Selekcjoner reprezentacji Francji Raymond Domenech po wczorajszym remisie z Rumunią w meczu Eliminacji do MŚ przyznał, że nie wini za taki wynik swoich napastników.
W rozegranym wczoraj na Stade de France spotkaniu przeciwko Rumunii, Francuzi zdołali wywalczyć zaledwie remis. Na początku drugiej połowy ekipę „Les Bleues” na prowadzenie wyprowadził Thierry Henry, ale późniejsze samobójcze trafienie Juliena Escude znacznie zmniejszyło szanse „Trójkolorowych” na wygranie eliminacyjnej grupy. Teraz podopieczni Domenecha muszą wygrać w środę w Belgradzie z Serbią, aby zachować realne szanse na pierwsze miejsce w grupie i awans do Mistrzostw Świata.
Mimo tego, że Francuzi strzelili zaledwie dziewięć bramek w dotychczasowych siedmiu grach eliminacyjnych, Domenech zaprzeczył, jakoby to właśnie słaba postawa napastników była przyczyną tego, że „Les Bleues” prawdopodobnie przyjdzie walczyć o Mundial w barażach.
– Nie wiem, dlaczego tak sądzicie, zwłaszcza, że zespół stwarza sobie dużo sytuacji. Brakuje nam po prostu szczęścia – powiedział selekcjoner Francuzów, który od początku meczu z Rumunią desygnował, występujących w Ligue 1: Andre-Pierre’a Gignaca, jako środkowego napastnika i Yoanna Gourcuffa odpowiedzialnego za kreowanie gry. – Brakuje nam tego czegoś, o czym wie każdy napastnik. Czasem idzie dobrze, a czasem się po prostu nie udaje. Nie znam drugiego zespołu, który stwarza tak wiele sytuacji w meczu. Drużyna zrobiła to, co mogła, nic więcej nie byli w stanie zdziałać – zakończył Domenech.
Na temat sobotniego meczu w podobnym tonie wypowiadali się też piłkarze „Trójkolorowych”:
– Zasługiwaliśmy na zwycięstwo. Gdybyśmy mieli trochę więcej szczęścia, na pewno jeszcze raz trafilibyśmy do bramki – powiedział po meczu Yoann Gourcuff, który zaliczył asystę przy golu Henry’ego.
Strzelec bramki przyznał, że remis z Rumunią osłabił morale drużyny, ale wierzy, że zespół jest w stanie walczyć w środę w Belgradzie o zwycięstwo.
– Jedziemy tam by wygrać. Jeśli będziemy musieli zagrać w barażach, trudno, zagramy. Jeśli nie uda nam się zdobyć pierwszego miejsca w grupie, musimy zrobić wszystko, żeby zająć drugie. Nie ważne jak to zrobimy, musimy jechać do RPA – zakończył gracz Barclony.