W meczu 16. kolejki Bundesligi Hamburger SV pokonał 1899 Hoffenheim 2:0. Obie bramki dla gospodarzy tego spotkania strzelił były piłkarz Lecha Poznań – Atjoms Rudnevs.
Oba zespoły przystępowały do spotkania w zgoła odmiennych nastrojach. Mimo że oba niezbyt udanie weszły w sezon, to jednak przed 16. kolejką hamburczycy wyprzedzali „Wieśniaków” o dziewięć punktów. Na dodatek ekipa gości przegrała cztery kolejne mecze z rzędu, a w trakcie tygodnia klub pożegnał się z trenerem Markusem Babbelem. Jednak to prowadzony przez tymczasowego trenera Franka Kramera zespół stworzył sobie pierwsze dobre okazje w meczu, a konkretnie miał je Eren Derdiyok. Brakowało jednak albo dokładności, albo w bramce HSV dobrze spisywał się Rene Adler. W kolejnych minutach zaatakowali miejscowi. Najpierw w 26. minucie szansę na bramkę miał Dennis Aogo, ale zabrakło szczęścia. Nie zabrakło go natomiast dwie minuty później, Dennis Diekmeier dośrodkowywał z prawej strony, a Artjoms Rudnevs mocnym strzałem głową zapewnił prowadzenie HSV. Dziesięć minut później mogło być już 2:0, ale Tolgay Ali Arslan trafił tylko w poprzeczkę, a dobitka Rudnevsa okazała się niecelna.
Po przerwie gra się trochę uspokoiła. Więcej było walki w środku pola niż sytuacji godnych odnotowania. Aż do 74. minuty. Wówczas z rzutu wolnego dośrodkowywał Aogo, piłkę próbował wybijać Sebastian Rudy, jednak zrobił to tak niefortunnie, że ta znalazła się pod nogami Rudnevsa. Łotysz nie miał najmniejszych problemów z pokonaniem Koena Casteelsa i po chwili mógł się cieszyć ze swojej szóstej bramki w Bundeslidze. W końcówce goście próbowali odrobić straty, strzelając kontaktową bramkę, ale gospodarze nie pozwolili tego dnia na zbyt wiele i mecz skończył się zasłużonym zwycięstwem HSV 2:0. Przynajmniej do rozpoczęcia się jutrzejszych meczów podopieczni Thorstena Finka awansują na szóstą lokatę w tabeli.
A chcieli go z powrotem do Lecha -_-
@Pika ja też
Ja to cenie tego piłkarza jest spoko.O ile się nie
myle to ma lepszy start w bundeslidze niż
Lewy.Jeśli się mylę to niech mnie ktoś poprawi...
tylko, że Lewy mecze zaczynał na ławce, bo grał
tam Barrios