Wiele wskazuje na to, że kariera Ashleya Cole'a w zespole Chelsea Londyn dobiega końca. Jose Mourinho odsunął angielskiego obrońcę od pierwszego zespołu na mecz z Arsenalem Londyn.
Od kiedy trenerem „The Blues” został Jose Mourinho, Cole nie może liczyć na regularną grę. Od jego umiejętności „Mou” bardziej ceni sobie zdolności młodego Cesara Azpilicuety. 33-letni angielski obrońca, według medialnych doniesień, poważnie rozważa zakończenie sportowej kariery po mundialu w Brazylii. Ostatnie wydarzenia zdają się przemawiać na korzyść tej hipotezy – Ashley Cole nie znajdzie się w kadrze Chelsea na dzisiejszy mecz z Arsenalem Londyn. Powodem tego stanu rzeczy jest fakt, że reprezentant Anglii wziął udział w Wigilii zorganizowanej przez… „Kanonierów”, których barwy reprezentował do 2006 roku.
Niedawno na temat dyspozycji Cole’a wypowiedział się Arsene Wenger, trener Arsenalu. – To dla mnie prawdziwa niespodzianka, że Ashley nie jest podstawowym zawodnikiem Chelsea. W meczach z wielkimi rywalami wciąż stać go na to, by robić różnicę na boisku. Nie pytajcie mnie, czy to najlepszy lewy obrońca Anglii. Nie nazywam się Roy Hodgson – zakończył szkoleniowiec. Media spekulują, że Jose Mourinho zagiął parol na zawodnika Southamptonu Luke’a Shawa, który miałby zastąpić Cole’a w składzie „The Blues”. Ashley Cole musi zastanowić się, czy warto kończyć karierę jako rezerwowy.