Już w środę Wisła rozpocznie walkę o Ligę Mistrzów. „Biała Gwiazda” na wyjeździe zmierzy się ze Skonto Ryga. W Krakowie liczą, że tym razem uda im się awansować do elitarnych rozgrywek. Wiarę w awans ma m.in. Junior Diaz, który powraca do Wisły.
Reprezentant Kostaryki przyznaje, że bardzo chciał w przyszłości powrócić do Wisły, ale nie spodziewał się, że nastąpi to tak szybko. – Liczyłem się z tym, że mogę wrócić do Krakowa w przyszłości, ale nie spodziewałem się, że będę grał z powrotem tak szybko. Kiedy brałem udział w pucharze Gold Cup, pojawiła się możliwość grania w barwach „Białej Gwiazdy”, co bardzo mnie ucieszyło. Zarówno ja chciałem grać w Wiśle, jak i trener Maaskant widział dla mnie miejsce w drużynie – powiedział.
Junior Diaz dwukrotnie świętował z Wisłą tytuł mistrzowski, ale ani razu nie zdołał wywalczyć z drużyną awansu do Ligi Mistrzów. Teraz to właśnie gra w tych prestiżowych rozgrywkach jest dla niego priorytetem. – Przyszedłem tutaj, aby walczyć o awans do wymarzonej Ligi Mistrzów. Zarówno ja, jak i koledzy jesteśmy mądrzejsi o pewne doświadczenia. Choć poziom w Europie się wyrównał i każdy może wygrać z każdym, to wierzę, że tym razem to my będziemy schodzić z boiska jako zwycięzcy.
Wreszcie wrócił by pomóc Wiśle przejść do fazy
grupowej w LM 2011/2012