Co słychać u byłych królów? cz. 2


4 kwietnia 2015 Co słychać u byłych królów? cz. 2

W ciągu ostatnich dziesięciu lat polska ekstraklasa miała aż dziewięciu różnych najlepszych strzelców. Niestety, w większości przypadków piłkarze ci byli tylko objawieniem jednego sezonu. W iGol.pl sprawdzamy, jak potoczyły się losy tych graczy po zdobyciu wyżej wymienionego trofeum.


Udostępnij na Udostępnij na

Zdecydowanie najlepiej potoczyła się kariera najlepszego strzelca z sezonu 2009/2010. Robert Lewandowski, bo o nim mowa, spędzał wtedy swój drugi, a zarazem ostatni sezon w barwach Lecha. Po zdobyciu mistrzostwa Polski młodziutki Lewandowski przeszedł za 4,5 mln € do Borussii Dortmund. Już w swoim debiutanckim sezonie „Lewy” wywalczył sobie na rzecz Lucasa Barriosa miejsce w podstawowym składzie. Strzelając 8 bramek, przyczynił się do zdobycia przez Borussię pierwszego od 9 lat tytułu mistrza Niemiec.

13 września 2011 polski snajper zadebiutował w Lidze Mistrzów przeciwko Arsenalowi Londyn, a pierwszą bramkę w tych rozgrywkach strzelił miesiąc później, trafiając do siatki Olympiakosu Pireus. Niestety Borussia nie zdołała wtedy dostać się nawet do Ligi Europy, wygrywając tylko jedno spotkanie w grupie. Na krajowym podwórku spisywali się natomiast znakomicie: Polak strzelał gola za golem, a Borussia po raz drugi z rzędu sięgnęła po tytuł mistrzowski. Lewandowski zakończył sezon z 22 bramkami i 11 asystami na koncie. Więcej trafień od niego mieli tylko Mario Gomez z Bayernu i Klaas-Jan Huntelaar z Schalke 04. Jednocześnie pobił rekord Jana Furtoka, któremu udało się zdobyć tylko 20 goli w jednym sezonie. Wisienką na torcie był Puchar Niemiec, kiedy to w finale z Bayernem Monachium polski napastnik ustrzelił hat-tricka, gwarantując swojemu zespołowi wygraną. Te wyczyny dały mu miejsce w drużynie roku Bundesligi oraz został wybrany najlepszym piłkarzem sezonu.

W sezonie 2012/2013 były piłkarz „Kolejorza” zaczął strzelać jeszcze więcej, a jego zespół zaszedł do finału Ligi Mistrzów, w której nasz napastnik strzelił aż 10 bramek (tylko Cristiano Ronaldo zdobył ich więcej), w tym 4 w jednym meczu w półfinale przeciwko Realowi Madryt. W lidze zaś strzelił o dwie bramki więcej niż rok wcześniej i plasując się w klasyfikacji strzelców tuż za plecami Stefana Kiesslinga, bijąc w międzyczasie kilka rekordów. Niestety w tych latach Borussia nic nie zdobyła, a Bayern Monachium zakończył sezon z potrójną koroną. W swoim ostatnim sezonie w żółto-czarnych barwach Polakowi w końcu udało się zdobyć koronę króla strzelców Bundesligi. Dodatkowo 15 kwietnia 2014 roku zdobył przeciwko VFL Wolfsburg swoją 100. bramkę dla BVB.

https://vine.co/v/O0L2dpiAOtI

W aktualnym sezonie urodzony w Warszawie piłkarz gra w Bayernie Monachium, do którego przeszedł na zasadzie wolnego transferu. „Lewy” nie jest już tak wielką gwiazdą jak w „Borussen”, ale wciąż gra na bardzo wysokim poziomie. Jego zespół utrzymuje się na pierwszym miejscu w tabeli ligi niemieckiej, a ostatnio Bawarczycy wywalczyli awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów.

Dwa lata po Lewandowskim najwięcej bramek w polskiej lidze strzelił kolejny zawodnik Lecha Poznań, Artjoms Rudnevs. Łotysz trafił do „Kolejorza” z węgierskiego Zalaegerszeg. Już w swoim pierwszym sezonie w Ekstraklasie „Mister Hat-Trick” strzelił 11 goli, a rok później podwoił swój dorobek strzelecki, co pozwoliło mu zostać jej najlepszym strzelcem. Rudnevs zasłynął z dobrych występów w Lidze Europy, kiedy to między innymi zdobył hat-tricka w meczu z Juventusem Turyn.

Artjoms Rudnevs
Artjoms Rudnevs (fot. Gwizdek24.com)

Dobre występy w polskiej lidze sprawiły, że Łotysz znalazł się w kręgu zainteresowań takich klubów, jak: Udinese, Fulham, Sampdoria czy też Szachtar Donieck. Ostatecznie padło na HSV, które na sprowadzenie pierwszego Łotewskiego piłkarza w Bundeslidze wydało aż za 3,5 mln euro. W pierwszym sezonie  „Rudi” został wraz z Songiem Heung-Minem najlepszym strzelcem swojej drużyny. Wraz z nowym sezonem stracił miejsce w podstawowym składzie, przez co został na pół roku wypożyczony do Hannoveru 96, który nie zdecydował się jednak na wykupienie piłkarza. Wraz z sezonem 2014/2015 Artjoms Rudnevs wrócił do Hamburga, gdzie gra w kratkę. W sumie w niemieckim zespole 27-latek zdobył 13 bramek w 57 spotkaniach.

W sezonie 2012/2013 najlepszym strzelcem ekstraklasy został napastnik Podbeskidzia Bielsko-Biała, Robert Demjan. Urodzony w Czechosłowacji napastnik podobnie jak „Franek” w sezonie 2010/2011 potrzebował jedynie 14 bramek do zdobycia tego tytułu. Słowak był wyróźniającą się postacią w walczącej o utrzymanie drużynie ze Śląska. Dzięki znakomitej postawie w końcówce sezonu, degradacji Polonii Warszawa oraz kilku ważnym bramkom zdobytym przez Demjana „Górale” pozostali w najwyższej klasie rozgrywkowej.

23.09.2011 TS Podbeskidzie Bielsko Biała - Lechia Gdańsk 1:0
Robert Demjan, Rafał Janicki (fot. Rafał Rusek / iGol.pl)

Po zakończeniu rozgrywek Robert Demjan uznał, że w kolejnych latach chce walczyć o coś więcej niż tylko utrzymanie i przeszedł do belgijskiego Waasland-Beveren. W Jupiler Ligue nie szło mu już tak dobrze, a 2 bramki w 23 spotkaniach zdecydowanie nie usatysfakcjonowały działaczy belgijskiego klubu. Słowak chciał wrócić do Podbeskidzia już zimą ubiegłego roku, ale udało mu się to dopiero tego lata. Po powrocie do Polski Demjan jak narazie zdobył dwa gole, a ten ostatni zapewnił ostatnio „Góralom” zwycięstwo nad Jagiellonią w końcowych minutach spotkania.

Marcin Robak
Marcin Robak (fot. Koryaspor.org.tr)

Ostatnim jak do tej pory królem strzelców w Polsce był Marcin Robak. Rozgrywki 2013/2014 były wyjątkowe, ponieważ był to pierwszy sezon po reformie separującej tabelę na dwie części na zakończenie rundy zasadniczej, dzieląc tym samym punkty wszystkich drużyn na 2. Po nieudanym pobycie w Turcji Marcin Robak wrócił do ekstraklasy i, jak wielu innych nieradzących sobie za granicą Polaków, zaczął błyszczeć na krajowych podwórkach. Po zaledwie kilku miesiącach spędzonych w Piaście Gliwice Polski napastnik podpisał trzyletnią umowę z Pogonią Szczecin, w której od razu zaczął strzelać. W swoim jubileuszowym setnym występie w polskiej lidze udało mu się zdobyć hat-tricka z… Piastem Gliwice! Dodatkowo w rundzie wiosennej w meczu z Lechem Poznań jako trzeci piłkarz w XXI w. strzelił aż 5 goli jednej drużynie. Z 22 trafieniami na koncie został najlepszym strzelcem w lidze.

W ubiegłym okienku transferowym Marcin Robak był bliski kolejnych przenosin za granicę. Polak miał już podobno nawet podpisany kontrakt z chińskim Guizhou Renhe, w którym występuje Krzysztof Mączyński. Azjatycki klub w ostatniej chwili zrezygnował jednak z napastnika „Portowców”, ponieważ zakontraktowali innego zawodnika na jego pozycję. Ostatecznie Robak pozostał w Polsce. Po strzeleniu 4 bramek na początku sezonu doznał nieprzyjemnej kontuzji stawu skokowego, przez co stracił resztę rundy jesiennej. Mimo tego król strzelców z ubiegłego sezonu ma już 10 bramek na swoim koncie.

W obecnym sezonie na czele tabeli strzelców ekstraklasy z 14 trafieniami plasują się Mateusz Piątkowski z Jagiellonii Białystok oraz Flavio Paixao ze Śląska Wrocław. Tuż za ich plecami znajduje się Paweł Brożek z 13 bramkami oraz Kamil Wilczek, który do siatki rywala trafiał dwunastokrotnie. Aktualny lider tej klasyfikacji, Mateusz Piątkowski, otwarcie mówi o swoim odejściu w celu zwiększenia zarobków. O jego transferze było już głośno zimą, kiedy to jego sprowadzeniem były zainteresowane kluby z: Włoch, Szwajcarii, Turcji, a nawet Chin, ale zdecydowanie najbardziej zdeterminowany jego pozyskaniem był ostatni w tabeli 2. Bundesligi Erzgebirge Aue. Czy po odejściu z Białegostoku „Piątek” poradzi sobie na obczyźnie?

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze