Czy PZPN naprawdę oszukał kibiców?


17 listopada 2015 Czy PZPN naprawdę oszukał kibiców?

Szok, niedowierzanie, a później wściekłość, irytacja, publiczna krytyka i kolejne oskarżenia. Słowa te wyglądają jak opis emocji, jakie wywołały we wszystkich cywilizowanych krajach informacje o tragicznych wydarzeniach w Paryżu. Takie nieprzyjemne określenia mogłyby paść wobec zamachowców. I prawdopodobnie padły, ale to nie był jedyny pretekst, żeby ich używać. Ludzie dokładnie te same wyrażenia stosują ostatnio w kontekście meczu Polski z Czechami we Wrocławiu. Jak to możliwe?


Udostępnij na Udostępnij na

Wszystko przez jedną, wydawałoby się błahą, decyzję – Adam Nawałka i jego sztab jednogłośnie zdecydowali, że w mało ważnym spotkaniu nie warto korzystać z usług bardzo w ostatnim czasie eksploatowanych, również w klubie, Grzegorza Krychowiaka i Roberta Lewandowskiego. Dwie największe gwiazdy drużyny od początku sezonu walczą na wszystkich frontach – w Lidze Mistrzów, ligach, pucharach krajowych i w eliminacjach do mistrzostw Europy. Obaj są kluczowymi zawodnikami swoich zespołów. Defensywny pomocnik jest królem środka pola w lidze hiszpańskiej, a w ostatnim meczu Sevilli przed przerwą reprezentacyjną, wygranym z Realem 3:2, założył nawet opaskę kapitańską, co świadczy o jego wysokiej pozycji w drużynie. Sytuacja napastnika Bayernu wygląda jeszcze lepiej. 27-latek strzela gole z zabójczą skutecznością i pewnie kroczy po koronę króla strzelców Bundesligi i Złotego Buta, będąc przy tym oczywiście najlepszym snajperem giganta z Bawarii i reprezentacji Polski. Ani Krychowiak, ani Lewandowski nie mieli jeszcze czasu, żeby choćby przez chwilę oddać się relaksowi i przygotować się na najważniejsze momenty sezonu, którego zwieńczeniem będzie Euro 2016 we Francji. Zgrupowanie opuścili także równie ważni piłkarze – regularnie broniący w Swansea Łukasz Fabiański i kontuzjowany Jakub Błaszczykowski. Okazja na odpoczynek nadarzyła się właśnie teraz. Mało ważny mecz z Czechami, w którym sztab szkoleniowy zamierza przetestować nowych zawodników, którzy walczą o pozycję w drużynie i miejsce w składzie na przyszłoroczny turniej. Dlaczego nie skorzystać z szansy? Nikt w PZPN-ie nie dostrzegł problemów. Widzieli je za to kibice.

Polska - Niemcy, Eliminacje Euro 2016, 11.10.2014
Kibice Reprezentacji Polski  – czy mają prawo czuć się oszukani? (fot. Grzegprz Rutkowski)

Fani reprezentacji Polski, którzy wykupili bilety na spotkanie we Wrocławiu, poczuli się oszukani. Okradzeni przez Polski Związek Piłki Nożnej. Bezlitośnie wykorzystani przez maszynkę do zarabiania pieniędzy na biletach na spotkania kadry. Frustrację spotęgował fakt, że nikt związany z drużyną nie zamierzał zmieniać planów. Krychowiak na jednym z portali społecznościowych zamieścił zdjęcie z Rzymu, a Lewandowski również poświęcił się zasłużonemu, choć krótkiemu odpoczynkowi od wytężonej pracy. Nawet gdyby ktoś bardzo chciał, nie dałoby się cofnąć tamtej decyzji. Zdenerwowanie sympatyków było naprawdę bardzo duże. Mecz reprezentacji Polski to w dzisiejszych czasach prawdziwy rarytas. Zespół wygrywa, grają w nim gwiazdy, a do tego zakwalifikował się właśnie na Euro. Każdy chciałby zobaczyć zwycięskie „Orły” Nawałki na żywo. W najlepszym składzie i do tego jeszcze z silnym rywalem. Trudno dziwić się więc reakcji kibiców, którzy swoją niepohamowaną frustrację kierowali w kierunku wszystkich przedstawicieli PZPN-u mających konta na Twitterze. Pretensje czytać musiał przede wszystkim rzecznik kadry, Jakub Kwiatkowski, który jednak odciął się od sprawy. Zażalenia wyglądały bardzo różnie. Wielu czuło się oszukanych, inni żądali oficjalnych przeprosin, a bardziej radykalnie nastawieni fani domagali się zwrotu pieniędzy za bilet i najlepiej darmowej wejściówki na mecz w roli VIP-a. A wszystko to przez brak Lewandowskiego i Krychowiaka…

Czy pretensje wobec związku są uzasadnione? Trudno to jednoznacznie stwierdzić, ale prawdopodobnie nie. Całkowitym nonsensem jest przeświadczenie, że popełniono błąd ze sprzedażą biletów jeszcze przed informacją o absencji największych gwiazd ekipy. Nikt przecież wtedy nie wiedział, kto wybiegnie na murawę stadionu we Wrocławiu. Zarzuty, że PZPN faworyzuje Warszawę, czym w brutalny sposób osłabia inne miasta, są równie absurdalne. Dużym błędem Piłkarskiego Związku Piłki Nożnej jest fakt, że zupełnie nie reaguje na narastającą z każdą godziną frustrację sympatyków kadry. W ich oczach PZPN bardzo zmalał, a jego ocena również zaczyna być coraz bardziej negatywna. To dość duże niedopatrzenie Janusza Basałaja i spółki. Wystarczyło wydać najprostszy komunikat. Nawet z przeprosinami.

Reprezentacja to jednak reprezentacja. Duma, patriotyzm, nadzieja, pozytywne emocje. Od tego nie da się odciąć. Prawie każdy obywatel Rzeczypospolitej Polskiej identyfikuje się z narodową drużyną piłkarską. Mecze międzynarodowe wypełniają wielkie stadiony, a o wyznaczonej godzinie spotkania przed telewizorem zasiada średnio prawie 8 milionów ludzi. Dzieci, dorośli, mężczyźni, kobiety, Janusze i kibice futbolu z krwi i kości. Łączy ich jedno – miłość do zespołu z orzełkiem na piersi, z Lewandowskim, Krychowiakiem, Fabiańskim czy bez nich. Fanem jest się zawsze. Bez względu na wszystko.

Komentarze
Tomek (gość) - 9 lat temu

Ostatnie dwa zdania odzwierciedlają moją opinie. Ludzie przychodzą na Lewego, Kryche i Wojtka, czy żeby wspomóc naszą reprezentację!? Absurd, po prostu absurd!

Odpowiedz
Michał Kołodko (gość) - 9 lat temu

Dokładnie. Nie można mieć za złe Nawałce za to, że chce dać im odpocząć. Poza tym od początku mówił, że każdy dostanie szansę, więc wiadomo było, że nie wszyscy zagrają w dwóch meczach.

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze