Cracovia pokonała dziś na własnym terenie Okocimskiego Brzesko 1:0. Jedyną bramkę w tym spotkaniu zdobył Bartłomiej Dudzic, z którym rozmawialiśmy po meczu.
Zdobyliście dzisiaj trzy punkty, jednak gra nie była zachwycająca.
Cieszymy się przede wszystkim ze zwycięstwa. Na pewno bardzo chcieliśmy rozpocząć tę rundę od zdobycia kompletu punktów, było naprawdę bardzo trudno, ale spodziewaliśmy się, że w każdym meczu tak będzie i trzeba będzie walczyć o trzy punkty. Bardzo się z tego zwycięstwa cieszymy.
Trener mówił, że będzie to dla Was trudny mecz. Jak myślisz, z czego to wynikało?
Trudno odpowiedzieć, nasza gra nie wyglądała dobrze. Nie graliśmy tak, jak do tego przyzwyczailiśmy kibiców, nie dominowaliśmy przez większość meczu nad drużyną przeciwną. Niełatwo tak na gorąco odpowiedzieć, co było tego powodem, ale na pewno cieszymy się, że pokazaliśmy charakter i zdobyliśmy te trzy punkty.
Czy czujesz się bohaterem tego meczu?
Nie, nie czuję się bohaterem.
Jak z Twojej perspektywy wyglądała ta bramkowa akcja?
Dostałem bardzo dobre podanie od „Kosana”. Zresztą bardzo często rozmawiamy ze sobą i staramy się takie piłki grać. On doskonale wie, w którym ja jestem miejscu i momencie. Cały czas patrzy na mnie, kiedy ja będę startować. Na obozie w Turcji zdobyliśmy też dwie bramki właśnie w taki sposób, wyglądały one bardzo podobnie do tej dzisiejszej.
Chciałeś tak uderzyć?
Chciałem. To nie był przypadek, choć większość mogłaby tak pomyśleć.
Wyszło Ci to, co nie wyszło Zielińskiemu na początku meczu. Dobrze przejąłeś piłkę, co ułatwiło Ci wypracowanie takiej sytuacji.
Można powiedzieć, że zrobiłem wszystko dobrze, bo zdobyłem bramkę. Gdybym nie wykorzystał tej sytuacji, na pewno nie byłoby to tak odbierane.
Końcówka meczu była trochę nerwowa. Wy też czuliście presję związaną z tym, że możecie stracić gola?
Jeżeli się prowadzi 1:0, a drużyna przeciwna atakuje wszystkimi siłami i kieruje długie podania na napastnika, ma się świadomość, że któraś z takich piłek może sprokurować niebezpieczną sytuację. Wyglądało to nerwowo, do końca musieliśmy walczyć o trzy punkty.
Trudno byłoby o to zwycięstwo, gdyby nie Krzysztof Pilarz.
Na pewno w sytuacji z Pawłem Smółką zachował się bardzo dobrze, uratował tę sytuację. Okocimski zdobyłby bramkę na 1:1 i różnie by to mogło wyglądać.
Zmniejszyliście dziś stratę do Floty, która dość niespodziewanie przegrała z Olimpią Grudziądz.
Zmniejszyliśmy, ale na pewno w każdym meczu będziemy musieli wygrywać i awansować na pierwsze miejsce.
Ale chyba inaczej się będzie grało ze świadomością, że ten dystans zmalał?
Wiadomo, to nie jest już różnica siedmiu punktów. My musimy się jednak przede wszystkim skupiać na sobie. Mamy teraz tydzień, podczas którego musimy bardzo solidnie pracować, bo jest nad czym. Nasza gra nie może wyglądać tak jak w dzisiejszym spotkaniu.
Jak widzisz współpracę z nowymi kolegami?
Michał [Zieliński – przyp. red.] miał dwa takie momenty, kiedy mógł się lepiej zachować i wyjść na pozycję sam na sam. Romek [Vradislav Romanov – przyp. red.] też wprowadził się dobrze. Myślę jednak, że opinie na temat ich gry powinien wyrazić trener.
Bardzo fajny wywiad! Na poziomie, bez żadnych spin i
kłótni. Chłopak bardzo skromny i to lubię.
Cracovia pany! :)
Pozdro dla fanów pasów!
Ps. Czekam na Cracovie w ekstraklasie ;)