Derbowy weekend w Anglii


Kolejna, szósta już seria angielskiej Premiership zapowiada się niezwykle ciekawie. Na najbliższy weekend zaplanowano na Wyspach przede wszystkim derby Machesteru, w których panujący mistrzowie – United, zmierzą się z pretendentem do przejęcia korony – ekipą „The Citizens”. W niedzielę czekają nas także derby stolicy. Na Stamford Bridge „The Blues” podejmować będą Tottenham.


Udostępnij na Udostępnij na

Piłkarze na Wyspach zmagania ligowe rozpoczną w sobotnie popołudnie i już wtedy szykuje się bardzo ciekawa potyczka. Na Upton Park West Ham zmierzy się z drużyną Rafy Beniteza – Liverpoolem. „The Reds” mają wyśmienity bilans ostatnich spotkań przeciwko ekipie „Młotów”. W poprzednich 14 meczach drużyna z Merseyside tylko trzy razy nie zdobyła punktów. Pogromcą West Hamu i zawodnikiem, którego najbardziej powinni bać się obrońcy drużyny Gianfranco Zoli, jest Steven Gerrard, który w ostatnich czterech meczach na Upton Park zawsze trafiał do siatki. Podopieczni Beniteza przegrali w tych rozgrywkach już dwa spotkania, tyle, ile w całym poprzednim sezonie, ale w sobotę to właśnie goście z Liverpoolu będą faworytami w starciu z ekipą z zachodniego Londynu.

Ciekawie będzie też w północnej części angielskiej stolicy, gdzie „Kanonierzy” podejmować będą Wigan. Podopieczni Arsene’a Wengera w poprzednich kolejkach polegli dwa razy, przegrywając kolejno z Manchesterem United i Manchesterem City. Teraz Arsenal wraca na własny obiekt i nikt z kibiców „The Gunners” nie wierzy w inny wynik niż zwycięstwo gospodarzy. Za „Kanonierami” przemawiają także statystyki. W dotychczasowych spotkaniach Arsenalu z Wigan, „The Latics” tylko raz udało się pokonać rywali, a było to w meczu Carling Cup w sezonie 2005/06, kiedy Paul Scharner zapewnił drużynie Athletic jednobramkowe zwycięstwo.

Na południu Anglii, w Birmingham, kibice również nie powinni narzekać na brak emocji. Aston Villa na własnym obiekcie podejmie ekipę Portsmouth. „The Pompey” to jedyna drużyna, która w obecnym sezonie przegrała wszystkie mecze. Jeśli w sobotnie popołudnie na Villa Park podopiecznym Paula Harta znów przydarzy się wpadka, wyrównają niechlubny rekord Leicester City, którym na starcie sezonu również przytrafiła się seria sześciu przegranych z rzędu. Drużyna Martina O’Neila, po dość niespodziewanej porażce z Wigan na inaugurację sezonu, z kolejki na kolejkę rozpędza się i wiele wskazuje na to, że kolejną „ofiarą” Aston Villi będzie właśnie drużyna Portsmouth.

W niedzielę angielska federacja piłkarska zafundowała kibicom bardzo emocjonujące popołudnie. Na początek na Old Trafford dojdzie do derbów Manchesteru. Już od dawna przed spotkaniem United z City nie było aż tak trudno wskazać faworyta. Statystyki przemawiają za drużyną sir Alexa Fergusona, ale ostatnie spotkanie „The Citizens”, w którym podopieczni Marka Hughesa wygrali z Arsenalem, udowodniło, że eksperyment przeprowadzany przez arabskich szejków w niebieskiej części przemysłowej stolicy Anglii przynosi wymierne efekty. Pokonanie „Kanonierów” pokazuje, że każdy myślący o mistrzowskiej koronie musi liczyć się z Manchesterem City. Zawodnicy Fergusona na pewno marzą o obronie tytułu, więc muszą zrobić wszystko, żeby pokazać City miejsce w szeregu, zwłaszcza, że to oni w niedzielę będą grali u siebie. Piłkarze Hughesa, podbudowani zwycięstwem nad Arsenalem, mogą jednak sprawić United psikusa i pokusić się o wyjazdowe zwycięstwo. Wszystko wyjaśni się w niedzielę. Początek spotkania o godzinie 14.30.

Równie ciekawie zapowiada się niedzielny wieczór, bo na godzinę 17 zaplanowano derby Londynu, w których na Stamford Bridge Chelsea podejmować będzie ekipę „Spurs”. Obie drużyny wyśmienicie rozpoczęły sezon, ale to „The Blues” przewodzą obecnie tabeli, bo Tottenhamowi zdarzyła się jedna porażka z Manchesterem United. Drużynie Carlo Ancelottiego zależy na pokonaniu drużyny „Kogutów” szczególnie, ponieważ w przypadku zdobycia trzech punktów w niedzielę, zawodnicy Chelsea pobiją klubowy rekord jedenastu kolejnych zwycięstw z rzędu. Statystyki nie stawiają jednak ekipy Harry’ego Redknappa na straconej pozycji. „Spurs” nie przegrali poprzednich czterech potyczek z „The Blues”, co więcej, Tottenham jest ostatnią drużyną, której udało się pokonać Chelsea w meczu ligowym. Starcie na Stamford Bridge zapowiada się niezwykle emocjonująco z jeszcze jednej przyczyny – obie jedenastki zdobywają w tym sezonie bardzo dużo bramek, a to jest gwarancją dobrego widowiska.

Szósta seria spotkań na Wyspach zapowiada się bardzo ciekawie, a derby Manchesteru i starcie Chelsea z Tottenhamem będą dobrym zwieńczeniem emocjonującego weekendu w Premiership.

Komentarze
~Aktualności (gość) - 15 lat temu

czy czerwone szatany zostaną pokonane czy nadal będą
rządziły w manchesterze?

Odpowiedz
~Aktualności (gość) - 15 lat temu

manchester city 2-0 manchester nikt

Odpowiedz
~Aktualności (gość) - 15 lat temu

a zresztą mniejsza z wynikiem i tak nienawidzę
manchesteru i syfanglii

Odpowiedz
~Edward (gość) - 15 lat temu

fuck england

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze