Bramkarz Feyenoordu Rotterdam, Darley, wraca do treningów po kontuzji, której nabawił się w meczu pierwszej kolejki Eredivisie.
19-latek, który uważany jest za talent na miarę Heurelho Gomesa, czyli innego Brazylijczyka, który niegdyś miał okazję grać w lidze holenderskiej, nabawił się urazu w premierowym spotkaniu nowego sezonu z NEC Nijmegen. Wówczas to nabawił się kontuzji kolana, a w jego miejsce między słupki bramki Feyenoordu wskoczył Rob van Dijk.
Darley był upatrywany jako kandydat do pierwszego składu „Portowców”, po tym jak bardzo dobrze spisywał się w meczach towarzyskich. Jednak teraz ciężko będzie mu wygryźć ze składu weterana van Dijka, który dobrze spisuje się w powierzonej mu roli.
– Z dnia dzień jest coraz lepiej. Kolano nie sprawia już żadnych kłopotów, ale muszę nadal uważać, aby go ponownie nie uszkodzić – powiedział Darley w wywiadzie dla oficjalnego serwisu Feyenoordu.
– Nigdy nie doznałem kontuzji w trakcie meczu. Byłem bardzo rozczarowany, że stało się to w moim oficjalnym debiucie. Wszystko szło doskonale i byłem gotów jak najlepiej pomóc drużynie – dodał młody bramkarz.
– Muszę ponownie udowodnić swoją wartość. Nie tylko z tego powodu, że byłem kontuzjowany, ale też dlatego, że inni bramkarze Feyenoordu spisują się wyśmienicie. Trener ma do mnie zaufanie i wierzę, że niebawem znów będę pierwszym golkiperem zespołu – zakończył Brazylijczyk.