Michael Laudrup i Peter Schmeichel to dwie wielkie ikony europejskiej klubowej piłki. Obaj powiązani są też z największymi sukcesami reprezentacji Danii.Pierwszy w 1984 roku zdobył z kadrą brązowy medal Mistrzostw Europy, a drugi w 1992 roku niespodziewanie mógł wraz z kolegami świętować triumf w tej najbardziej prestiżowej na starym kontynencie imprezie.
Michael Laudrup przyszedł na świat 15 czerwca 1964 roku w Kopenhadze. W lidze duńskiej debiutował bardzo szybko w barwach Kjobenhavns Boldklub, a potem najbardziej znanego duńskiego klubu – Brondby Kopenhaga. Świat szybko odkrył talent Laudrupa i w wieku 18 lat wykupił go Juventus Turyn, wypożyczając na 2 sezony do Lazio Rzym. Dla młodego zawodnika był to wyjątkowy rok. Transfer do uznawanej za jedną z najlepszych lig – Serie A i debiut w reprezentacji, czyli w zasadzie wszystko o czym marzy każdy chłopak biegający na boisku za futbolówką. Dla duńskiego rozgrywającego było to mało i systematycznie wspinał się po piłkarskiej drabince. W 1985 roku po odejściu Zbigniewa Bońka do AS Roma, Duńczyk dostał szansę gry w popularnej „Białej damie”. Mając w drużynie doświadczonego Platiniego i młodego Laurdupa Juve zdobyło mistrzostwo Włoch (1986), Puchar Interkontynentalny (1985) oraz Superpuchar Europy (1985).
Tempa nabierała także reprezentacyjna kariera tego utalentowanego rozgrywającego. W 1984 roku, mając zaledwie 20-lat był czołowym graczem podczas Mistrzostw Europy, grając we wszystkich czterech spotkaniach. Reprezentacja Danii sprawiła sporą niespodziankę, dochodząc aż do półfinału tej imprezy, ulegając w nim nieszczęśliwe po rzutach karnych, silnej Hiszpanii. Uradowani kibicie liczyli na jeszcze lepszy występ swoich ulubieńców podczas Mistrzostw Świata w 1986 roku. Duńczycy jak burza przeszli fazę grupową m.in. gromiąc Urugwaj aż 6:1 i wygrywając pewnie 2:0 z silnymi Niemcami (późniejszymi wicemistrzami). Niestety w 1/8 przyszedł kryzys formy i mecz skończył się pogromem 1:5 dla mających patent na Danię – Hiszpanów.
W 1989 roku Laudrup przeszedł do FC Barcelony, z którą zdobył m.in. 4 razy pod rząd mistrzostwo Hiszpanii i Puchar Europy 1992. Jego dobre występy na iberyjskich boiskach zostały docenione przez dziennikarzy, którzy dwukrotnie wybrali go na Piłkarza Roku ligi hiszpańskiej. W 1994 roku Laudrup co raz gorzej dogadywał się z trenerem, na co wpływ miało przyjście Romario. Wówczas w lidze hiszpańskiej był przepis, że równocześnie na boisku mogło przebywać 4 obcokrajowców. Pewne miejsce mieli Ronald Koeman i właśnie Romario, a Laudrup zmieniał się ze Stoiczkowem. Duńskiej gwieździe taki stan rzeczy nie odpowiadał i w 1994 roku w atmosferze skandalu przeniósł się do największego rywala Barcy – Realu Madryt. W swoim pierwszym sezonie w barwach królewskich zdobył mistrzostwo Hiszpanii, przełamując tym samym hegemonię Barcy. Drugi i zarazem ostatni rok w barwach Realu nie był już tak dobry i Laudrup postanowił wyjechać na sportową emeryturę do Japonii. Wrócił po roku do Europy i pomógł Ajaxowi wywalczyć na zakończenie swojej przepięknej kariery – mistrzostwo i Puchar Holandii.
Pomimo wielu sukcesów Laudrup nie mógł cieszyć się z największego, czyli Mistrzostwa Europy dla Danii w 1992, gdyż z powodu konfliktu z selekcjonerem nie grał w kadrze przez 3 lata. Do sukcesu we wspominanych mistrzostwach Duńczyków poprowadził młodszy brat Michaela – Brian oraz inna legenda Peter Schmeichel. Bramkarz ten był szczególnie lubiany przez naszych kibiców z uwagi na polskie korzenie. Najbardziej w pamięci zapadł z pewnością sympatykom Manchesteru United, klubu którego był długoletnim zawodnikiem. Z „Czerwonymi Diabłami” aż pięciokrotnie świętował zdobycie mistrzostwa, a w 1999 roku po pamiętnej wygranej nad Bayernem Monachium – triumf w Lidze Mistrzów.
Do historii piłki przeszedł jako bramkarz innowator. Nie tylko świetnie bronił strzały z dystansu czy sytuacje jeden na jeden, ale i sam potrafił stworzyć zagrożenie pod bramką rywali. Jego długie wykopy często otwierały drogę napastnikom do zdobycia cennych trafień. Podczas Mistrzostw Świata w 1998 roku kopnął piłkę na rekordową wysokość 90 metrów! Gdy trzeba było nie bał się krzyczeć na swoich obrońców, pokazał całemu światu, że bramkarz musi „żyć w bramce”. Zasłynął także z tego, że bardzo rzadko zdarzały mu się wpadki przy interwencjach. Do dziś jest idolem wielu czynnie grających golkiperów jak chociażby Tomasza Kuszczaka. Ze 129 meczami rekordzista pod względem liczby występów w reprezentacji Danii.