Ostatni z niedzielnych meczów Scottish Premier League pomiędzy Dundee United a Kilmarnock zakończył się remisem 1:1. Goście wyszli na prowadzenie tuż po przerwie, a gospodarze zdołali wyrównać stan rywalizacji w 70. minucie.
Po kwadransie gry ostatni rywale Śląska Wrocław w Lidze Europy poczynali sobie coraz śmielej na własnym boisku. Już w 8. minucie jeden z najgroźniejszych piłkarzy Dundee oddał niezły strzał, po którym piłka tylko przeleciała obok bramki Bella. Z czasem jednak sytuacja na murawie zdawała się wyrównywać. Niecałe pięć minut wystarczyło, aby zawodnicy obydwu zespołów wymienili się zagrożeniem pod bramką rywala.
Najpierw Dayton znalazł się dogodnej sytuacji, po czym ją zmarnował, nie trafiając w światło bramki, a chwilę później w ramach odpowiedzi to samo zrobił Goodwillie. Na kwadrans przed zejściem do szatni dobrą okazję zmarnował Harkins, który strzelił wprost w ręce Pernisa. Pięć minut później kibice zebrani na Tannadice byli świadkami kopii tej sytuacji, jednak tym razem gracz Kilmarnock uderzał głową – ponownie piłka znalazła się w rękach Pernisa.
Pierwsza połowa widowiska w Dundee była dość wyrównana, przy czym żaden z zespołów na poważnie nie zagroził rywalowi. Po wyjściu z szatni na drugą część rywalizacji goście z marszu objęli prowadzenie. Do piłki doszedł McKeown, który bez zastanowienia uderzył na bramkę, pokonując bezradnego Pernisa.
Po godzinie gry dobrą szansę na wyrównanie zmarnował Daly, którego strzał głową został natychmiast wybity z pola karnego. Dwadzieścia minut przed końcem stało się to, na co czekali wszyscy kibice zebrani na Tannadice. Swanson dopadł do piłki i pokonał Bella, dając sympatykom gospodarzy nadzieję na korzystny wynik.
Końcówka spotkania obfitowała w strzały z obydwu stron, jednak były to uderzenia niecelne bądź niezbyt trudne do obrony przez bramkarzy obu ekip. Dundee United ledwie zremisowało z Kilmarnock 1:1.