Clint Dempsey opowiedział o swoich ostatnich tygodniach spędzonych w Fulham. Reprezentant Stanów Zjednoczonych był pomijany przez Martina Jola podczas przygotowań do sezonu po tym, jak zakomunikował mu, że chce zmienić pracodawcę.
Dempsey miał wzmocnić Liverpool, jednak w ostatnich godzinach letniego okienka transferowego za sześć milionów euro przeniósł się do Tottenhamu. – Pamiętam telefony od mojej żony i matki, byłem po nich bliski łez. To były naprawdę trudne chwile – powiedział piłkarz.
– Ostatniego dnia okienka transferowego nadal było wiele znaków zapytania. To, co się wydarzyło, nie było jednoznaczne. To było trudne zarówno dla mnie, jak i Fulham, ponieważ nie wiedzieliśmy, jaki finał będzie miała sprawa mojego odejścia.
– Ostatecznie przeszedłem do Tottenhamu. Wszystko zostało uzgodnione jednak dopiero około 21:00, ponieważ wtedy dogadano się co do opłaty. Później trzeba było się dostać do siedziby Tottenhamu, aby sprawdzić, czy wszystkie formalności zostały dopięte na ostatni guzik. Jeszcze testy medyczne i podpisanie kontraktu. Na szczęście udało się nam skończyć przed 23:00.
Dempsey twierdzi, że wcale nie odmówił gry dla Fulham: – Powiedziano wiele na ten temat i nie wszystko było prawdą.