Czeska sinusoida


3 sierpnia 2015 Czeska sinusoida

Spokojnie, to nie będzie kolejny artykuł z cyklu „zapomniani”. To jest raczej tekst z serii „wrócił do piłkarskiego świata żywych”. Do nabazgrania kilku słów skłonił mnie wczorajszy mecz w Białymstoku i bardzo dobre zawody w wykonaniu Michala Papadopulosa, co było dla mnie nie lada zaskoczeniem.


Udostępnij na Udostępnij na

Skąd moje zdziwienie? Przede wszystkim dlatego, że w poprzednim sezonie w 1. lidze (!) ten czeski napastnik zaaplikował zaledwie 9 goli. Tak, to więcej niż kilku innych snajperów w ekstraklasie, z Markiem Saganowskim na czele. Z tą jednak różnicą, że Papadopulos występował na zapleczu ekstraklasy, mając za rywali np. obrońców GKS-u Tychy czy Widzewa Łódź. Nie zapominając o fakcie, że przychodził do naszej supermocnej ligi, mając za sobą przeszłość w Bayerze Leverkusen, SC Heerenveen czy krótki epizod w Arsenalu Londyn. Arsene Wenger nie mógł się aż tak bardzo pomylić!

Wczoraj rozegrał bardzo przyzwoity mecz. Pal licho, że zaliczył ważne trafienie, które dało nadzieję na trzy punkty. Warto zwrócić uwagę na jego grę bez piłki, świetne zastawianie, a także wyjście na pozycję (od 1:43).

Nareszcie jest w optymalnej formie, a duża w tym zasługa Piotra Stokowca. Zaufał Czechowi, a ten odwdzięcza się zagraniami jak na „ścianę” przystało. W Lubinie powoli czekano na jego odejście, stopniowe wygaszanie kontraktu, a Michal Papadopulos na złość wszystkim wziął się w garść i w wieku 30 lat postanowił odrodzić się jak Feniks z popiołów i powalczyć o plac u beniaminka z Lubina.

Wydawało się, że młody Krzysztof Piątek na stałe zagości w składzie „Miedziowych”, a Czech zostanie odesłany na ławkę, aby wchodzić na końcówki spotkań. Mocno uwłaczające dla gościa, który był bliski angażu u „Kanonierów”.

Mówi się, że to od defensywy trener buduje skład. W Lubinie nastąpiło pomieszanie z poplątaniem i nazwisko „Papadopulosa” pojawia się na tablicy jako pierwsze, tuż przed Forencem, który notabene kolejny raz się nie popisał. To chyba jeszcze zbyt wysokie progi dla 23-latka. Myślę, że to była przedostatnia szansa. Następny mecz będzie wyrocznią.

Papadopulos zdecydowanie umocnił swoją pozycję w drużynie. Nie bez powodu został wyznaczony do wykonywania „jedenastek”. Teraz potrzebuje jedynie Vlasko w optymalnej dyspozycji i Zagłębie może zacząć powoli pukać do grupy mistrzowskiej.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze