W grupie G doszło do arcyciekawego spotkania Milanu z Realem Madryt. W cieniu tego meczu o pierwsze punkty walczyło Auxerre z Ajaksem Amsterdam. Francuzi musieli sobie radzić bez kontuzjowanego Irka Jelenia.
„Królewscy” przed rozpoczęciem tej kolejki mogli pochwalić się kompletem zwycięstw. Warto podkreślić, że podopieczni Jose Mourinho nie stracili jeszcze bramki! Milanowi natomiast wszystko idzie jak po grudzie. W lidze włoskiej nie zachwyca i męczy się w każdym meczu. Bardzo wyraźnie brak mu swobody, luzu i pomysłu. W Lidze Mistrzów uciułał zaledwie cztery punkty, wygrywając z Auxerre i remisując z Ajaksem w Amsterdamie. Dzisiejsza ewentualna porażka postawi go w bardzo ciężkiej sytuacji. Będzie musiał bić się o awans do ostatniej kolejki.
Natomiast ekipa „magicznego” Mourinho radzi sobie fantastycznie, zarówno na hiszpańskim podwórku, jak i w Lidze Mistrzów. Piłkarze „Królewskich” bardzo odżyli pod batutą Portugalczyka. Ich grę charakteryzuje niewiarygodna dostojność i polot. Mimo że gracze z Madrytu są jedną z najmłodszych drużyn, nie odstają od reszty. Jest wręcz przeciwnie, młodość „Królewskich” z meczu na mecz gasi kolejnych rywali, rozszarpując ich na strzępy. Człowiek, który pierwszy raz ogląda mecz madrytczyków, zapewne zastanawia się, ile ci młodzi piłkarze grają ze sobą razem. Cały piłkarski świat próbuje zrozumieć, jak Jose Mourinho w cztery miesiące potrafił stworzyć tak dobrze zgraną drużynę.
Na San Siro miał odbyć się fantastyczny mecz. Milan z Ronaldinho, Robinho, Pato, „Ibracadabrą” przeciwko drużynie Realu, w której jedyną wyróżniającą się indywidualnością jest Jose Mourinho.
AC Milan – Real Madryt
Galaktyczne spotkanie na San Siro rozpoczęło się od dynamicznych ataków jednej, jak i drugiej drużyny. Obie ekipy próbowały swoich sił w strzałach z dystansu. Szybko poruszający się po boisku Pato zagrażał defensywie Realu. W 15. minucie ciekawe podanie w pole karne otrzymał Di Maria. Gracz „Królewskich” zakręcił obrońcą i oddał strzał, który był minimalnie niecelny. Chwilę później byliśmy już w „szesnastce” Realu. Kevin-Prince Boateng powalczył z obrońcami „Królewskich”. Przegrał jednak tę nierówną walkę.
Po 20 minutach zawrzało w polu karnym mediolańczyków. Stadion zamilkł, kiedy z główki uderzał Higuain, a wybitą piłkę do bramki skierować próbował Di Maria. Na półmetku pierwszej połowy swoją sytuację miał Ibrahimović. W środku pola piłkę stracili gracze Mourinho. Z takiego prezentu szybko skorzystali gospodarze. Futbolówka powędrowała do „Ibry”, który w sytuacji sam na sam nie potrafił pokonać Casillasa. W końcowej fazie pierwszej części widowiska przebłyskiem geniuszu popisał się Ronaldinho. Zagrał do Ibrahimovicia pięknym lobem nad obrońcami. Ten przyjął piłkę ze znanym sobie majestatem i próbował zaskoczyć Casillasa. Reprezentant Hiszpanii nie dał się jednak zaskoczyć i wyłapał futbolówkę. Gdy wszystko się już uspokoiło i piłkarze czekali na przerwę, Di Maria zagrał prostopadle do Higuaina. Argentyńczyk wyszedł na czystą pozycję i z chirurgiczną precyzją wykorzystał to idealne zagranie swojego kolegi.
Pierwsza połowa była na pewno ciekawym widowiskiem. Mimo prowadzenia gości, Milan także miał swoje szansę. Zawiódł jednak Ibrahimović, który pomylił się w dwóch dogodnych sytuacjach.
Druga część meczu rozpoczęła się od potężnej bomby Ronaldo. Abiatti poradził sobie z tym uderzeniem, wybijając piłkę na rzut rożny. Milan nie zamierzał łatwo się poddać. Atakował jednak z rozwagą, wiedząc, że każda kontra przeciwników może być zabójcza. Mourinho, który zawsze słynął ze spokoju, w 60. minucie otwierał już chyba trzecią bądź czwartą gumę tego wieczoru. Jego podopieczni cały czas gnębili Milan. Bramka zdawała się wisieć w powietrzu. Stadion zaszumiał, kiedy do wejścia na boisko przygotowywał się Inzaghi. Włoski napastnik zmienił mało produktywnego Ronaldinho, który na przełomie całego spotkania miał tylko jeden przebłysk swego talentu.
Niesamowite wydarzenie w 67. minucie. „Superpippo” doprowadził do remisu. Ibrahimović popędził lewą stroną i uderzył kąśliwie. Cassilas wybił piłkę, a doświadczony włoski napastnik wykorzystał nieporadność obrońców Realu. „The Special One” pierwszy raz podniósł się z ławki. Zaczął silnie gestykulować i krzyczeć na swoich graczy. Tymczasem w ataku „Rossonerich” szalał Inzaghi. W 78. minucie ukąsił po raz drugi. Dostał podanie z głębi pola, będąc na minimalnym spalonym. Sędzia nie podniósł jednak chorągiewki, a Włoch wykończył podanie, strzelając obok wybiegającego z bramki Cassilasa. Piłkę starał się jeszcze dogonić obrońca Realu, nie zdążył jednak i futbolówka zatrzepotała w siatce. San Siro zaczęło się trząść, a „Królewscy”, nie dość, że stracili swoje dwa pierwsze gole w Lidze Mistrzów, to jeszcze przegrywali.
Zakończenie spotkania było jednak niewiarygodne. Dosłownie w samej końcówce Milan dał sobie wyrwać zwycięstwo. Remis zapewnili Realowi Benzema i Pedro Leon. Ten pierwszy dogrywał, a jego kolega zamienił podanie na gola. Wszystko działo się w 94. minucie spotkania. Niesamowita końcówka meczu. Mourinho szalał. Real Madryt nadal pozostał niepokonany, a Milan będzie musiał walczyć o awans w kolejnych spotkaniach.
AJ Auxerre – Ajax Amsterdam
Drugie spotkanie w grupie G, które było niewątpliwie w cieniu hitu na San Siro, rozpoczęło się idealnie dla gospodarzy. Zanim to się jednak wydarzyło, swoją sytuację miał Suarez. Urugwajczyk mógł wyprowadzić Ajax na prowadzenie. Uderzył jednak fatalnie i zmarnował dogodną sytuację. Jak wiadomo, w piłce nożnej niewykorzystane sytuacje lubią się mścić.
Przekonali się o tym szybko Holendrzy, którzy stracili bramkę w 9. minucie spotkania. Duża w tym zasługa Dariusza Dudki, który pojawił się na lewej stronie defensywy. Jedyny Polak występujący w dzisiejszym spotkaniu zagrał ładnym krosem do Quercii. Ten ze spokojem przyjął piłkę na 16. metrze, zostawił ją Sammaritiano, który uderzył nie do obrony. W dalszej części spotkania Ajax próbował doprowadzić do remisu. Nie mógł sobie jednak poradzić z dobrze zorganizowaną defensywą Francuzów. Wynik nie uległ zmianie i na przerwę gracze Auxerre schodzili ze skromnym prowadzeniem.
Druga połowa rozpoczęła się od ataków gospodarzy, którzy wysoko podeszli do swoich rywali. Nic jednak z tego nie wychodziło. Około 55. minuty inicjatywę zdawał się przejmować Ajax. W ataku „Godenzonen” szalał Suarez, który co jakiś czas nękał kąśliwymi strzałami bramkarza Auxerre. Próbował z dystansu, z bliska, z rzutu wolnego. Na posterunku jednak cały czas dobrze spisywał się francuski bramkarz Sorin. Ataki Ajaksu przyniosły w końcu zamierzony skutek. Gola po wrzutce Suareza zdobył Toby Alderweireld, środkowy obrońca. Auxerre po straconym golu nie przestało w siebie wierzyć. W 84. minucie po szybko rozegranym rzucie wolnym gola zdobył Steeven Langil. Do końca wynik nie uległ już zmianie i koledzy Irka Jelenia mogli cieszyć się ze swoich pierwszych punktów w Lidze Mistrzów. Jest to o tyle szczęśliwy wieczór, że tych punktów jest cały pakiet.
Obrona Realu to istny smiech na sali,najgorszym
zawodnikiem Realu w tym meczu napewno jest PEPE,po
nim I.Casillas a 3 najgorszym zawodnikiem
Marcelo,niech wreszcie sprowadzi Real dobrego
srodkowego obroce,a musem jest sprowadzic zwlaszcza
lewego obronce i srodkowego napastnika,bo znowu ich
granie skonczy sie na 1/8 a jak jakims cudem przejda
1/8 to i tak dalej nie przejda.
A co do Uefa to powinni takiego liniwego sedziego
wyje,,,,bywac do prowadzenia ligi juniorskiej!!!!!!
Real ma bardzo dobrze poukładaną obronę, wszyscy
są ze sobą zgrani, że Pepe popełnił jeden błąd
to dla mnie nie jest argumentem za tym że trzeba go
wyzywać od "najgorszych" zawodników. Marcelo dziś
bardzo mocno wspierał linie ataku, w tych chwilach
gdy CR sobie nie radził, to Marcelo wdawał się w
pojedynki 1 na 1. Iker natomiast popełnił błąd
przy 1 bramce, jednak obrona w tej sytuacji mogła
się lepiej zachować. Więc najpierw obejrzyj mecz,
a potem komentuj... moim zdaniem Ronaldo dziś był
jak Ronaldinho - bezproduktywny, patrząc na jego
dotychczasowe mecze.
gra ronaldo....to czyste aktorstwo w meczu z Milanem
niż gra w piłkę. Jako kibic Milanu muszę
przyznać że to co zrobił Mourinho z hiszpanami
jest zadziwiające:O...szkoda zwycięstwa ale remis
był jednak sprawiedliwy:/ Forza Milan!