Raków Częstochowa miał w pierwszym meczu z Karabachem wywalczyć sobie zaliczkę, która pozwoli spokojniej lecieć do Azerbejdżanu, który nigdy nie był łatwym terenem. Do pewnego momentu wynik był naprawdę świetny, później jednak Azerowie wyrównali. Koniec końców dzięki błyskowi geniuszu Sonny'ego Kittela zaliczka jest, skromna, bo skromna, ale jest. Zapraszamy do ocen pomeczowych w skali szkolnej.
Bramkarz i stoperzy
Vladan Kovacević: 4
W pierwszej połowie nie został zmuszony do spektakularnych parad. Wywiązywał się ze swych obowiązków jak należy. Problemem możemy natomiast określić to, w jaki sposób rozgrywano piłkę. Dawid Szwarga wymaga od swoich zawodników budowania akcji krótkimi podaniami od własnej bramki i choć czasami pozwala to skonstruować naprawdę ciekawą akcję, czasami generuje też problemy. O ile w starciu z Florą Talinn nie było kłopotów, o tyle mocniejszy rywal, jakim jest Karabach, już aktywniej uczestniczy w pressingu. Kovacević czasami zbyt długo przytrzymywał piłkę, licząc, że pokaże się opcja gry do blisko ustawionych graczy, zamiast wykopać ją na np. Zwolińskiego. Gdy już podawał, często do Svarnasa, ten był zmuszony wybić piłkę daleko i wtedy zyskiwali ją Azerowie. W drugiej połowie Raków oddał piłkę w większym stopniu i ten problem zniknął. Przy golach nie miał dużo do powiedzenia.
Bogdan Racovitan: 3-
Nie popełniał rażących błędów, co nie oznacza, że w ogóle się ich wystrzegł. W jednej z akcji został bardzo sprytnie ograny, co mogło skończyć się golem. Przy pierwszym golu nie możemy go winić, tak przy drugim musi wziąć odpowiedzialność do spółki z Arseniciem, choć on akurat tę mniejszą część. Jego kolega powinien przeciąć podanie, ale Rumun mógł również doskoczyć do rywala i wywrzeć na nim presję. Ogólnie występ nie był zły, ale z pewnością Racovitan będzie mógł sobie później pewne rzeczy zarzucić.
Raków ma minimalną zaliczkę. Taką jak Lech rok temu. Jak pokazuje historia to żadna zaliczka. Karabach udowodnił, że wciąż jest dobrą drużyna i potrzebuje naprawdę niewiele, aby uciszyć rywali. Trzeba być czujnym w Baku. #RCZQAR
— Kacper Kozłowski (@KacperKozlowskk) July 26, 2023
Zoran Arsenić: 4
Dobry występ kapitana „Medalików”. Odpowiedzialny w obronie i podłączał się do akcji ofensywnych. Świetnie napędzał ataki z piłką przy nodze. Niestety w najważniejszym momencie zawiódł i jeżeli przy pierwszej bramce możemy wskazać go jako jednego z winnych, to przy drugiej mógł sam zapobiec niebezpieczeństwu, ale źle się ustawił i Karabach doprowadził do wyrównania. Po niepowodzeniu jednak jeszcze częściej brał na siebie odpowiedzialność i z pewnością było to z korzyścią dla Rakowa. Najlepszy z trójki stoperów. Zanim padły bramki dla Azerów, miał zostać oceniony na pięć.
Stratos Svarnas: 3
Zablokował bardzo groźne uderzenie Leandro. Ogólnie jego występ trzeba uznać za udany. Dobrze rozgrywał, choć czasami zdarzały mu się błędy, jak chociażby świeca w polu karnym, która zapachniała ostatnim starciem Lecha Poznań z Piastem Gliwice, gdy podobnie piłkę posłał Joel Pereira. Na szczęście w tym przypadku bramkarz nie faulował i złapał piłkę. Kilka razy dobrze zagrał na wyprzedzenie, był pewny, nie odstawiał nogi. Niestety nie doskoczył do Xhixhy przy bramce kontaktowej. Później dał się też ograć. Niestety te dwa kluczowe momenty obniżają jego ocenę.
Pomocnicy i wahadłowi
Fran Tudor: 3-
Nerwowo wszedł w mecz. Zaliczył kilka niecelnych podań i niepewnych zagrań. Gdy stracił piłkę wyżej, czasami brakowało go w jego miejscu, w którym starał się go zastępować Zwoliński. Był mijany. Ogólnie grał niechlujnie, potrafił zaliczać proste błędy techniczne. Nie było to najlepsze spotkanie Chorwata. Później jednak coś się zmieniło i wahadłowy mistrza Polski zaczął grać pewniej i dawał więcej w atakach. Przestał już notować niechlujne zagrania.
Ben Lederman: 3
Dobrze wprowadził w jednej z akcji Jeana Carlosa. Zdarzały mu się jednak też słabsze momenty. Czasami brakowało mu zdecydowania, przez co spowalniał niektóre akcje. Kilka razy też stracił piłkę. Później jednak zaczął wyglądać lepiej i Raków miał pożytek z jego gry. Zagrał kilka ciekawych piłek. Występ na notę wyjściową.
Giannis Papanikolaou: 1+
Zaliczył stratę w środku boiska, po której Karabach mógł doprowadzić do groźnej okazji. Później bardzo łatwo dał się ograć w sytuacji, w której tylko szczęściu Raków może zawdzięczać brak straconej bramki. Przy wyprowadzaniu piłki od tyłu źle przyjął futbolówkę i ratował się faulem, po którym powinien otrzymać żółtą kartkę. Przy jednej z bramek strasznie się zamotał, sam nie wiedział, co chciał zrobić, a rywale z tego skorzystali i zabrali mu piłkę tak łatwo, jak zabrałoby się lizak dziecku. Najgorszy zawodnik „Medalików” w tym meczu.
Jean Carlos: 5-
Bardzo dobrze funkcjonował na lewej stronie, wywalczył kilka stałych fragmentów gry dla Rakowa z obiecujących pozycji. Pierwsze mecze w trwającym sezonie w jego wykonaniu nie były najlepsze, wręcz słabe, a ten zupełnie przeciwnie. Był jedną z najbardziej wyróżniających się postaci w ekipie mistrza Polski. Świetnie zgrał do Cebuli z pierwszej piłki, po czym padł gol dla „Medalików”. Czasami miał momenty zawahania i niedokładne zagrania, co sprawia, że do piątki dodajemy minusa.
„Dziesiątki” i napastnik
https://twitter.com/claudiomutka/status/1684271562059313153?s=20
Bardzo niepotrzebny faul, po którym dostał żółtą kartkę już w okolicach 10. minuty. Stracił piłkę, po czym Leandro oddał strzał w słupek. Zaczęliśmy od dwóch negatywów, ale w przypadku Cebuli ten mecz trzeba określić jako bardzo dobry. Polak pokazuje w końcu, po ostatnich średnich sezonach, jak dobrą techniką użytkową dysponuje. Potrafił jednym balansem ciała zyskać dla drużyny wiele metrów. Choć miewał błędy, to zdecydowanie najlepszy gracz Rakowa. Obie bramki dla Azerów padły pod jego nieobecność na boisku.
Władysław Koczerhin: 2+
Często tracił piłkę, niepotrzebnie ją holował, gdy można było zagrać futbolówkę do przodu. Miał bardzo dobrą okazję, ale znowu za długo zbierał się do strzału, uderzył w obrońcę i nic ze świetnej okazji nie wynikło. Bezpośrednio przy bramkach nie miał większego udziału.
Łukasz Zwoliński: 4-
Bardzo dobra praca dla drużyny, wracał się do defensywy, czasami nawet zajmując miejsce niewracającego Tudora. Oprócz tego aktywnie brał udział w akcjach ofensywnych, ale ponownie brakowało czegoś w finalizacji. Popełniał też błędy techniczne. Ogólnie jednak plusy przeważają nad minusami i dlatego „Zwolak” otrzymuje taką notę.
Rezerwowi
Fabian Piasecki: 4
Wszedł i potrzebował kilku minut, aby zdobyć bramkę, dzięki czemu Raków podwyższył prowadzenie. Świetnie wywiązał się ze swoich zadań. O ile przy bramce bardzo pomógł golkiper Karabachu, o tyle w innych sytuacjach nikt nie musiał wyciągać do niego ręki. Świetnie pracował dla drużyny, zgarniając długie podania i zastawiając się z piłką. Dawał kolegom czas na wzięcie udziału w akcjach i ochraniał futbolówkę niczym sejf.
Jako największy w Polsce fan Kittela jestem ukontentowany. Debiut, piękna bramka zapewniająca zwycięstwo.
Taki zawodnik musi dać jakość drużynie i szybko to pokazał. 🫡
— Tomek Hatta (@Fyordung) July 26, 2023
Gustav Berggren: 2
Słaby Szwed po wejściu. Próbował chyba zgarnąć nagrodę dla zawodnika, który najczęściej spowalnia akcje. Miał autostradę do zagrania Jeanowi Carlosowi prostopadłej piłki, podał do Papanikoalu i skończyło się golem dla Karabachu. Szedł na raz, tracił piłki i głupio faulował.
John Yeboah: 2+
Wprowadzał wiatr, który nieprzyjemnie wiał w obronie rywali, dobrze sobie radził w dryblingu, ale zawsze na końcu czegoś mu brakowało. Trochę wyglądało to tak, jakby Yeboah w tym spotkaniu był jeźdźcem bez głowy. Raz świetny pomysł, słabe wykonanie, raz ominięcie kilku rywali, by ostatecznie źle podać piłkę.
Sonny Kittel: 4
Piękna bramka i świetna decyzja w doliczonym już czasie gry. Uratował Rakowowi ten mecz. Co mamy więcej powiedzieć, nie zagrał bardzo długo. Musi dostać z tego powodu taką notę, gdyż nie miał wystarczająco czasu, aby pokazać inne cechy.
Deian Sorescu
Zagrał zbyt mało, abyśmy wystawiali mu ocenę. Pokazał się jednak z pozytywnej strony, chociażby dośrodkowując w pole karne. Raków skorzystał na tej zmianie.