Co piszczy w klubie Łukasza Piszczka?


Przedstawiamy LKS Goczałkowice-Zdrój

1 lutego 2019 Co piszczy w klubie Łukasza Piszczka?

Bohaterowie naszego dzisiejszego tekstu grają tylko w IV lidze. I nie biją się w niej o awans. Mają jednak duży związek z piłką na najwyższym światowym poziomie. To właśnie wychowankiem tego klubu jest bowiem Łukasz Piszczek, gracz Borussii i swego czasu jeden z najlepszych prawych obrońców na świecie.


Udostępnij na Udostępnij na

Mowa rzecz jasna o LKS-ie Goczałkowice-Zdrój, śląskim zespole z IV ligi. Zespole, który nie tylko wychował byłego reprezentanta Polski, ale do teraz jest przez Piszczka bardzo silnie wspierany. Obrońca, gdy był kontuzjowany, potrafił nie tylko przyjechać na mecz LKS-u, ale również stanąć przy linii i dyrygować piłkarzami swojego klubu. Na co dzień stara się też śledzić poczynania zespołu i w miarę możliwości oglądać spotkania. Trzeba przyznać, że takiego wychowanka może LKS-owi pozazdrościć cała Polska.

Bieżący sezon

Aktualnie LKS plasuje się na 11. miejscu w tabeli Haiz IV Ligi. Na koncie klubu znajduje się 16 punktów. Nad będącą na ostatniej lokacie drużyną Płomienia Połomia ma 12 oczek przewagi. Podobna strata dzieli go również od podium, gdyż do trzeciej w tabeli Kuźni Ustroń traci 13 punktów, zaś do liderującego w tabeli LKS-u Czaniec – 19. Warto też zwrócić uwagę na drużyny znajdujące się tuż nad LKS-em Goczałkowice-Zdrój w ligowej tabeli. Są to bowiem dobrze znane w futbolowej Polsce drużyny – Unia Racibórz i Odra Wodzisław Śląski. Można powiedzieć więc, że w rozgrywkach tych są średniakiem.

Jakie cele stawiają przed sobą w klubie? Oto zapytaliśmy u źródła:

Podstawowym celem drużyny jest utrzymanie się w IV lidze. Jest to dopiero nasz drugi sezon w tej klasie rozgrywkowej i na tę chwilę znajdujemy się w środku tabeli. Nie wybiegamy daleko w przyszłość, przed nami runda rewanżowa i na niej się skupiamy.

Dalsza wizja i szkolenie

Klub z Goczałkowic-Zdroju stale się rozwija. Jeszcze trzy lata temu występował on w A klasie i nie wzbijał się ponad ten poziom. W 2015 roku udało się jednak wywalczyć historyczny awans do klasy okręgowej, w której po dwóch sezonach klub wspiął się o kolejny szczebel. Ubiegła kampania była dla drużyny najlepsza w historii, udało jej się bowiem w rozgrywkach IV ligi zająć ósme miejsce, gromadząc w ciągu sezonu 41 punktów. Patrząc na tempo rozwoju, można zakładać, że niedługo drużyna z Goczałkowic-Zdroju znajdzie się w III lidze. Zapytałem w klubie, jaką wizję dalszego rozwoju ma zespół:

– W miarę możliwości staramy się rozwijać klub w każdym aspekcie. Aktualnie trwają prace nad rozbudową obiektów treningowych i całego kompleksu sportowego. Dzięki temu młodzi zawodnicy będą mieli lepsze warunki do uprawiania piłki nożnej i mamy nadzieję, że w przyszłości przełoży się to na wynik sportowy.

Jak więc widać, klub jest budowany w bardzo mądry i przemyślany sposób. Można zauważyć tu profesjonalizm IV-ligowca. Czy jednak dzięki temu w Goczałkowicach-Zdroju doczekamy się niedługo nowego Łukasza Piszczka lub chociaż Łukasza Kanika (wychowanek LKS-u, przez pewien czas związany z Energie Cottbus, niegdyś był uznawany za bardzo zdolnego gracza, niestety okazał się niespełnionym talentem i w 2013 roku zakończył karierę)? Również o to zapytałem w klubie:

Na osiągnięcie sukcesu sportowego składa się wiele czynników. Oczywiście jest u nas sporo utalentowanych zawodników i wierzymy, że któryś z nich pójdzie śladami Łukasza. Odpowiednie warunki do trenowania mogą w tym tylko pomóc.

Największa gwiazda

W LKS-ie gra chociażby Damian Furczyk, którego mogą kojarzyć kibice GKS-u Tychy, wychowanek klubu, który wybił się stąd wraz ze wspominanymi wcześniej Piszczkiem i Kanikiem. Największą gwiazdą klubu jest jednak kto inny. Mianowicie Dawid Plizga. Zawodnik, który przez ponad dziesięć lat występował w ekstraklasie i I lidze, ma na koncie 223 występy w najwyższej klasie rozgrywkowej, swego czasu był też ważną postacią Jagiellonii Białystok. Poza „Jagą” w ekstraklasie grał też dla GKS-u Katowice, Zagłębia Lubin, Górnika Zabrze i Bruk-Bet Termaliki Nieciecza. W poprzednim sezonie był zawodnikiem „Trójkolorowych”, ale w ich barwach zawiódł. W IV lidze piłkarz ten jest jednak gwiazdą. Tak o Dawidzie mówią w klubie:

Dawid to doświadczony zawodnik, który ma za sobą grę na znacznie wyższym poziomie. Cieszymy się, że mamy takiego gracza w swoich szeregach i jesteśmy zadowoleni z jego postawy.

Oprócz Plizgi wyróżnić można też dobrego pomocnika, Marcina Jaskiernię.

Piszczek

To nazwisko w kontekście tej drużyny bardzo ważne. Łukasz, można rzec, że ikona tego zespołu i gracz Borussii Dortmund, jest bowiem prezesem klubu, a stanowisko wiceprezesa obejmuje jego ojciec Kazimierz. W klubie występuje też brat byłego reprezentanta Polski, Adam. Słynny był obrazek z roku 2017, gdy kontuzjowany wówczas gracz Borussii w trakcie meczu wcielił się w rolę trenera, stojąc przy linii i dyrygując piłkarzami swojego zespołu, machając przy tym kulami. Wiele jest w Polsce małych klubów, które wychowały gwiazdy reprezentacji Polski, ale chyba żaden z nich nie miał takiego wychowanka jak Piszczek, który wyraźnie kocha LKS i gdy tylko jest w stanie, pomaga zespołowi. Ten ma, rzecz jasna, z tego korzyści. Tak na temat wsparcia Łukasza Piszczka wypowiadają się w klubie:

Wsparcie Łukasza jest dla nas bardzo ważne, korzystamy z jego niemałego doświadczenia. Możemy czerpać z tego wiele korzyści sportowych i marketingowych. Dzięki temu cyklicznie odwiedzamy Dortmund, gdzie rozgrywamy sparingi z zagranicznymi drużynami.

Historia tego klubu to coś, co pozwala wierzyć, że romantyzm w futbolu jeszcze nie umarł. Mamy nadzieję, że LKS stale będzie się piął i powoli małymi kroczkami szedł w stronę III ligi.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze