Cracovia Dawida Kroczka cały czas wygrywa i nie planuje się zatrzymywać


Cracovia jest rewelacją tego sezonu – to już nie tylko letnie zaskoczenie

18 października 2024 Cracovia Dawida Kroczka cały czas wygrywa i nie planuje się zatrzymywać
Marta Badowska / PressFocus

Cracovia prowadzona przez Dawida Kroczka jest absolutną rewelacją tego sezonu. „Pasy” zachwycały kibiców latem, ale nie poszły szlakiem spadkowym Wisły Płock z sezonu 2022/2023. Cracovia wygrywała latem, wygrywa również jesienią i nie ma zamiaru się zatrzymywać. Ta drużyna w kilka miesięcy przeszła bardzo długą drogę i dalej tą drogą chce podążać. Zespół „Pasów” wciąż się rozwija i przyjemnie się go ogląda. Pozycja lidera, którą Cracovia może zdobyć, wygrywając z Lechem Poznań, absolutnie nie jest dziełem przypadku.


Udostępnij na Udostępnij na

Pod kierownictwem Jacka Zielińskiego była to jedna z najbardziej bezbarwnych ekip w lidze. „Pasy” nie potrafiły wygrywać spotkań. Sytuacja zrobiła się na tyle zła, że postanowiono przedwcześnie zakończyć współpracę z tym trenerem. Cracovia wyglądała wiosną 2024 roku tak, że całkowicie realny wydawał się scenariusz, w którym derby z Wisłą Kraków mogłyby odbywać się na boiskach pierwszoligowych. Ale trener tymczasowy Dawid Kroczek utrzymał Cracovię w lidze i przekonał do siebie Mateusza Dróżdża. Mimo że miał być początkowo szkoleniowcem rezerw, a wokół Cracovii pojawiała się cała plejada nazwisk z polskiej karuzeli trenerskiej. Niemal pewny nowej posady miał być Dawid Szulczek, ale ostatecznie to Dawid Kroczek dostał szansę na budowę swojego projektu z ekipą „Pasów”.

Wobec tego Kroczek konsekwentnie tworzy swoją drużynę i z każdą kolejną ekstraklasową serią gier udowadnia swoim przełożonym, że postawienie na niego było dobrym posunięciem. Wygrywa spotkania częściej niż ktokolwiek mógłby od niego wymagać.

W poprzednim sezonie Cracovia do przedostatniej kolejki ligowej była zamieszana w walkę o utrzymanie. Wówczas Kroczek ponad wszystko postawił zdobywanie punktów potrzebnych do utrzymania, ale gdy już w nowym sezonie zaczynał z czystą kartą, postanowił zbudować swój własny styl. Obecnie Cracovię ogląda się z przyjemnością i stanowi to swojego rodzaju ewenement. „Pasy” nie grają bowiem futbolu opartego na wysokim pressingu i zmasowanej ofensywie od pierwszego gwizdka. Właśnie dlatego drużyna Dawida Kroczka jest fascynująca.

Rewelacja sezonu?

Cracovia przed dwunastą serią gier znajduje się na najniższym stopniu ekstraklasowego podium. Ma tyle samo punktów co wicelider Raków Częstochowa. W związku z tym, że dzisiejszego wieczora „Pasy” grają z Lechem Poznań, drużyna Dawida Kroczka może wskoczyć na fotel lidera. Przy stracie punktów przez Marka Papszuna mogłaby się na nim utrzymać co najmniej do kolejnego tygodnia. A przecież jeszcze kilka miesięcy temu w Krakowie drżano o utrzymanie i martwiono się długą serią bez zwycięstwa. Tylko fantastyczna zeszłoroczna kampania w wykonaniu Jagiellonii Białystok oraz Śląska Wrocław sprawia, że świetne wyniki Cracovii z tego sezonu nie są aż tak sensacyjne. Kibice PKO BP Ekstraklasy po prostu przywykli do rzeczy niezwykłych.

A Cracovię zdecydowanie należy w tym sezonie docenić. Jest w stanie wygrywać mecze i nie jest to drużyna jednowymiarowa. Sukcesy Cracovii w żadnym wypadku nie są dziełem przypadku i widać to w tabeli obejmującej czas pracy Dawida Kroczka. Od 5 kwietnia 2024 roku, czyli od momentu ogłoszenia nowego szkoleniowca „Pasów”, to właśnie „Cracovia” spośród wszystkich ekip z całej ligi punktuje najlepiej. Strzeliła też najwięcej bramek. Drużyna Kroczka ma swój kręgosłup taktyczny, ale cały czas się rozwija i pojawiają się w Krakowie nowe rozwiązania. Z taką charakterystyką Cracovia z pewnością pasuje do ligowej czołówki i w chwili obecnej jej pozycja nie powinna nikogo zaskakiwać.

Jaka jest Cracovia?

Drużyna Dawida Kroczka z pozoru wydaje się ekipą pasywną oraz bardzo defensywną. Zazwyczaj Cracovia gra w niskim pressingu, bardzo często wszyscy zawodnicy bronią na własnej połowie. I jest to zabieg celowy. Na dodatek „Pasy”, według statystyk PKO BP Ekstraklasy, mają trzecie najniższe posiadanie piłki spośród całej ligi. Średni wynik na poziomie 45% jasno wskazuje na to, że Cracovia jest drużyną bardzo reaktywną. Nie oznacza to jednak wcale, że wyłącznie przeszkadza przeciwnikom w ich grze ofensywnej, sama bazując wyłącznie na indywidualnych przebłyskach napastników. Jest wręcz przeciwnie. Cracovia to drużyna bardzo ofensywna, która wymyka się poza schematy nowoczesnego futbolu. I to jest właśnie w drużynie Dawida Kroczka piękne.

Cracovia jest zaprzeczeniem głosów mówiących, że ofensywne drużyny muszą rozgrywać wielopodaniowe i koronkowe akcje. Dawid Kroczek nie chce fetyszyzować posiadania piłki jako statystyki determinującej to, czy dany zespół gra ofensywny futbol. Sam podkreśla, że jest to dla niego wyłącznie pusta statystyka. Ważniejsze są przecież w piłce nożnej bramki i tworzenie sobie konkretnych szans na ich zdobycie. I w tym Cracovia jest naprawdę świetna. Pod względem statystyki xG „Pasy” ustępują tylko liderującemu Lechowi Poznań, a goli mają w lidze najwięcej.

Laga czy długie podanie?

„Pasy” grają bezpośrednio, potrafią zdefiniować i wykorzystać swoje atuty. Niemal do perfekcji wypracowano w Krakowie schemat gry na ścianę z rosłymi napastnikami zespołu. Zarówno Benjamin Kallman, jak i sprowadzony latem Mick van Buren są w czołówce PKO BP Ekstraklasy pod względem liczby stoczonych pojedynków powietrznych. Cracovia kilkoma podaniami potrafi przesunąć ciężar gry pod pole karne swojego przeciwnika i błyskawicznie stworzyć sobie tam przewagę. Duet napastników z Finlandii i Holandii od początku złapał świetne porozumienie i widać tego efekty. Kallman jest liderem klasyfikacji kanadyjskiej, mając na koncie 11 punktów.

Cracovia w żadnym wypadku nie gra „lagą na Kallmana lub van Burena”. Cracovia gra długim podaniem i między innymi dzięki tak dobremu wyprowadzeniu piłki przez Virgila Ghitę drużyna Dawida Kroczka jest tak skuteczna.

Druga twarz Cracovii

Największą zaletą „Pasów” jest jednak elastyczność. Cracovia nie jest jednowymiarowa, nie bazuje wyłącznie na bezpośredniej grze długim podaniem i walce duetu napastników z obrońcami. Nie z każdym przeciwnikiem można przecież grać w piłkę w ten sposób. Przykładem jest ostatni mecz „Pasów” przed przerwą na zgrupowania reprezentacji. W ciągu kilku pierwszych minut spotkania Heinrich Ravas musiał wyjmować piłkę z siatki dwukrotnie. Śląsk Wrocław na resztę meczu szykował obronę bardzo blisko swojego pola karnego. Z tą defensywą problemy miała zdecydowana większość ligi. To Cracovia musiała wówczas przejąć inicjatywę i pokazać się z zupełnie innej strony. Blok obronny drużyny Jacka Magiery zdecydowanie nie jest łatwy do sforsowania, a Cracovia potrafiła pokonać Rafała Leszczyńskiego aż czterokrotnie.

I ta druga, efektowna strona Cracovii zdecydowanie ma twarz Filipa Rózgi oraz Ajdina Hasicia. Bośniak od początku swojej przygody w Polsce pokazuje, że nie jest tylko jednym z wielu piłkarzy z Bałkanów, którzy przewinęli się przez polską ekstraklasę. Od wejścia do składu „Pasów” jest efektowny, imponuje dryblingiem na małej przestrzeni i wprowadza do gry Cracovii techniczny błysk. Dzięki niemu „Pasy” mogą przełamywać nawet nisko ustawioną linię obrony przeciwnika. W połączeniu z siłą fizyczną Kallmana i van Burena stanowi to zabójcze połączenie. Natomiast w przypadku Filipa Rózgi kibice „Pasów” mogą być wbrew pozorom zadowoleni, że ich młodzieżowiec nie notuje w lidze aż tak wielu trafień. Wówczas Rózga byłby jeszcze bardziej łakomym kąskiem dla silniejszych klubów na rynku transferowym. Młodzieżowiec Cracovii imponuje przebojowością, nie boi się wejść w drybling, ale przede wszystkim jest w swoich pojedynkach niezwykle skuteczny. W związku z tym rywale bardzo często muszą ratować się faulami.

***

To wszystko komponuje się w niezwykle zbalansowany układ w ofensywie. Cracovia może grać w piłkę pięknie, ale również bezpośrednio i pragmatycznie. Wielką rolą trenera Kroczka jest również jego odwaga. Szkoleniowiec nie boi się ryzykować, czego przykładem również jest ostatni mecz ze Śląskiem Wrocław. Kroczek zdecydował się na ofensywną zmianę w przerwie spotkania. W miejsce obrońcy Biedrzyckiego wpuścił na szpicę Micka van Burena, a na lewe wahadło przesunięty został Filip Rózga.

Gdy zawodzą wszystkie inne sposoby na obronę przeciwnika, atutem, który „Pasy” mogą wykorzystać, są stałe fragmenty gry. Świetnie odnajduje się w nich Virgil Ghita, który potrafi wykorzystać w polu karnym swoje warunki fizyczne.

Cracovia umie się bronić

Dzień przed meczem z Lechem Poznań w mediach pojawiła się informacja o bardzo poważnym urazie Kamila Glika. To dla drużyny Dawida Kroczka bolesny cios. Były zawodnik reprezentacji Polski miał wprawdzie swoje ograniczenia motoryczne i gdy Cracovia wychodziła obrońcami wyżej, Glik musiał być asekurowany przez dwóch pozostałych stoperów, ale pełnił on funkcję lidera defensywy. Swoim doświadczeniem i ofiarnością umożliwiał „Pasom” grę reaktywną. Jego uraz jest dla Cracovii bardzo poważnym problemem, ponieważ w spotkaniu ze Śląskiem Wrocław kontuzji doznał również Jakub Jugas. W związku z tym alternatywą dla Kroczka na środek defensywy może być Skovgaard (120 minut w tym sezonie) lub Biedrzycki, który zaliczał w tym sezonie epizody i nie wyglądał w tych spotkaniach najlepiej.

Bartosz Biedrzycki jest jednocześnie drugim z młodzieżowców Cracovii i absencja dwóch podstawowych stoperów Cracovii może stać się lekarstwem na problem z minutami dla młodzieżowców. Do tej pory limit wypełniał przede wszystkim Filip Rózga, ale przez jego intensywny styl gry skrzydłowy „Pasów” nie rozegrał w tym sezonie ani jednego spotkania w pełnym wymiarze czasowym. Na dodatek ma już na koncie pięć żółtych kartek, więc prawdopodobnie kolejne zawieszenia są tylko kwestią czasu. W związku z tym defensywa Cracovii stoi przed bardzo trudnym zadaniem, ale nie jest to powód do paniki. W bramce Heinrich Ravas udowadnia bowiem, że po powrocie do PKO BP Ekstraklasy cały czas jest w stanie grać na bardzo wysokim poziomie.

Harmonijna Cracovia

Sukcesy Cracovii nie są w tym sezonie dziełem przypadku. „Pasy” wygrywają mecze, chcą robić to dalej, a Dawid Kroczek harmonijnie rozwija tę drużynę, by mogła kontynuować swoją świetną passę. Dzisiejsze spotkanie z Lechem Poznań może dać ekipie z Krakowa zasłużony fotel lidera, a wszystko wskazuje na to, że będzie to bardzo ciekawe spotkanie. Zmierzą się ze sobą drużyny, które wykreowały w tym sezonie najwięcej sytuacji bramkowych. Cracovia z każdym spotkaniem udowadnia, że zasługuje na miejsce w czołówce. W spotkaniu z „Kolejorzem” może po raz kolejny pokazać, jak dobrym projektem się stała.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze