Co jest przyczyną słabej gry Borussii Dortmund w Lidze Mistrzów?


Drużyna Petera Bosza zawodzi w Champions League

19 października 2017 Co jest przyczyną słabej gry Borussii Dortmund w Lidze Mistrzów?
Dortmund fans celebrate prior to the Champions League semifinal first leg soccer match between Borussia Dortmund and Real Madrid in Dortmund, Germany, Wednesday, April 24, 2013. (AP Photo/Martin Meissner)

Ekipa BVB od początku sezonu świetnie spisuje się w rozgrywkach ligowych, na 24 możliwe punkty zdobyła 19, plasuje się na pierwszym miejscu, dwa oczka przed Bayernem Monachium. Do tego należy przypomnieć, że w ośmiu meczach straciła pięć bramek, natomiast strzeliła aż 23.


Udostępnij na Udostępnij na

Pierwszą bramkę Borussia Dortmund straciła dopiero w piątej kolejce, wtedy na własnym stadionie podejmowała Borussię Moenchengladbach (6:1), a kiedy Stindl wpakował piłkę do bramki Romana Burkiego, cały zespół czuł się, jakby to był gol dający zwycięstwo „Źrebakom”. Siedem kolejek z rzędu nie zanotowali goryczy porażki, lecz podczas ostatniego sobotniego meczu z RB Lipsk podopieczni Petera Bosza niespodziewanie, po ponad dwóch i pół latach, 41 spotkaniach ligowych na Signal Iduna Park bez porażki przegrali z wicemistrzem Niemiec 3:2.

Mało kto mógł się spodziewać takich wyników BVB już na początku sezonu. Przecież latem stracili jednego z najważniejszych zawodników, Ousmane’a Dembelego, który przeniósł się do FC Barcelona, a do tego klub niezbyt dobrze spisywał się w przedsezonowych sparingach. Należy ich tylko pochwalić za wysokie zwycięstwo z AC Milan 4:1.

Jednak nie tak kolorowo, ale praktycznie czarno-biało jest w fazie grupowej Ligi Mistrzów, w której zdobywcy Pucharu Niemiec trafili do grupy śmierci z Realem Madryt, Tottenhamem Hotspur i APOEL-em Nikozja, który, jak widać po wczorajszym spotkaniu, nie odstaje pod względem sportowym od Borussii. Zespół z Dortmundu nie zadowolił się jeszcze ani razu trzema punktami. W pierwszej rundzie zdobył tylko jeden punkt, przegrał z „Królewskimi” i „Spurs”, natomiast kiedy miał dobrą sytuację, by nadgonić czołówkę, to niespodziewanie zremisował z APOEL-em 1:1.

Z początkiem sezonu wychwalano holenderskiego szkoleniowca, jaki to jest fantastyczny, a jego taktyka w stu procentach pasuje do zespołu. Jednak BVB nie wygrało żadnego meczu z dobrym rywalem, do wyjątków należy imienniczka z Gladbach. Trzeci zespół Bundesligi wygrywał wysoko z rywalami z niższej półki czy ligowymi średniakami i na takie zespoły taktyka Bosza jest najlepsza. Wysoki pressing, szybki odbiór piłki w tzw. trzy sekundy, bardzo wysokie ustawienie zespołu z linią obrony na połowie rywala i bramkarzem na 25. metrze. Lecz taka taktyka na czołowe kluby jest za bardzo odważna i to z powodu zbyt wysokiego ustawienia pierwszej linii Borussia traciła bramki. Ustawienie bazuje przede wszystkim na trzech pomocnikach, którzy są odpowiedzialni za szybkie rozgrywanie piłki, lecz, jak już przekonał się Bosz, zawodnicy typu Castro do tej taktyki się nie nadają, ponieważ zbyt długo rozgrywają i często podają do tyłu.

53-latek podobnie jak w Ajaksie Amsterdam również bazuje na młodych lub nowych zawodnikach, czego przykładem są skrzydłowi (Yarmolenko i Philipp), którzy muszą się w pełni zaaklimatyzować, a w linii obrony trener jest zmuszany do roszad ze względu na kontuzje. Szczególnie w tym sezonie ucierpiała lewa strona obrony, lecz dzięki szerokiej kadrze BVB Peter Bosz ma wielkie pole manewru, a kontuzjowani zawodnicy powoli wracają na boisko (Schmelzer i Guerreiro będą gotowi już zagrać w sobotnim starciu z Eintrachtem Frankfurt).

Podsumowując, Holender musi znaleźć odpowiednią taktykę na zespoły poziomu Borussii. Drużyna nie może grać tak odważnie, chyba że zawodnicy powracający do zdrowia przyniosą nowe siły i pewność siebie.

Pocieszając kibiców BVB, Juergen Klopp i Matthias Sammer, kiedy świętowali mistrzostwo Niemiec z Borussią Dortmund, również przegrali pierwsze trzy mecze w fazie grupowej Champions League, a przecież nikt nie wygra ligi, odnosząc zwycięstwa tylko z wielkimi klubami. Mówi się, że tytuł wygrywa się właśnie z ligowymi średniakami i zespołami z dolnej półki.

Porównując pierwszy sezon Thomasa Tuchela i Petera Bosza, lepiej w Bundeslidze spisuje się Holender, w ośmiu meczach zdobył dwa punkty więcej, strzelił bramkę więcej, stracił dziewięć bramek mniej! Występy w europejskich pucharach wychodzą na plus dla Niemca, lecz wtedy BVB grało w Lidze Europy, nie jak obecnie w Lidze Mistrzów.

Jedno jest pewne, kibicom „Dumy Westfalii” coraz bardziej nie podoba się sposób gry Bosza, więc jeżeli chce zostać na swoim stanowisku, musi zmienić coś w stylu gry.

Komentarze
aboutfootball.pl (gość) - 7 lat temu

Borussii Dortmund będzie ciężko wyprzedzić Real bądź Tottenham w Lidze Mistrzów, ale dzięki temu mogą wreszcie powalczyć o tytuł w Bundeslidze. Zobaczymy...

Odpowiedz
Kuba Wójcik (gość) - 7 lat temu

Bardzo przyjemny i dopracowany artykuł.

Odpowiedz
ayufan (gość) - 7 lat temu

BVB już nigdy nie będzie grać tak jak za najlepszych sezonów za Kloppa. Klopp miał farta, że trafił jemu się klasowy napastnik za grosze i to on w dużej mierze dał te dwa mistrzostwa plus finał LM. Auba to nie ten rozmiar kapelusza co Lewy. Auba to dobry napastnik, ale on nie gra tak dobrze w ataku pozycyjnym, potrzebuje zdecydowanie więcej miejsca i dobrego dryblera na skrzydle takiego jakim był Dembele bo bez tego trudno jest jemu stworzyć sobie, czy kolegom sytuacje, Dembele już w BVB nie ma a Ukrainiec który przyszedł na jego miejsce, potrafi ładnie zagrać z pierwszej piłki lewą nogą ale to żaden drybler, jak mieli Dembele to z rm potrafili chociaż zremisować, teraz już nie ma ani dryblera, ani napastnika który potrafi brać dwóch, trzech obrońców na siebie jakim był Lewy i jest efekt 1:3 z rm przegrana na własnym stadionie.

Odpowiedz
ayufan (gość) - 7 lat temu

Bardzo podobny problem Klopp ma w LFC. Gdzie pomijając ich bardzo dziurawą defensywę, w meczu z kogutami bardzo boleśnie się przekonał, co to znaczy mieć klasyczną topową "9" w klubie, on takiej nie ma i nawet po mimo dużych pieniędzy, obecnie nie ma na rynku topowej "9" która zgodziłaby się grać w takim klubie jak LFC.

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze