W sobotni wieczór Flavio Paixao, strzelając dwie bramki, stał się najskuteczniejszym obcokrajowcem w historii polskiej ekstraklasy. Po pięciu latach gry w Polsce pobił rekord Miroslava Radovicia, czym na zawsze zapisał się w historii naszej ligi. Rekord zawodnika Lechii Gdańsk jak na razie wydaje się niezagrożony. Wiele wskazuje na to, że Paixao jeszcze przez kilka ładnych lat będzie mógł cieszyć się tym tytułem.
Specyfika naszej ligi sprawia, że każdy piłkarz wybijający się ponad przeciętność szybko nasz kraj opuszcza. Trudno więc przypuszczać, że nagle znajdzie się jakiś kozak, który zbliży się do tego rekordu i nie zostanie wcześniej sprzedany. W tym momencie do Flavio w najbliższym czasie może zbliżyć się jedynie Igor Angulo, który jednak nie imponuje już taką formą jak w dwóch pierwszych sezonach. Pozostali grający zawodnicy szybciej lub później najprawdopodobniej opuszczą ekstraklasę.
68 goli – dużo czy mało?
Do strzelenia takiej liczby goli Portugalczyk potrzebował pięciu lat i 204 rozegranych meczów. Daje to średnią 0,3 bramki na mecz. Czy jest to osiągnięcie spektakularne? Na pewno tak, patrząc przez pryzmat tego, że taki wynik pozwolił na wysunięcie się na pozycję lidera w tym rankingu. Ze wszystkich obcokrajowców grających kiedykolwiek w ekstraklasie Flavio pod tym względem jest najlepszy. Z pewnością należy mu się za to szacunek.
Jednak patrząc obiektywnie i tylko na suche liczby, perspektywa trochę się zmienia. Czy strzelenie średnio około 14 goli w sezonie można uznać za osiągnięcie wybitne? Jest to wynik solidny, dobry, ale mimo wszystko nie wywiera on na nas wielkiego wrażenia. Teoretycznie z łatwością można sobie wyobrazić napastnika, który w naszej lidze wykręca takie liczby bez większego trudu. Tak naprawdę nie trzeba sobie tego nawet wyobrażać, ponieważ tacy zawodnicy w ekstraklasie byli i są. Cały problem polega na tym, że nie rozegrali, a ci, którzy są najprawdopodobniej nie rozegrają, przybliżonej liczby meczów do Flavio.
Portugalczyk wyprzedził w klasyfikacji Miroslava Radovicia, żaden zagraniczny zawodnik nie zdobył tylu bramek, co on!#LGDŁKS 3:1 pic.twitter.com/CBHLtB37Li
— PKO BP Ekstraklasa (@_Ekstraklasa_) November 23, 2019
Czy Paixo ma się kogo obawiać?
Jedynym piłkarzem, który w najbliższym czasie mógłby pobić rekord Portugalczyka, jest jego rówieśnik, Igor Angulo. Wiek jest tutaj nie bez znaczenia. Obaj panowie zbliżają się do końca kariery i swój najlepszy czas mają już za sobą. Hiszpan w tym roku obniżył loty w stosunku do dwóch pierwszych sezonów w Polsce i nie wiadomo, przez jaki czas będzie jeszcze regularnie wpisywał się na listę strzelców. Mimo wszystko wydaje się, że jest to jedyny poważny kandydat, który może zbliżyć się do rekordu Paixao. W tym momencie w ekstraklasie strzelił już 53 gole, więc nie brakuje mu dużo.
A co z pozostałymi zawodnikami? Bardzo dobrą średnią wyróżnia się Christian Gytkjaer, który w 82 meczach 41 razy znalazł drogę do bramki rywala. Utrzymując takie tempo w najbliższych sezonach, mógłby bez trudu wspiąć się na sam szczyt listy najskuteczniejszych obcokrajowców w historii polskiej ekstraklasy. Chociaż możemy zakładać, że Duńczyka stać na to, żeby strzelać z taką samą regularnością, to nie możemy być pewni tego, ile jeszcze będziemy go w naszej lidze oglądać. Obiecująco wygląda także Jesus Imaz, 33 gole w 77 meczach to wynik naprawdę niezły. Jednak tak jak w przypadku napastnika Lecha niewykluczone jest, że w stosunkowo szybkim czasie opuści on ekstraklasę.
Najlepsi wyjeżdżają
Tak zresztą w ostatnich latach bywało. Każdy, kto wyróżniał się ponadprzeciętnymi umiejętnościami, nie zostawał u nas na długo. Wystarczy chociażby wspomnieć o najlepszym napastniku grającym w naszej lidze w ostatnich latach, Namanji Nikoliciu. Chociaż był u nas krótko, zdołał strzelić 40 goli i gdyby nie odszedł, bez wątpienia miałby teraz tych bramek ponad 100. Trudno też zakładać, że obecny rekord Flavio byłby barierą nie do przejścia dla Carlitosa. Wszystko jednak na końcu sprowadza się do poziomu naszej ligi i faktu, że polskie kluby nie są w stanie zatrzymać u siebie najlepszych piłkarzy.
Flavio Paixao został najskuteczniejszym obcokrajowcem w historii ekstraklasy i jeżeli jego osiągnięcia nie przebije Angulo, to będzie mógł cieszyć się tym tytułem przez najbliższe lata. Najlepsi zawodnicy, którzy obecnie zbliżają się do czołówki tej klasyfikacji, raczej dość szybko z Polski wyjadą i nie będą mieli możliwości tego rekordu poprawić. Dla Portugalczyka jest to wielkie osiągnięcie, którym na zawsze zapisał się w historii ekstraklasy. Teraz czas na kolejne bramki, aby jak najbardziej wyśrubować ten wynik.