Pomocnik Werderu wypowiedział się w końcu na temat dylematu związanego z udziałem w igrzyskach olimpijskich.
Wczoraj po długich i żmudnych negocjacjach z klubem Brazylijczyk udał się do Paryża, aby dołączyć do zgrupowania reprezentacji U-23. Później okazało się, że Niemcy planowali zrobić wszystko, aby legalnie zmusić go do powrotu.
– Odbyłem rozmowę z zarządem Werderu i wydaje mi się, że zrozumieli moje marzenia związane z imprezą w Pekinie – powiedział Diego w wywiadzie dla Eurosport.de – Ja również zdaję sobie sprawę z wymagań, jakie stawia przede mną pracodawca i wiem, że jestem uznawany za wartościowego członka zespołu.
– Stało się dla mnie jasne, że żadna ze stron nie ustąpi, a bałem się, że ryzykuję całą moją karierę w barwach narodowych. Gdybym nie wybrał się do Chin, ciążyłaby nade mną ogromna presja – zaznaczył. – Stałbym się przede wszystkim nieszczęśliwym człowiekiem. Mam nadzieję, że fani Werderu to zrozumieją.
– Liczę także, że oprócz złota na igrzyskach, zdobędę w tym sezonie znacznie więcej trofeów. Pozwoli mi to przesunąć całą tę sytuację w niepamięć – zakończył.