David „Davo” Alvarez – kolejne hiszpańskie objawienie w polskiej ekstraklasie?


Nowy 27-letni skrzydłowy Wisły Płock może zostać kolejną wiodącą postacią z Półwyspu Iberyjskiego w naszej lidze

28 czerwca 2022 David „Davo” Alvarez – kolejne hiszpańskie objawienie w polskiej ekstraklasie?
Wisła Płock

„Davo”, a konkretnie Antonio David Alvarez Rey to kolejny gracz z Hiszpanii, który swoją markę będzie chciał zbudować występami w polskiej ekstraklasie. 27-latek na zasadzie wolnego transferu wzmocnił Wisłę Płock. Asturyjczyk błyskawicznie zameldował się w drużynie Pavola Stano, bo już w drugim, przegranym 6:3 sparingu przeciwko Lechii Gdańsk zdobył dublet, a następnie w starciu z Radunią Stężyca ustrzelił gola z połowy boiska. Przedstawmy bliżej sylwetkę potencjalnej gwiazdy rodzimej ligi.


Udostępnij na Udostępnij na

Wszechstronny pomocnik, a czasem też napastnik, przyszedł na świat w 1994 roku. Pierwsze kroki w poważnej piłce stawiał w Realu Aviles, a następnie Realu Oviedo Vetusta. Jednak od tamtego czasu praktycznie każdego lata zmieniał klub (łącznie zaliczając ich we własnej ojczyźnie aż siedem podczas seniorskiej kariery), co raczej utrudniło piłkarski rozwój.

Davo – nie odpad, a lokalna firma

Kariera Hiszpana nabrała rozpędu dopiero w 2019 roku za sprawą powrotu po pięciu latach do trzecioligowego UP Langreo. David Alvarez zgromadził w tamtym sezonie aż 13 bramek, które pozwoliły mu dostać angaż w UD Ibiza, klubie z innej grupy tego samego szczebla, ale ze sporymi ambicjami. Przygoda na wyspie trwała dwa lata. „Davo” w pierwszym sezonie był wyróżniającą się postacią drużyny, która wywalczyła awans na zaplecze La Liga, ale rok później w beniaminku Segunda Division odgrywał już niewielką rolę.

Więcej o tym okresie postanowił opowiedzieć nam Jaime Orvay z podcastu Mundo Celeste, poświęconego klubowi z Ibizy:

– „Davo” w sezonie 2020/2021 był najlepszym strzelcem 3. ligi hiszpańskiej (10 goli i 4 asysty), kiedy ten zespół awansował. Wtedy w hiszpańskim środowisku był postrzegany jako jeden z najciekawszych skrzydłowych w całym kraju.

– Jednak w następnym sezonie tych minut było mniej. W kampanii 2021/2022 zagrał w 39 meczach, strzelając 2 bramki w rozgrywkach ligowych i 2 w Copa del Rey. Sądzę, że sam był mocno niezadowolony z mniejszej liczby minut (był dopiero 18. zawodnikiem UD Ibiza w ich łącznej rozegranej liczbie). Być może nie zachował wysokiej formy z wcześniejszego sezonu z powodu zmian trenerskich. Zwykle był jednym z pierwszych do wejścia z ławki i od razu miał duży wpływ na grę zespołu.

Jaime Orvay dodatkowo zdradza:

– Mała liczba minut nie była przeszkodą w byciu jednym z najbardziej uwielbianych zawodników wśród fanów UD Ibiza. Oni też nie rozumieli, dlaczego otrzymuje tak mało szans. 

Zdanie naszego rozmówcy potwierdziło nam zresztą stowarzyszenie kibicowskie Penya Pagesa:

– Odejście „Davo” z Ibizy jest rozczarowaniem dla tutejszych fanów, ponieważ to był w pełni uwielbiany zawodnik. Był topowym piłkarzem zarówno na boisku, jak i poza nim.

Nie do odbudowania, a do oszlifowania

Z końcówką sezonu 2021/2022, która wypadła dla „Davo” dość okazale, bo ostatnie dwa spotkania okrasił bramką i asystą, okazało się, że hiszpański ofensor nie przedłuży umowy z UD Ibiza, choć sam klub złożył propozycję dalszej współpracy. Wydawało się, że Rey spokojnie mógłby wzmocnić pierwszą jedenastkę któregoś z ligowych rywali, ale z początkiem czerwca zdecydował się podpisać kontrakt w Polsce. To jego pierwszy wyjazd z Hiszpanii. Często mówimy, że zachodnie ligi są jak z innej planety i każdy tamtejszy szary zawodnik u nas może zrobić furorę. A jakie możliwości i perspektywy ma nowy piłkarz płockiej Wisły?

Profil Davida „Davo” Alvareza przybliża nam współtwórca audycji o Ibizie:

– „Davo” jest 27-letnim lewo- lub prawoskrzydłowym. Może też występować jako napastnik. Poza tym, że jest bardzo szybki, gra bardzo dobrze twarzą do bramki. Z jego dobrych stron poza wspomnianymi można dodać, że trzyma się poza zasięgiem radaru obrońców. Jedną z jego słabości jest niewielka siła przeciwko mocnej fizycznie obronie. Prywatnie jest bardzo przyjaznym chłopakiem. Ma zwykle dobre relacje z kolegami z drużyny – twierdzi Orvay.

Warto podkreślić, że dla wielu nowych, kreatywnych zawodników przychodzących do Polski to wspomniana fizyczność była problemem i uniemożliwiała odnalezienie dobrej dyspozycji. Ale według zapowiedzi nie ma obaw, aby to przydarzyło się właśnie „Davo”.

Treningi w Polsce są bardziej fizyczne, jest trochę mniej czasu z piłką. Ale podoba mi się ten styl gry. To zrobi ze mnie lepszego zawodnika. Dla mnie najważniejsze jest, aby grać. Davo w wywiadzie dla strony klubowej Wisły Płock

Charakterystyki gracza z Gijonu zaczerpnęliśmy także od miejscowego skauta, Cristobala, który dostrzegł też inną wadę, często obecną wśród obcokrajowców przychodzących do naszej ekstraklasy. Chodzi mianowicie o stosunek uzyskiwanych liczb do prezentowanej jakości:

– „Davo” jest naprawdę szybkim zawodnikiem, potrafi dobrze dryblować i tworzyć wiele sytuacji bramkowych. Jego słabszą stroną jest to, że sporej części tych akcji nie wykorzystuje. Moim zdaniem nie grał na 100% potencjału. Tutaj przez 90% czasu występował jako skrzydłowy. Jest bardzo nieśmiały w tłumie, ale wydaje się być miłą osobą.

Duże wrażenie muszą wywierać nie tylko talent i możliwości pomocnika, lecz także bogaty repertuar zagrań, które pokazywał na hiszpańskich boiskach. „Davo” potrafił się odnajdować w wielu miejscach, w różnych sytuacjach i w rozmaitych okolicznościach w czasie akcji swojej drużyny. Ma opanowaną do perfekcji błyskawiczną reakcję na wydarzenia i często umie wybrać niekonwencjonalne rozwiązania, zagrać w wolną przestrzeń i skutecznie zdobyć pole lub przyspieszyć rozegranie piłki. Duże problemy, głównie z jego „czarami”, będzie mieć niejedna defensywa rywala.

Brakująca karta w talii Pavola Stano?

Wisła Płock dokonała bardzo obiecującego wzmocnienia, które może tylko mocniej rozgrzać oczekiwania kibiców. W końcu „Nafciarze” od samego początku pracy trenera Pavola Stano pokazywali zalążki widowiskowej gry, nie mając do dyspozycji nie wiadomo jak rewelacyjnego materiału. A teraz zaczyna wyglądać to dobrze również kadrowo. Jeśli hiszpański nabytek od początku wkomponuje się w drużynę niedawnego szkoleniowca MSK Zilina, to szósty zespół ubiegłego sezonu będzie miał szanse walczyć o naprawdę wysokie cele.

– Nowy sezon w Polsce to idealna szansa na pokazanie wszystkich swoich możliwości, a on jest do tego bardzo mocno zmotywowany. Sądzę, że może zdobyć wiele bramek, tak jak to pokazał w ostatnim sparingu – uważa Jaime Orvay.

Jestem bardzo szczęśliwy, że tu trafiłem. Wiem, że wielu hiszpańskich piłkarzy tutaj gra. Myślę, że w Polsce jest atrakcyjny futbol. Cieszę się ze zbliżającego się nowego sezonu. Davo po transferze do Wisły Płock

Pozostaje też kwestia pomysłu wiślaków na byłego skrzydłowego Ibizy. Sam „Davo” niedawno przyznawał, że mimo wszystko najlepiej czuje się jako „podwieszony pod napastnika”. W zeszłym sezonie tę funkcję zwykle pełnił Mateusz Szwoch, a wcześniej, jeszcze za kadencji Macieja Bartoszka, razem z Wolskim zajmowali dwie „dziesiątki”.

Słowacki trener będzie grał raczej czwórką z tyłu i jednym graczem za plecami „dziewiątki”. Z graczem, który odegra i od razu ruszy do przodu, będzie się nieustannie pokazywał do gry i wymuszał ruch reszty kolegów. Jeśli miałby nim być właśnie Alvarez, do którego jak ulał pasują te cechy, to wydaje się, że sam 27-latek może urosnąć do rangi tak istotnego i funkcjonalnego elementu zespołu, że wkrótce zostanie jego liderem. Złudzeń nie mają osoby od dłuższego czasu obserwujące tego zawodnika:

Jeśli drużyna Wisły Płock potrzebuje zawodnika, który kreuje dużo akcji i potrafi biegać, to on jest właśnie takim graczem. Cristobal, skaut z Ibizy

– „Davo”, tak jak był jednym z kluczowych elementów przy awansie na zaplecze La Liga i bardzo ważnym graczem tamtej drużyny, tak będzie istotnym ogniwem w Wiśle. Zaliczy wiele dobrych występów w polskiej lidze – mówią nam przedstawiciele Penya.

***

Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że Davo zostanie kolejnym hiszpańskim piłkarzem, który wniesie do naszej ligi powiew świeżości. Może jego CV nie jest tak imponujące, jak części rodaków, którzy rządzili ekstraklasą, ale David Alvarez niewątpliwie ma duże papiery na granie. Południowiec, który potrafi zrobić różnicę jednym zagraniem czy zwodem – takiego szukają dzisiaj wszyscy. W końcu życzylibyśmy sobie, aby każdy polski klub miał swojego Iviego, Luquinhasa, Josue czy Amarala, bo rozgrywki były bezdyskusyjnie coraz atrakcyjniejsze.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze