Choć wynik tego nie oddaje, to Real Madryt nie miał najmniejszych problemów z pokonaniem Espanyolu Barcelona i awansem do 1/2 finału Pucharu Króla.
We wtorkowy wieczór na Estadio Santiago Bernabeu rozegrany został rewanżowy mecz półfinałowy pomiędzy Realem Madryt a Espanyolem Barcelona. Podopieczni Carlo Ancelottiego byli w lepszej sytuacji, jako że w pierwszym starciu wygrali 1:0. W drugim pojedynku wygrali w takim stosunku bramkowym, udowadniając swoją bardzo wysoką formę.
Od pierwszego gwizdka arbitra zawodnicy prowadzeni przez włoskiego szkoleniowca imponowali szybkością i dokładnością, do czego dokładali jeszcze wysoki pressing i szybki odbiór piłek. Linia defensywna madrytczyków znowu udowodniła, że w tym momencie bardzo ciężko jest ją zaskoczyć. Real pobił we wtorkowy wieczór rekord siedmiu kolejnych meczów bez straty gola. Mecz z Espanyolem to już konfrontacja numer osiem z rzędu, w której klub ze stolicy nie traci gola. Rekord pobił również Iker Casillas, który przeskoczył Paco Buyo w liczbie minut bez puszczonej bramki. Legenda Realu Madryt jest niepokonana już od 682 minut.
Espanyol w starciu na Santiago Bernabeu praktycznie nie stworzył sobie żadnej dogodnej okazji do zdobycia gola. Defensywa gospodarzy zawsze znajdowała jakieś rozwiązanie na zapędy ofensywne Katalończyków, którzy notabene nie mieli ich zbyt wielkich. Gracze Javiera Aguirre przedostawali się maksymalnie na czterdziesty metr od bramki Casillasa.
W Realu Madryt na największe słowa uznania zasługuje przede wszystkim Jese Rodriguez, strzelec jedynego gola. Wychowanek Los Blancos w 7. minucie meczu wykorzystał znakomite prostopadłe Xabiego Alonso i pewnym strzałem w krótki róg pokonał Kiko Casillę. Jese ponadto przez cały mecz był bodaj najaktywniejszym graczem Realu. Swoje trzy grosze próbował dodać także Cristiano Ronaldo, ale golkiper Espanyolu po raz kolejny udowodnił, że ma patent na portugalskiego gwiazdora. Cięgi należą się Isco, który nie wykonał chyba ani jednego godnego uwagi podania. Sprowadzony z Malagi piłkarz tylko krzątał się po boisku i odbijał się od graczy Espanyolu jak od ściany. Jeśli chodzi o zespół gości, to wyróżnić należy na pewno wspomnianego Kiko Casillę, który zatrzymał kilka groźnych uderzeń, między innymi CR7.
Real skromnie, bo zaledwie 1:0, ale niezwykle pewnie pokonał Espanyol Barcelona i awansował do 1/2 finału Pucharu Króla. Warto nadmienić, że goście kończyli ten mecz w dziesiątkę. Za dwie żółte kartki boisko w końcówce spotkania opuścił Victor Sanchez. Co teraz? Madrytczycy czekają na to, by poznać swojego rywala w półfinale. Będzie nim ktoś z dwójki Atletico Madryt – Athletic Bilbao.
Ja wam mówie Real nie musi kupować "9" ! Jese jest
już na poziome Karima a za rok za dwa będzie
walczył o "Pichichi"