FIFA Womens World Cup we Francji wchodzi w decydującą fazę. Dzisiaj rozpoczynają się mecze ćwierćfinałowe, w których zobaczymy reprezentantki Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej i siedem drużyn europejskich. Co ciekawe pierwszy raz od 1991 roku, czyli od utworzenia mistrzostw świata kobiet, na tym etapie rozgrywki nie zobaczymy żadnej ekipy z Azji. Jak do tego doszło?
Siedem krajów z Europy w ćwierćfinałach mistrzostw świata to spory sukces naszego kontynentu. Na próżno jednak szukać w tym przypadku, a wyjaśnienie tej sytuacji jest bardzo proste – to wzrost jakości i konkurencyjności kobiecych lig piłkarskich we wszystkich tych państwach: Francja, Niemcy, Norwegia, Anglia, Włochy, Holandia, Szwecja. Kobieca piłka wchodzi na wyższy level i już nie tylko – jak było jeszcze do niedawna – Niemki są w stanie konkurować z najlepszymi na świecie. Podnosi się poziom, fizyczność idzie w górę, a profesjonalizacja postępuje w bardzo szybkim tempie.
Lepsze warunki = lepsze wyniki
Piłka nożna w kobiecym wykonaniu była swego czasu obiektem żartów i drwin, ale każdy kolejny rok pokazuje, że należy traktować ją z odpowiednim szacunkiem. To nie jest już podwórkowy futbol w wykonaniu małych dziewczynek, a w pełni profesjonalny sport wyczynowych atletów. Świat się zmienia, wszystko ewoluuje i tak właśnie dzieje się również z tą dyscypliną sportu.
When we asked where people were watching the #FIFAWWC, one answer we did not expect was FROM SPACE 👀
@NASA | #DareToShine pic.twitter.com/ZRmDjuEkCy— FIFA Women's World Cup (@FIFAWWC) June 26, 2019
Pionierem i liderem w żeńskim szkoleniu było USA, ale hegemonia tego kraju na międzynarodowej arenie maleje. Oczywiście piłkarki zza wielkiej wody nadal odgrywają kluczowe role i są przykładem, ale inni nie spali i konkurencja staje się coraz mocniejsza, szczególnie w Europie. We Francji, Anglii czy Niemczech zainwestowano spore sumy gotówki w poprawę infrastruktury, szkolenia trenerów czy w ligowe rozgrywki, a efekty tego „kobiecego boomu” są widoczne.
– Francja, a teraz Anglia, mocno zainwestowała. Oba kraje ustanowiły ligi, które przyciągają międzynarodowe zawodniczki na wysokim poziomie, więc wzrasta i poziom rozgrywek i ogólny poziom piłki kobiecej – tak pół roku temu mówiła trener reprezentacji USA, Jill Ellis. Trudno się nie zgodzić, a przykłady znaleźć można na każdym kroku. Pierwszy z brzegu to żeński Olympique Lyon, klub z imponującą infrastrukturą, zdobywający krajowe i europejskie laury hurtowo. Ostatni?! Mocarne plany Realu Madryt i zakup ligowego beniaminka, po to by stworzyć własną, królewską drużynę.
O renomie kobiecej piłki w Europie świadczy też fakt, że wiele Amerykanek rezygnuje z tradycyjnej w USA kariery akademickiej i zawodowej na rzecz klubów ze Starego Kontynentu. Tak postąpiła między innymi Lindsey Horan, przenosząc się do francuskiego PSG – obecnie wróciła już do swojego kraju i reprezentuje barwy Portland. Tak jak wspomniano już wcześniej wzrost poziomu tej piękniejszej odmiany piłki widać najdosadniej spoglądając na pary ćwierćfinałowe mundialu we Francji.
Zapowiedź batalii
Ćwierćfinały odbędą się w Hawrze, Paryżu, Rennes i Valenciennes, a jako pierwsze awansowały do nich Niemki, gładko pokonując Nigerię. Nasze zachodnie sąsiadki zagrają jednak dopiero 29 czerwca, w ostatniej parze, mierząc się że Szwecja. Niemki niczym nie zachwyciły, ale jak zawsze zaprezentowały solidny poziom. Ich przeciwniczki, Szwedki nie będą stać na straconej pozycji, a na turnieju pokazały już chociażby bardzo dobra grę w defensywie.
Najciekawiej zapowiada się mecz pomiędzy gospodarzem turnieju, drużyna Francji a jeszcze aktualnymi mistrzyniami świata, Amerykankami. Piłkarki z USA idą w rozgrywce jak burza, gładko wyszły ze swojej grupy, a w 1/8 finału pokonały Hiszpanię. Francuzki natomiast nie imponują, ale w pokonanym polu zostawiły już dziewczyny z Brazylii. Gospodynie chcą jednak wygrać przed własną publicznością, a jeśli uda im się pokonać ćwierćfinałową przeszkodę mogą złapać wiatr w żagle i zatrzymać się wielkim finale – zespół z Ameryki uważany jest za jeden z najlepszych na świecie i w tym turnieju prezentuje wyborną formę. W innym interesującym meczu zagrają mistrzynie Europy, Holenderki z Włoszkami, które zaskoczyły i we wcześniejszym spotkaniu pozostawiły w tyle rywalki z Chin.
Will we see another strike like this from #SWE's @FridolinaRolfo during #GERSWE? 🤔
Highlights 👉 https://t.co/M5OavEMORs
TV listings 👉 https://t.co/t64sDOmQGs@Hyundai_Global | #GoaloftheTournament | #FIFAWWC pic.twitter.com/xnWJNgp8pr— FIFA Women's World Cup (@FIFAWWC) June 26, 2019
Pary ćwierćfinałowe:
Czwartek 27 czerwca:
21:00: Norwegia – Anglia
Piątek, 28 czerwca,
godz. 21.00: Francja – Stany Zjednoczone
Sobota, 29 czerwca,
godz. 15.00: Włochy – Holandia
18.30: Niemcy – Szwecja