W dzisiejszych spotkaniach 34. kolejki włoskiej ekstraklasy piłkarskim geniuszem błysnęli Alessandro Del Piero z Juventusu Turyn i Ricardo Kaka z AC Milan. Obaj zawodnicy aż trzykrotnie wpisywali się na listę strzelców i tym samym znacznie przyczynili się do wysokich zwycięstw swoich drużyn. Bezcenne wygrane odniosły również zespoły, które nadal muszą walczyć o ligowy byt. Największą niespodzianką niedzielnych meczów jest wyjazdowa porażka Lazio Rzym z Catanią Calcio.
Przed meczem Milanu z Regginą Calcio nikt nie miał wątpliwości, że to gospodarze będą faworytami. Podopieczni Carlo Ancelottiego nadal walczą o zajęcie czwartej pozycji w tabeli, która gwarantuje udział w III rundzie kwalifikacyjnej Champions League 2008/2009. Zupełnie inaczej wygląda sytuacja przyjezdnych z Kalabrii, którzy do Mediolanu przyjechali jako przysłowiowa „czerwona latarnia” Serie A. Już pierwsze minuty dzisiejszego spotkania pokazały, że Milan prezentuje się bardzo dobrze zarówno w defensywie, jak i ofensywie. Gospodarze konstruowali ciekawe akcje, które zazwyczaj były zakończone groźnymi uderzeniami na bramkę przeciwnika. W 8. minucie w polu karnym sfaulowany został Kaka i arbiter główny bez wahania podyktował jedenastkę, którą bez problemów na gola zamienił sam poszkodowany. Po zyskaniu prowadzenia „Rossoneri” byli prawdopodobnie zdekoncentrowani i zbyt pewni siebie, co mogło się dla nich skończyć tragicznie. W 11. minucie na silny strzał zdecydował się Carlos Valdez, jednak fenomenalną interwencją popisał się goalkeeper Milanu – Kalac.
Następnie inicjatywa ponownie należała do gospodarzy, którzy bez większych problemów kontrolowali sytuację na placu gry. W 34. minucie w szesnastce sfaulowany został Clarence Seedorf i sędzia ponownie był zmuszony podyktować rzut karny. Zgodnie z przysłowiem twierdzącym, że „historia lubi się powtarzać”, jedenastkę po raz drugi wykorzystał brazylijski pomocnik – Kaka. Zaledwie sześć minut później kontaktowego gola dla Regginy strzelił Edgar Baretto. Piłkarz „Amaranto” popisał się precyzyjnym uderzeniem z około 25 metrów i tym samym przywrócił kolegom nadzieje na wywalczenie korzystnego rezultatu. W drugiej części spotkania goście postawili wszystko na jedną kartę i zagrali bardzo ofensywnie, narażając się przy tym na liczne kontrataki gospodarzy. W 68. minucie Kaka zanotował na swoim koncie hat-tricka, a pięć minut później do siatki trafił Filippo Inzaghi. Zrezygnowani zawodnicy Regginy Calcio całkowicie stracili ochotę do gry. W ostatnich fragmentach meczu wynik na 5:1 ustalił młodziutki Alexandre Pato, który powoli staje się wielką gwiazdą Serie A. Dzięki dzisiejszej wygranej Milan potwierdził, że nie powiedział jeszcze ostatniego słowa w walce o czwarte miejsce w tabeli. Z kolei goście zajmują ostatnie miejsce w tabeli, lecz do bezpiecznej pozycji tracą zaledwie jeden punkt.
Wysokie zwycięstwo odniósł także trzeci w tabeli Juventus. Podopieczni Claudio Ranieriego rozgromili na wyjeździe Atalantę Bergamo aż 4:0. Już w 1. minucie przyjezdni z Turynu objęli prowadzenie. Piłkę z rzutu wolnego dośrodkował Alessandro Del Piero, a Nicola Legrottaglie strzałem głową pokonał bramkarza gospodarzy. Zaledwie pięć minut później goście posiadali już dwubramkową przewagę. Na listę strzelców wpisał się Del Piero, który wykorzystał bardzo dobre podanie Davida Trezeguet. Już w 10. minucie spotkanie mogło być rozstrzygnięte, jednak uderzenie Trezeguet z wielkimi trudnościami obronił goalkeeper Atalanty.
Od tego momentu gospodarze ruszyli do huraganowych ataków. „Nerazzurri” długo utrzymywali się przy piłce i przeprowadzili bardzo groźne akcje ofensywne, lecz nie potrafili znaleźć skutecznej recepty na dobrze dysponowaną defensywę Juventusu. Na dodatek w 35. minucie było już 0:3, bowiem gola ponownie strzelił Del Piero. W drugiej połowie dzisiejszego meczu inicjatywę przejęli goście. To oni dyktowali warunki na boisku i kontrolowali przebieg gry. W 64. minucie podopieczni Claudio Ranieriego zadali ostateczny i decydujący cios. Po raz trzeci na listę strzelców wpisał się Del Piero, który został bohaterem „Starej Damy”. Juventus wygrał na wyjeździe z Atalantą aż 4:0 i jest już praktycznie pewny gry w III rundzie kwalifikacyjnej Ligi Mistrzów.
Dobrze spisał się także beniaminek z Neapolu, który w tym sezonie gra już o przysłowiową „pietruszkę”. Zespół SSC Napoli odniósł wyjazdowe zwycięstwo nad FC Parmą. Początek meczu nie wskazywał na wygraną przyjezdnych, bowiem w 23. minucie gola dla gospodarzy zdobył Igor Budan. Reprezentant Chorwacji wykorzystał rzut karny. Jeszcze przed przerwą do wyrównania doprowadził Domizzi, który również ulokował futbolówkę w siatce rywali po strzale z jedenastu metrów. Spotkanie rozstrzygnięte zostało w 73. minucie, kiedy bramkę dla SSC Napoli zdobył Bogliciano. Mecz na Stadio Ennio Tardini był bardzo brutalny, a sędzia główny pokazał aż cztery czerwone kartki – trzy piłkarzom gospodarzy i jedną zawodnikowi gości.
W pozostałych niedzielnych spotkaniach 34. kolejki, Sienia przegrała na Stadio Artemio Franchi z FC Genoą 0:1, a Cagliari Calcio pokonało przed własną publicznością Empoli 2:0. Warto dodać, że jedną z branek dla Cagliari zdobył Robert Acquafresca, który posiada „polskie korzenie” i mógł grać w reprezentacji Polski.
Już dziś o godzinie 20:30 zostanie rozegrany ostatni mecz 34. kolejki Serie A. Na Stadio Olimpico w Turynie zespół FC Torino będzie podejmował Inter Mediolan.