Mająca 13 oczek na koncie Cracovia zajmuje w ekstraklasie 10. lokatę, ale nie przegrała w sześciu ostatnich meczach z rzędu i wydaje się, że drużyna łapie formę i stabilność. Czego zatem brakuje? Chociażby koncentracji, dlatego właśnie „Pasom” zdarzają się głupie straty punktów. Zespół Michała Probierza plasuje się w gronie ligowych średniaków, jednak miewając przebłyski, rokuje tak, że kibice tego klubu mogą liczyć na lepsze jutro oraz awans w tabeli.
Jak to właściwie jest z tą Cracovią? Po początkowych sukcesach pod wodzą Michała Probierza przyszedł kryzys, który raz, wydawać by się mogło, pogłębia się, a raz znika. „Pasy” potrafią zagrać bardzo dobre mecze, ale zaraz przychodzą takie, o których od razu najlepiej zapomnieć. Klub ma wielu oponentów, którzy zarzucają choćby brak stawiania na Polaków, narodowościowy tygiel w drużynie czy brak wyników w ostatnim czasie – poniekąd słusznie, ale żeby nie popadać w skrajności: co złe jest złe, jednak pozytywów też można kilka znaleźć.
Cracovia mocno rozwinęła się jako instytucja, powstała nowoczesna baza w Rącznej, a do gabloty wpadło kilka pucharów, dlatego summa sumarum nie jest katastrofalnie. Jest stabilnie. Po zespole spod Wawelu nie ma co spodziewać się cudów, przynajmniej nie na tym etapie rozgrywek, jednak pastwić się nad nim również nie wypada, bo nie ma ku temu żadnych podstaw. Ot co… Team z Kałuży obecnie jest po prostu średniakiem, który czasem może pokazać coś więcej, a gdzieś tam w oddali widać światełko wskazujące na lepsze jutro.
– Ekipa „Pasów” na pewno gra ciekawszą piłkę niż w ubiegłym sezonie. Lepiej wygląda gra w ofensywie, pojawiły się nowe schematy. W ostatnich kolejkach zaczęło to przynosić punkty, więc wiele wskazuje na to, że kibice Cracovii będą mieli w tym sezonie wiele powodów do radości – mówi redaktor i wydawca portalu Onet, z ekstraklasą za pan brat, Patryk Motyka.
Cracovia – zespół z potencjałem?
Ostatnie rezultaty „Pasów” nie są najgorsze. W sześciu ostatnich meczach zespół nie przegrał, pokazał charakter (goniąc wyniki) i chwilami gra mogła się podobać. Probierz ma do dyspozycji kilka indywidualności, które wnoszą cenną jakość i wykręcają liczby, jak Hanca czy van Amersfoort, i na tym bazuje, ale czasem w poczynania jego drużyny wkrada się chaos i brak koncentracji, przez który w głupi sposób tracą bramki – w konsekwencji punkty.
Kadrowo to na tyle solidna ekipa, że jest zdolna osiągnąć dobry rezultat z każdym przeciwnikiem w lidze.Patryk Motyka, Onet.pl
– Do poprawy jest z pewnością koncentracja – zauważcie, że w prawie każdym spotkaniu w tym sezonie „Pasy” musiały gonić wynik. Kadrowo to na tyle solidna ekipa, że jest zdolna osiągnąć dobry rezultat z każdym przeciwnikiem w lidze. Mocne strony? Organizacja przy stałych fragmentach gry – z tego pada mnóstwo bramek. Do tego bardzo wyrównana kadra. Gwiazdą jest oczywiście Pelle van Amersfoort, ale w zespole nie ma pozycji, która nie byłaby solidnie obsadzona – opowiada Motyka.
Gdyby nie tracone po wręcz dziecinnych błędach gole – pod tym względem Cracovia jest prawie najgorsza w lidze (18 bramek) – wyniki byłyby zgoła odmienne i już teraz lokata w tabeli mogłaby być lepsza. Czy jest zatem jakaś nadzieja? Jest.
Ofensywny potencjał „Pasów” jest spory. Pelle van Amersfoort lideruje klasyfikacji ligowych strzelców, a do tego czasami ciągnie swoją ekipę za przysłowiowe uszy. Sergiu Hanca wyrósł na lidera drugiej lini i niepodzielnie rządzi tą formacją, ożywia grę oraz jest przydatny w defensywnych fragmentach gry – jeśli spojrzeć na ekstraklasę, takie indywidualne osiągnięcia to już sporo. Nad czym więc Michał Probierz musi popracować z zespołem? Między innymi nad zmianą sposobu gry w defensywie, która jest obecnie największą jego bolączką, oraz poprawą mentalności swoich graczy.
Nie może zdarzać się tak, że dwóch rywali jest w stanie rozmontować całą obronę i strzelić bramkę w momencie, kiedy ma przed sobą w polu karnym pięciu defensorów – to przydarzyło się między innymi w meczu ze Stalą Mielec. Skupienie to słowo klucz, dzięki któremu w następnych meczach może być dużo lepiej. Przerwa reprezentacyjna może być zatem dobrym przerywnikiem i czasem, podczas którego „Pasy” postarają się – chociaż w minimalnym stopniu – wyeliminować wciąż powtarzające się błędy. Jeśli to się uda, będzie dobrze i drużyna będzie mogła w pełni rozwinąć skrzydła oraz pokazać potencjał, bo ten jest.