Rzadko się zdarza, aby nowy zawodnik miał na swoją drużynę tak wielki wpływ, jak Dimitri Payet na West Ham. Kontuzja Francuza natychmiast zaowocowała gorszymi wynikami całego zespołu.
„Młoty” były sensacją początku sezonu, a duża w tym zasługa byłego zawodnika Marsylii. Londyńczycy w pokonanym polu zostawili chociażby Arsenal, Chelsea, Liverpool oraz Manchester City, co plasowało ich w czołowej czwórce. Jednocześnie byli jedną z najefektowniej grających drużyn Premier League. Jednak od momentu kontuzji Payeta West Ham wygrał tylko jeden z siedmiu meczów i spadł na ósme miejsce w tabeli.
Jak Oezil
Suche liczby Francuza nie oddają jego wpływu na grę drużyny. Pięć goli i trzy asysty to nie jest rezultat, który mógłby kogokolwiek rzucić na kolana. Znacznie lepiej wygląda to, gdy przyjrzymy się bardziej szczegółowym statystykom, wtedy Dimitri Payet może być porównywany nawet z Mesutem Oezilem. Wygrywa ponad 50% pojedynków, jest drugi w klasyfikacji kluczowych podań na mecz (według Squawki jest 1), a jak na środkowego pomocnika traci bardzo mało piłek. – Stawiam go na tym samym poziomie co Oezila. On czyni innych graczy lepszymi. Tworzy miejsce dla innych, kreuje okazje bramkowe, może wyłączyć trzech albo czterech rywali z gry – mówił o swoim podopiecznym Slaven Bilić.
West Hamowi w ostatnich spotkaniach bardzo brakowało kreatywności i przebojowości pomocnika. Dość powiedzieć, że w ośmiu meczach „Młotom” udało się pięciokrotnie trafić do siatki rywali. Tymczasem z Payetem w składzie londyńczycy zdobywali prawie dwa gole na mecz i wyróżniali się efektowną oraz pomysłową grą. Szczególnie dobrze wyglądała współpraca Francuza z Lanzinim i Mosesem, którzy tworzyli razem z nim linię ofensywną. Rzeczywiście było tak, że występy z reprezentantem „Trójkolorowych” wpływały pozytywnie na formę innych piłkarzy drużyny.
Z powrotu do zdrowia Payeta z pewnością cieszy się także Andy Carroll. Anglik to wybitny specjalista od gry głową, a dośrodkowania francuskiego pomocnika są wymierzone co do centymetra. Liczba goli strzelonych przez West Ham ze stałych fragmentów gry powinna szybko wzrosnąć, patrząc na połączenie centr Francuza i gry w powietrzu byłego zawodnika Liverpoolu.
Najlepszy transfer lata?
Patrząc na znaczenie francuskiego piłkarza dla ekipy West Hamu, to może być to decydujący czynnik starcia z „The Reds”. Nawet jeśli jeszcze nie będzie w pełnej dyspozycji, to sama jego obecność na boisku powinna podziałać mobilizująco na pozostałych zawodników „Młotów”. Patrząc na umiejętności i wpływ byłego gracza Marsylii na grę londyńskiej ekipy, nie może dziwić, że Thierry Henry nazwał Payeta najlepszym transferem letniego okienka transferowego.
Francuz znalazł się w większości zestawień obejmujących najlepsze jedenastki pierwszej części sezonu Premier League, a jeśli utrzyma dyspozycję, to transfer do lepszego klubu powinien być kwestią najlepszego półrocza. Dimitri Payet jest typem piłkarza określonego jako artysta i zawodnikiem, dla którego kupuje się bilety.
***
autor bloga Spojrzenie z kanapy
obserwuj autora na Twitterze: filipmfn