Dwie strony medalu – Klopp i Pochettino niezgodni w sprawie Mossa


Niezwykle zacięte spotkanie Liverpoolu z Tottenhamem pozostaje w cieniu potężnych kontrowersji sędziowskich

6 lutego 2018 Dwie strony medalu – Klopp i Pochettino niezgodni w sprawie Mossa

Gdy Victor Wanyama zdobył na Anfield swoją pierwszą ligową bramkę w tym sezonie, mało kto się spodziewał, że kumulacja emocji dopiero przed nami. Choć czasu do końcowego gwizdka pozostawało niewiele, to Liverpool, Tottenham i... sędzia Jonathan Moss postarali się o to, aby uniknąć nudy. Ostatecznie hitowe starcie na Anfield zakończyło się remisem, jednak w centrum zdarzeń pozostają sędziowie, których praca podzieliła Kloppa i Pochettino.


Udostępnij na Udostępnij na

Angielski klasyk

Niedzielne starcie The Reds z Kogutami z czystym sumieniem można nazwać pojedynkiem dwóch gigantów. Oba zespoły udowodniły na murawie, że nie przez przypadek do ostatnich kolejek będą walczyć o miejsce w czołowej czwórce. Rywalizacji do ostatnich chwil nie zabrakło również w bezpośrednim starciu obu drużyn, bowiem dwie z czterech bramek padły w doliczonym czasie gry. Choć do przerwy to Liverpool dominował i zasłużenie objął prowadzenie, to w drugiej połówce Tottenham pokazał swoją wyższość. Ekipa Pochettino doprowadziła do wyrównania za sprawą Wanyamy, zaś po golu Kenijczyka na murawie rozpoczął się komediodramat w wykonaniu Jonathana Mossa.

Zabrakło konsekwencji

Moss i jego asystenci przez większą część spotkania pozwalali na bardzo agresywną grę, co podobało się zawodnikom. Niestety – podobnie jak w przypadku obrońców i bramkarzy – sędziego można chwalić dopiero po końcowym gwizdku. Choć do 85. minuty Jonathan Moss notował dobre zawody, to dziś i tak mówi się wyłącznie o jego kardynalnych pomyłkach. Nieszczęście rozpoczęło się, gdy Dele Alli zagrywał piłkę do znajdującego się na pozycji spalonej Harry’ego Kane’a. Po drodze futbolówkę musnął Lovren, jednak ta i tak trafiła do angielskiego napastnika, który przepuścił piłkę obok Kariusa i przewrócił się – choć jak pokazały powtórki – Niemiec nie dotknął Kane’a. Moss powędrował do swojego asystenta, by wspólnie z nim omówić sytuację. Smart i Moss nie byli pewni swojej decyzji, co zarejestrowały ustawione nieopodal kamery. Sędzia główny dopuścił się również zachowania zakazanego, a więc spytał asystenta technicznego, czy ten widział sytuację w kamerze. Gdy również i Atkinson nie pomógł, Moss – pomimo braku pewności co do słuszności swojej decyzji – zdecydował się podyktować rzut karny.

Domek z kart

Pierwszy błąd Mossa nie wpłynął na końcowy wynik spotkania, bowiem Loris Karius zatrzymał strzał Kane’a. Kilka chwil później Salah ponownie wyprowadził Liverpool na prowadzenie, jednak gospodarze nie dowieźli zwycięstwa do końca spotkania, gdyż arbiter główny ponownie zdecydował się wskazać na jedenasty metr. Tym razem kluczowa była postać Smarta, który zauważył kontakt pomiędzy van Dijkiem a Lamelą. Niestety ten sam sędzia nie zwrócił wcześniej uwagi, że Argentyńczyk w momencie podania był na spalonym. Co więcej, Moss – choć widział całą sytuację – nie zdecydował się podyktować karnego. Dopiero sygnalizacja Smarta sprawiła, że arbiter główny podyktował kolejną „jedenastkę”. Tuż po spotkaniu Jonathan Moss – mając najpewniej świadomość swoich błędów – uznał, że dwukrotnie otrzymał złe podpowiedzi od swojego zespołu.

Klopp wściekły, Pochettino dumny

Trener Liverpoolu podczas konferencji po meczu nie krył swojej frustracji. – Gdybym powiedział wszystko, co myślę, otrzymałbym największą karę w historii Premier League. Pomimo negatywnych emocji Klopp docenił dobrą postawę Tottenhamu, zarzucając jednak Kogutom liczne symulacje w polu karnym Liverpoolu. Z taką opinią nie zgodził się Pochettino, dla którego postawa Jonathana Mossa powinna stanowić wzór dla pozostałych arbitrów. Argentyńczyk podkreślał odwagę sędziego i przyznał, że rzadko kiedy widzi się tak oczywiste przewinienia w polu karnym. Jednocześnie Pochettino zachwalał swój zespół i przyznał, że ze smutkiem przyjmuje remis, bowiem jego drużyna zasługiwała na komplet punktów.

Punkt widzenia…

…zależy od punktu siedzenia. Moss dwukrotnie podejmował kontrowersyjne decyzje, jednak w obu przypadkach znajdą się obrońcy, którzy poprą decyzję arbitra. Odmienność w opiniach Kloppa i Pochettino jest całkowitą normalnością. Obaj trenerzy słyną z dość ciętego języka i trudno było oczekiwać, że po tak emocjonującym spotkaniu znajdą wobec siebie pełne zrozumienie.

Ostateczny wynik spotkania – choć utracony w ostatnich sekundach – bardziej zadowala Liverpool, który utrzymał w tabeli trzecią lokatę. Totenham wciąż znajduje się w najtrudniejszym okresie sezonu, bowiem po spotkaniach z Manchesterem United i Liverpoolem przyszła pora na starcia z Arsenalem i Juventusem. Jeśli tylko Koguty powtórzą dobry występ z Anfield, to bez cienia wątpliwości ponownie uzyskają korzystne rezultaty. Oby tym razem po kolejnych hitach mówiono wyłącznie o zawodnikach, nie zaś o tych, którzy podczas meczu powinni pozostać niemal niewidoczni.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze