Już w najbliższy wtorek i środę poznamy odpowiedź na pytanie, które drużyny uzupełnią stawkę II rundy eliminacyjnej Ligi Mistrzów. O ten zaszczyt walczą cztery zespoły, które utworzyły dwie pary: F91 Dudelange – FC Santa Coloma oraz Valletta – SP Tre Fiori.
Andorczycy przed trudnym zadaniem
Meczem, który rozpocznie się jako pierwszy, będzie rewanżowy pojedynek luksemburskiego F91 Dudelange z andorskim FC Santa Coloma. Zdecydowanymi faworytami zarówno do wygrania spotkania, jak i awansu wydają się piłkarze z Wielkiego Księstwa, którzy w pierwszym pojedynku zdołali wygrać na obcym terenie 2:0 po bramkach obrońcy Jeana Sebastiena Legrota oraz pomocnika Jean-Philippe’a Cailleta. Teraz piłkarze gospodarzy niewątpliwie będą chcieli zaprezentować się przed swoimi kibicami w jak najlepszy sposób i udowodnić, że to właśnie oni zasługują na awans do kolejnej rundy eliminacyjnej najbardziej elitarnych rozgrywek w Europie. Byłoby to nawiązanie do najlepszego osiągnięcia, które miało miejsce w sezonie 2004/2005. Wtedy to powstały w 1991 roku zespół po raz pierwszy awansował do II fazy eliminacji Ligi Mistrzów.
Przypomnijmy, że w drużynie Dudelange występuje polski napastnik – Tomasz Gruszczyński. Urodzony w 1980 roku w Wałbrzychu piłkarz w pierwszym meczu wszedł na boisko w 52. minucie i pokazał się z dość dobrej strony. Być może teraz trener Dan Theis zdecyduje się na skład z Polakiem od pierwszej minuty.
FC Santa Coloma to drużyna, która od sezonu 2007/2008 nieprzerwanie walczy w eliminacjach do europejskich pucharów. Właśnie w roku 2007 sprawiła ogromną niespodziankę, pokonując w pierwszym meczu faworyzowany Maccabi Tel-Awiw 1:0. Niestety dla kibiców, rewanż nie był już taki kolorowy i piłkarze z Andory przegrali w Izraelu aż 0:4. Kolejne lata to nieudane próby drużyny o awans do następnej rundy.
Początek meczu rewanżowego Football 1991 Dudelange – FC Santa Coloma we wtorek o godzinie 18.30.
Valetta postawi kropkę nad i?
W drugim pojedynku w ramach I rundy eliminacyjnej do Ligi Mistrzów zmierzą się zespoły SP Tre Fiori oraz Valletty. Pierwsza rywalizacja zakończyła się gładkim zwycięstwem piłkarzy ze stolicy Malty, którzy praktycznie przez pełne 90 minut dominowali na boisku. Trzy bramki strzelone na wyjeździe w zupełności powinny wystarczyć, aby już myśleć o losowaniu do kolejnej fazy rozgrywek.
Gospodarze zbliżającego się meczu po raz pierwszy przystąpili do walki w europejskich pucharach w sezonie 2009/2010. Wtedy to, po dwóch meczach zakończonych remisami 1:1 z andorskim UE Sant Julia, zarządzono dogrywkę i rzuty karne. Lepsi okazali się przeciwnicy i SP Tre Fiori musiało obejść się smakiem jeśli chodzi o grę na najwyższym poziomie. Teraz piłkarze z San Marino będą starali się zapewne odwrócić losy spotkania, a jeśli to się nie uda, to chociaż godnie pożegnać się (złośliwi powiedzieliby – już na starcie) z Ligą Mistrzów.
Valetta natomiast to jeden z najbardziej utytułowanych klubów z Malty. Warto wspomnieć, że w sezonie 2010/2011 w drugiej rundzie eliminacyjnej do Ligi Europy przeciwnikiem zespołu był Ruch Chorzów. Dzięki bramce strzelonej przez Wojciecha Grzyba z rzutu karnego w pierwszym meczu podopieczni Waldemara Fornalika mogli cieszyć się z awansu. Przeciwnicy „Niebieskich” zaprezentowali się jednak naprawdę dobrze i nie mają się czego wstydzić po tej porażce. Teraz wydaje się, że to oni będą schodzili z boiska jako zwycięzcy, raczej trudno będzie im bowiem roztrwonić trzybramkową przewagą.
Początek meczu Valletta FC – SP Tre Fiori w środę o godzinie 19.00
