Cracovia w kryzysie. Trzy porażki z rzędu „Pasów”


Czy Cracovia zdoła się podnieść z kryzysu, w którym obecnie niewątpliwie się znajduje?

5 marca 2020 Cracovia w kryzysie. Trzy porażki z rzędu „Pasów”
Norbert Barczyk / PressFocus

Cracovia przez wielu w tym sezonie stawiana już była na najwyższym podium w polskiej lidze. Tymczasem podopieczni Michała Probierza notują trzecią porażkę z rzędu, a ich szanse na dogonienie warszawskiej Legii topnieją coraz bardziej.


Udostępnij na Udostępnij na

Michał Probierz w Krakowie dostał kredyt zaufania i warunki do prowadzenia drużyny, o jakich wielu mogłoby tylko pomarzyć. Stąd też oczekiwania powinny i są wysokie. Jeszcze do niedawna wydawać by się mogło, że „Pasy” będą liczyć się w walce o tytuł mistrza Polski. Ostatnie wyniki przekreślają jednak ich szanse na końcowy sukces.

Cracovia a presja wyniku?

Cracovia praktycznie od początku rundy rewanżowej spisuje się przeciętnie. I o ile przez pierwsze trzy kolejki można było przymknąć na to oko, bo te punkty zawodnicy Probierz dostarczali, o tyle teraz sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Kryzys wisiał w powietrzu niemal od początku tej rundy. W końcu nadszedł… Należy dodać, że w jednym z najważniejszych momentów dla „Pasów”. Być może ta seria trzech porażek z rzędu jest wynikiem zbyt wysokiej presji nałożonej na zawodników z grodu Kraka, a może po prostu brakuje im argumentów, by być na topie przez cały sezon?

Najpierw przyszła porażka z Piastem Gliwice 0:1, gdy cały zespół spisał się po prostu słabo. Mistrz Polski nie jest drużyną z zeszłego roku i Cracovia chcąca liczyć się w walce o tytuł, powinna z gliwiczanami wygrać. Stało się inaczej, co zaowocowało początkiem „małego kryzysu” w Krakowie. Następnie doszło do starcia z Legią Warszawa, w którym krakowianie nawet nie podnieśli rękawicy. Dziwne zagrania Probierza, który próbował w ten sposób „zaskoczyć” legionistów i Vukovicia, spaliły na panewce. Legia wygrała i odskoczyła Cracovii.

Ostatnia porażka sprawiła, że spełnił się najgorszy sen kibiców „Pasów”. Wisła Kraków pokonała ich zespół 2:0 i to „Biała Gwiazda” rządzi w Krakowie. I znów widzieliśmy Cracovię, która może i próbowała, ale nie była w stanie przeciwstawić się zawodnikom Artura Skowronka.

Może winny trener/prezes?

W całej tej przykrej dla kibiców Cracovii sytuacji nie sposób nie wspomnieć o Michale Probierzu. Polski „Pep Guardiola”, jak kiedyś określało go media, który stawia się w pozycji „sumienia polskiej piłki”, prawdopodobnie kolejny sezon może spisać na straty. Według niego powodem tego kryzysu faktycznie jest presja. Oto, co powiedział na konferencji prasowej po derbach Krakowa:

Widocznie to mój błąd. Za dużo się mówiło o tym, że chcemy być mistrzem i być może nałożyłem presję na zawodników. Ludzie się śmieją z presji w piłce, ale ona jest. Piłka uczy pokory, bo po Lechu zostaliśmy sprowadzeni na ziemię bardzo szybko. To jest duży problem. ~Michał Probierz (za: Sportowefakty.wp.pl)

Bardzo miło ze strony szkoleniowca „Pasów”, że mimo wszystko bierze winę na siebie. Problem w tym, że dla ostatnich wyników jego drużyny nie ma żadnego wytłumaczenia. Po pierwsze: Michał Probierz w Cracovii ma tak dobre warunki, że wielu trenerów w Polsce przez całą swoją karierę będzie mogło o tym jedynie pomarzyć. Ma NAWET lotnisko w Krakowie. Do tego krakowski klub jest, jak na polskie warunki, stabilny finansowo. Po drugie, mając w składzie Janusza Gola, Sergiu Hanke czy Michala Peskovicia, nie możemy zasłaniać się presją. To są zawodnicy w większości doświadczeniu (Gol, Pesković) z wystarczającymi umiejętnościami, by ta presja nie przeszkadzała im w grze.

Sam Probierz nie jest przecież trenerskim żółtodziobem. Był blisko mistrzostwa z Jagiellonią Białystok, która finansowo pewnie nie zbliża się nawet do klubu Janusza Filipiaka. Prowadząc tak stabilny klub, mając takie kompetencje jak obecnie, obowiązkiem Michała Probierza jest wygranie tej ligi. Nawet jeżeli głównym rywalem jest Legia Warszawa…

Co dalej z „Pasami”?

Przed Cracovią trudny okres. Znalazła się w dołku, z którego może łatwo nie wyjść. Michał Probierz w Krakowie jest od trzech lat. Ten sezon mógł być przełomowy, jednak wszystkie znaki na niebie wskazują, że trener Probierz znów obejdzie się smakiem. Pytanie jednak, czy powinno dojść do zmiany na stanowisko trenera? Czy to jest czas, w którym Michał Probierz powinien na stałe przenieść się do klubowych gabinetów? Pewnie to jedno z wielu pytań kłębiących się w głowie Janusza Filipiaka. Faktem jest, że Probierz i jego zawodnicy muszą w końcu znaleźć sposób na wyjście z dołka.

Wydaje się, że jedyne, co może uratować Cracovię, to spokój. Wykonywanie gwałtownych ruchów czy przez Probierza, czy Filipiaka raczej do niczego nie doprowadzi. Być może Michał Probierz realizuje długofalowy plan, który na ten moment nie jest trafiony i potrzebuje czasu, by ów plan zmodyfikować. Najważniejsze teraz to wyciągnąć pełnię potencjału z Janusza Gola, Sergiu Hanki czy Rafaela Lopes, bo ten bez wątpienia zawodnicy Cracovii mają w sobie.

 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze