Defensor Tottenhamu po raz pierwszy od sierpnia pracuje na pełnych obrotach. Po urazie ścięgna Achillesa nie ma już śladu, a powrót do składu londyńskiego zespołu jest kwestią czasu.
Micheal Dawson urazu nabawił się w przegranym przez Tottenham sierpniowym meczu z Manchesterem City. Ścięgno Achillesa wymagało operacji – została ona przeprowadzona we wrześniu. Anglik nie ukrywa, że miesiące spędzone poza grą były dla niego bardzo trudne. Zawodnik w wypowiedzi dla oficjalnej strony trzeciej drużyny Premier League mówił o swoich odczuciach związanych z kontuzją.
– To był trudny czas. Jestem piłkarzem i chcę trenować, nie tkwić na siłowni. Już to kiedyś mówiłem, gdy jest się zdrowym, nie zauważa się i nie docenia tych wszystkich rzeczy. Rehabilitacja przebiegła dobrze, wszystko jest w porządku. Nie mogę doczekać się kolejnego kroku, czyli powrotu do gry – powiedział Dawson.
Od czasu nieszczęsnego meczu z City, zakończonego porażką 1:5, Tottenham w piętnastu kolejnych spotkaniach przegrał tylko raz. Ledley King, Younes Kaboul, William Gallas i Sebastien Bassong dobrze radzą sobie z łataniem dziury w obronie powstałej po kontuzji Michaela Dawsona.