Dwa kroki od mistrzostwa!


27 kwietnia 2014 Dwa kroki od mistrzostwa!

Atletico Madryt pokonało Valencię na Mestalla 1:0. Bramkę na wagę trzech punktów zdobył Raul Garcia. Dzięki zwycięstwu podopieczni Simeone są już bardzo blisko upragnionego tytułu.


Udostępnij na Udostępnij na

Bardzo ciekawie zapowiadał się pojedynek na Mestalla, gdzie Valencia podejmowała lidera Primera Division, Atletico Madryt. Obie ekipy wystąpiły w niemalże najsilniejszych składach. Bardzo trudno było wskazać faworyta w dzisiejszym meczu. Co prawda madrytczycy są w tej chwili najlepszym zespołem w Hiszpanii i pewnym krokiem zmierzają ku mistrzostwu, a na dodatek „Los Ches” nie błyszczą zbytnio formą w lidze. Jednakże w krajowych rozgrywkach na tym stadionie przyjezdni ostatni raz wygrali w 2003 roku! Być może gospodarze sprawią prezent kibicom Realu oraz Barcelony i pokonają rywala. Bardzo możliwe jest również, że to „Los Rojiblancos” wyjdą zwycięsko z dzisiejszej batalii i umocnią się na pozycji lidera w lidze. Niezależnie od wyniku na pewno nie zabraknie emocji.

Raul Garcia dał Atletico trzy punkty
Raul Garcia dał Atletico trzy punkty (fot. As.com)

Od początku meczu bardziej aktywni byli gracze Valencii. Pierwszy strzał oddał Paco Alcacer już w 2. minucie, lecz piłka minęła bramkę bronioną przez Courtoisa. W odpowiedzi Raul Garcia świetnie rozegrał futbolówkę w kierunku wbiegającego w pole karne Diego Costy. Arbiter jednak słusznie zauważył pozycję spaloną napastnika „Los Colchoneros”. Valencia atakiem pozycyjnym i przerzutami z jednej na drugą stronę boiska próbowała rozmontować zwarte szyki obronne przyjezdnych. Goście z kolei liczyli na Costę i kontrataki.

Powoli to Atletico przejmowało kontrolę na boisku. Podopieczni Simeone stwarzali sobie coraz groźniejsze akcje. Nie zabrakło również drobnych spięć na boisku. W 36. minucie Mathieu zblokował Diego Costę na prawym skrzydle i wydawało się, że Brazylijczyk straci piłkę. Ten jednak poradził sobie z obrońcami „Los Ches”, popędził skrzydłem i dośrodkował w pole karne do Koke. Hiszpan źle uderzył z woleja, lecz opadająca piłka mogła zaskoczyć Guaite. Na dwie minuty przed końcem pierwszej połowy Raul Garcia wyprowadził Atletico na prowadzenie. Gabi zobaczył wbiegającego w pole karne Hiszpana i doskonale wrzucił futbolówkę. Garcia będąc odwróconym tyłem do bramki strzałem głową przelobował wychodzącego do piłki golkipera Valencii.

Po przerwie znowu gospodarze rzucili się do ataku, ale mur obronny rywala nie dał się zawalić. Momentalnie do jednego piłkarza „Nietoperzy” doskakiwało trzech albo czterech graczy „Atleti”. Valencia grała nerwowo. Parejo często niedokładnie dogrywał do kolegów. Natomiast jego vis a vis Gabi radził sobie świetnie. W 52. minucie doskonale dograł prostopadłą piłkę do Costy, który wyszedł sam na sam z bramkarzem. Brazylijczyk nie zdołał jednak zaskoczyć Guaity. Lecz te akcje Atletico powinny być ostrzeżeniem dla gospodarzy.

W 64. minucie Valencia miała jak do tej pory najlepszą okazję na zdobycie bramki. Pablo Piatti dośrodkował z lewego skrzydła. Do piłki doskoczył niepilnowany Jonas i z ostrego kąta próbował pokonać Courtoisa, ale Belg popisał się dobrą interwencją. Odpowiedział Godin strzałem głową, lecz Guita był na posterunku. W 74. minucie Feghouli oddał potężny strzał zza pola karnego, ale piłka dosłownie o centymetry minęła światło bramki. Courtois nawet nie ruszył się z miejsca. Valencia podkręcała tempo. Przyjezdni często nie mogli wyjść z własnego pola karnego. Na pięć minut przed końcem meczu Diego Costa mógł podwyższyć prowadzenie. Lecz ponownie Guaita okazał się lepszy. W doliczonym czasie gry Juanfran dostał czerwoną kartką za taktyczny faul na Piattim.

Atletico wygrało zasłużenie. Goście mieli więcej doskonałych okazji na zdobycie goli. Dzięki dzisiejszemu zwycięstwu „Los Rojiblancos” umocnili się na pozycji lidera i dzielą ich tylko dwa kroki od mistrzostwa. Valencia nie musi się martwić z braku trzech oczek. W lidze mają pewną pozycję w środku tabeli (chociaż jest to mało jak na ten klub), a teraz mogą myśleć o rewanżu z Sevillą w półfinale Ligi Europy.

Komentarze
~ivy (gość) - 11 lat temu

zrzekłbym iż że nawet trzy kroki

hehehehe

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze