Były reprezentant Holandii Edgar Davids to kolejna osoba, która rozpływa się w komplementach pod adresem Barcelony. Były gracz katalońskiego klubu jest zdania, „Blaugrana” wygra w tym sezonie po raz kolejny Ligę Mistrzów.
39-latek, który reprezentował barwy Barcelony w 2004 roku, jest również przekonany, że podopieczni Pepa Guardioli ciągle liczą się w walce o mistrzostwo Hiszpanii.– Barcelona nie jest normalną drużyną, ale drużyną pełną mitologicznych bogów. Ona jest na innym poziomie niż wszystkie inne zespoły. Znowu wygra Ligę Mistrzów – powiedział dla „El Mundo Deportivo”.

Do zakończenia rozgrywek Primera Division pozostało już zaledwie dziewięć kolejek. Davids uważa jednak, że „Barca” jest w stanie odrobić sześciopunktową stratę do Realu Madryt, który ostatnio stracił cztery oczka na przestrzeni zaledwie trzech dni.
– Madryt ciągle ma komfortową przewagę, ale jestem zdania, że o lidze zadecydują dopiero ostatnie mecze. „Barca” będzie walczyć do końca, a wielką niespodzianką byłoby to, gdyby Real przegrał kolejny mecz.
Real raczej będzie jeszcze bardziej zmotywowany
przed kolejnymi meczami i może nawet w GD padnie
remis...Kolejny wróżbita, który przewiduje kto co
wygra...Lepiej poczekać do końca sezonu bo nadal LM
wygrać może APOEL ;)
Nie zapominaj, że to Real ma w lidze trudniejszy
terminarz niż Barcelona (np. następny mecz w
Pampelunie, gdzie w zeszłym sezonie przegrali
0-1)...
Porównaj Real z tamtego sezonu a Real z tego sezonu
;)
Moim zdaniem nie ma żadnej różnicy. Jedynie można
powiedzieć, że to Barcelona pogubiła punkty na
łatwych przeciwnikach co zdarza się rzadziej
Realowi. Jeśli jesteś pewny zwycięstwa z Osasuną
to powodzenia...
To dlaczego Real już nie przegrywa z Barceloną
5-0??? Dlaczego Real ostatnio nie gubił punktów tak
jak Barca ze słabszymi??? Ponieważ Real jest teraz
bardziej dojrzały i na pewno głodny pucharów a co
za tym idzie - Są lepsi niż rok temu...
Nikt zdrowo myślący nie przewidywał (oprócz
sezonowców), że Barcelona będzie w każdym meczu
wyraźnie lepsza od Realu i że będzie aplikować im
po kilka goli i wygrywać po 3, 4 czy 5-0. Mourinho
to dobry trener i na pewno zmniejszył różnicę
między zespołami od pamiętnej manity, tylko po co
do tego przywiązywać taką uwagę??? Wynik 5-0
padł w momencie gdy Mourinho objął stery w Realu
Madryt wiadomo było iż potrzebuje czasu by
zbudować drużynę ze zbitki indywidualistów. Real
też gubi punkty ze słabszymi a z Barceloną
definitywnie sobie nie radzi bo po prostu jest
słabszą drużyną. W zeszłym roku też zawodnicy
Realu utrzymywali, że są głodni sukcesów i
wszyscy wiemy jak się to skończyło.
5-0 padło po wyraźnej przewadze Barcy i widać
było, że zawodnicy Realu biegali jak zagubieni
chłopcy w ogromnym lesie...Teraz jest trochę
lepiej...
Ależ oczywiście, że wiemy jak to się skończyło
-
Zdobyli CDR i trochę niesłusznie zostali
wyeliminowani z LM (chodzi mi o wyrzucenie Pepe, mimo
iż kontaktu nie było, co najwyżej mogłabyć
żółta dla niego i Alvesa). Nie chce znów
przywoływać dawnych kontrowersji bo jest to
poprostu męczące...