Wydawało się, że mamy do czynienia z kolejnym wieczorem europejskiej niemocy Manchesteru City. Jednak już drugi raz w obecnych rozgrywkach wicemistrz Anglii zdobył pełną pulę punktów dzięki trafieniu w doliczonym czasie gry.
Pierwszy raz miało to miejsce w Moenchengladbach, w drugiej kolejce gier. Zespół Pellegriniego grał wówczas słabo, ale dzięki niezawodnemu (gdy jest zdrowy) Sergio Aguero, w pragmatyczny sposób udało się uzyskać wygraną.
W dzisiejszy, środowy wieczór na City of Manchester Stadium(tak w rozgrywkach Ligi Mistrzów nazywany jest obiekt dwukrotnego triumfatora Ligi Mistrzów z uwagi na zakaz UEFY w kwestii wykorzystywania umieszczania sponsorów w nazwach stadionów) reprezentanci Premier League zagrali już lepiej.
Nie była to jednak łatwa przeprawa. Pierwsi do siatki trafili gracze Unaia Emery’ego za sprawą Konoplyanki. Ukrainiec, w przeszłości cel transferowy wyspiarskich ekip jak Liverpool czy Tottenham, wykończył dobrą akcję Sevilli. City początkowo znowu nie wyglądało pewnie w destrukcji, a goście wielokrotnie próbowali zaskakiwać Joe Harta(Ever Banega uderzył z wolnego w słupek).
GOAL! Now both Manchester clubs are losing. Konoplyanka scores at the Etihad. 0-1. https://t.co/MolXUgc53w
— Sportslens (@sportslens_) October 21, 2015
Znowu dobrze wyglądał Grzegorz Krychowiak, porównywany przez angielskie media do czołgu, zawodnika siejącego spustoszenie swoim odbiorem piłki w środkowej części boiska. U „The Citizens” dobrze wyglądał Eliaqium Mangala jako lider bloku defensywnego(nie pierwszy raz w tym sezonie), zaś na prawej flance rozważne i dobre jakościowo zawody rozegrał Jesus Navas.
Dość dziwne, bo mowa o skrzydłowym, który niejednokrotnie był określany jako zawodnik, który szybciej biega, niż myśli. Z przodu widoczny był brak Sergio Aguero i Davida Silvy. Pellegrini nie był do końca zadowolony z występu Wilfireda Bony’ego, więc końcówkę meczu na pozycji cofniętego, ale mimo wszystko środkowego napastnika rozegrał Raheem Sterling. Zastanawia polityka transferowa klubu z Manchesteru, bo dysponuje tylko dwoma graczami pierwszej linii, którzy kwalifikują się do gry w Lidze Mistrzów – mało jak na klub, który nie narzeka na brak płynności finansowej.
Kevin De Bruyne has now been directly involved in 7 goals in his last 5 games for Manchester City. pic.twitter.com/14GQYJ7juL
— Squawka (@Squawka) October 21, 2015
Gdy wydawało się, że spotkanie zakończy się remisem, Manchesterowi City nadarzyła się okazja do kontrataku. Kontra, w której brało udział trzech zawodników gospodarzy i czterech gości, skończyła się rozstrzygnięciem meczu przez kosztującego latem 80 milionów euro Kevina De Bruyne. Gol nie tylko daje trzypunkty, bo bardzo wiele zmienia w sytuacji grupy – przy remisie Sevilla i Manchester City miałyby taką samą liczbę punktów na koncie, a dzięki bramce Belga jest między nimi różnica trzech oczek.
https://twitter.com/TheWorldGame/status/656943288969068544
W następnej kolejce Manchester City pojedzie do Sevilli na Pizjuan, potem uda się na Juve Arena w Turynie, by zakończyć fazę grupową spotkaniem u siebie z Borussią Moenchengladbach. Sevilla zaś po podjęciu na własnym terenie „The Citizens” zagra z Borussią w Moenchengladbach i na koniec zmierzy się z Juventusem.
#cityvsfc in numbers… #mcfc pic.twitter.com/3nV2SjzPzJ
— Manchester City (@ManCity) October 21, 2015