecne podejście piłkarza do swojego nowego życia. Brawo, Arku!
Wątroba też zawodzi
Mariusz Jop to były zawodnik FK Moskwa oraz Wisły Kraków. Były obrońca trafił do szpitala trzy lata temu. Jego stan określany był jako ciężki. I nie, nie… Powodem tego stanu rzeczy nie był alkohol, który ludziom najczęściej kojarzy się z degradacją wątroby. Zawodnik trzynaście lat wcześniej zachorował na pierwotne stwardniające zapalenie dróg żółciowych, na które niestety nie ma lekarstwa. Przekształca się ono w raka bądź marskość wątroby. By temu zapobiec, należy wykonać przeszczep. Mimo wyroku, który usłyszał piłkarz, kontynuował swoją karierę. Oczywiście musiał uważać na siebie szczególnie, ale godny podziwu jest fakt, że do czasu pełnego rozwinięcia się choroby grał czynnie w klubie i reprezentacji. To, że o tym teraz wiemy, sprawia, że inaczej patrzymy na jego potknięcia czy słabsze mecze… Oczywiście warto też zauważyć, że zarówno Mariusz Jop, jak i Arkadiusz Onyszko czekali w kolejce na nerkę ze zwykłymi osobami, przechodzili te same procedury co wszyscy. Ich postawa i walka o życie mogą więc dać przykład tysiącom ludzi, których być może również czeka transplantacja.
Były gracz Barcelony Eric Abidal zachorował na raka wątroby. Całym piłkarskim światem wstrząsnęła ta wiadomość, gdyż zawodnik był jednym z filarów swojego klubu. Ta historia zakończyła się happy endem, który całkowicie przebija wszystkie filmy, jakie nakręcono w Hollywood – piłkarz nie tylko pokonał chorobę, ale także wrócił do czynnego grania w piłkę. I to dwa lata po przeszczepie, dzięki któremu rak został całkowicie wyeliminowany.
Z wątrobą jest o tyle łatwiej, że często wystarczy przeszczep fragmentu, który można pobrać od żywego dawcy. Ericowi Abidalowi pomóc chciał nawet Dani Alves. Ostatecznie jednak życie Abidalowi uratował jego kuzyn. Po rekonwalescencji, której nie wspomina zbyt dobrze… wrócił do gry. 6 kwietnia 2013 roku zagrał dla Barcelony, następnie przeniósł się zaś do AS Monaco. Karierę zakończył rok później – w Olympiakosie Pireus. – Zrozumiałem, co jest najważniejsze: moja żona, córki i przyjaciele. Chcę cieszyć się każdą sekundą życia – mówi Abidal. Człowiek, który na miano idola zasługuje jak nikt inny.
Sami widzicie, jak ważna jest transplantologia. To piękny dar, który może dać każdy z nas. Pamiętajmy o tym dniu i o ludziach, którzy obchodzą dziś swoje święto – zarówno o lekarzach, jak i tych, którzy dzięki przeszczepowi mogą po prostu żyć.