Co dziś robią chłopcy Janasa?


9 czerwca minie rok od pierwszego spotkania reprezentacji Polski na MŚ`06. Mundial w Niemczech wybitnie nam nie wyszedł i tylko na palcach jednej ręki można policzyć tych piłkarzy, którzy na boiskach naszych zachodnich sąsiadów nie zawiedli. Kto do dziś tkwi w niemieckim marazmie, a kto wyciągnął wnioski z niemieckiej klęski i dziś na MŚ z pewnością zagrałby lepiej? Oto jak rok po Weltmaisterschaft`06 radzą sobie ówcześni podopieczni Pawła Janasa?


Udostępnij na Udostępnij na

1. Artur Boruc

Bez wątpienia najlepszy z biało- czerwonych na niemieckim mundialu. Świetny zwłaszcza w meczu z Niemcami, gdzie skapitulował dopiero w ostatniej minucie po strzale Olivera Neuville`a. A ile groźnych strzałów Miroslava Klose i Lukasa Podolskiego wybronił? Mnóstwo! Od lat utrzymuje wysoką formę, a MŚ w Niemczech i ostatni sezon są tylko tego potwierdzeniem. Już teraz jest marzeniem pół Europy, ale nawet jeśli nie dane mu będzie trafić do silniejszego klubu niż Celtic Glasgow, to przecież nic się nie stanie. Kapitan The Boyhs, Neil Lenonn już teraz uważa Boruca za najlepszego bramkarza w historii Celtów. A Polak zawsze może powalczyć o to, by być uważany za najlepszego gracza w historii klubu z Celtic Park.

2. Mariusz Jop

Paweł Janas długo musiał się do niego przekonywać, ale kiedy postawił na niego w meczu el. MŚ z Walią, a ten nie zawiódł jego oczekiwań, na stałe wskoczył do pierwszego składu reprezentacji. Tworzył zgrany duet środkowych obrońców z Jackiem Bąkiem, ale tylko do czasu mundialu, gdzie obrońca FK Moskwa zawiódł na całej linii. Błędy w spotkaniu z Ekwadorem sprawiły, że mecze z Niemcami i Kostaryką oglądał już tylko z ławki rezerwowych. Po powrocie z mundialu niezbyt dobre informacje czekały na niego w klubie, gdzie również zyskał mało prestiżowy status rezerwowego. W kadrze zagrał jeszcze tylko w spotkaniach z Danią i Serbią, ale, że Leo Benhakker na brak dobrych stoperów nie narzeka, stąd były to ostatnie występy Jopa w drużynie narodowej. Choć ogółem ostatnie miesiące były gracz Wisły Kraków może spisać na straty, to jednak na pocieszenie, z FK Moskwa awansował do finału Pucharu Rosji. Może to jest jakaś oznaka lepszych czasów?

3. Seweryn Gancarczyk

W Polsce do czasu powołania do reprezentacji, był piłkarzem anonimowym. I nie ma w tym nic dziwnego, bo w końcu kto w naszym kraju interesuje się ligą ukraińską. Paweł Janas jednak docenił fakt, że grający od trzech lat w tamtejszej lidze, Gancarczyk wyrobił sobie niezłą markę i dał mu szansę w ostatnich meczach przed mundialem. A, że piłkarz Metalistu Charków nie zawiódł jego oczekiwań, a innych kandydatów na dublera Marcina Baszczyńskiego po prostu nie było, stąd pojechał do Niemiec. Tam nie zagrał ani minuty, a po MŚ zaliczył tylko drugie czterdzieści pięć minut potyczki z Danią. W chwili obecnej już bez szans na kadrę, bo Leo Benhakker ma w tej chwili olbrzymie kłopoty bogactwa z obsadą prawej strony defensywy, w przeciwieństwie do swoich poprzedników.

4. Marcin Baszczyński

Jeszcze w zeszłym roku miał niepodważalną pozycję w kadrze. Znalezienie godnego rywala do miejsca w składzie dla Baszcza, graniczyło z cudem. Czasy się jednak zmieniły. Mundial w Niemczech obnażył wszystkie niedoskonałości piłkarza Wisły Kraków i pokazał, że reprezentacja potrzebuje prawego obrońcy innego typu. Leo Benhakker znalazł takich nawet kilku. To Paweł Golański i Marcin Wasilewski. Nie można również zapominać o grającym na lewej stronie defensywy, Grzegorzu Bronowickim, który przecież również jest nominalnym prawym obrońcą. A Baszczyński? U Benhakkera jeszcze nie zagrał i w najbliższym czasie chyba nie zagra.

5. Kamil Kosowski

Na mundial pojechał tylko i wyłącznie za zasługi, bo w FC Southampton albo grzał ławę albo mecze Świętych oglądał z wysokości trybun. Zasługi wystarczyły jednak tylko do powołania, bo na MŚ Kosa za bardzo sobie nie pograł, zaliczając jedynie epizod w meczu z Ekwadorem. Obecnie dawną formę stara się odnaleźć w Chievo Werona, ale z różnym skutkiem. Reprezentacji jest na razie zmuszony tylko kibicować.

6. Jacek Bąk

Największa zagadka ostatniego roku. Choć na mundialu nie zawiódł, to jednak wydawało się, że biało- czerwonej koszulki już więcej nie założy. A tymczasem Komar nie tylko nie zakończył kariery reprezentacyjnej, ale udowodnił również, że w wieku 34 lat wciąż można być podporą kadry. Właśnie rozstał się po dwóch latach z katarskim Al.-Rayan i wraca do Polski, konkretnie do Legii Warszawa. A to może dać zarówno zawodnikowi jak i kadrze narodowej same korzyści.

7. Radosław Sobolewski

W reprezentacji Polski wciąż gra, ale już coraz mniej i coraz słabiej. Widać wyraźnie, że nieudany mundial odbił się mocno na jego psychice, oraz przede wszystkim formie. Nie przypomina ani trochę walecznego, zadziornego i zawsze walczącego do końca Radosława Sobolewskiego. Kto wie, czy już wkrótce mecze kadry nie będzie musiał oglądać jedynie w telewizji.

8. Jacek Krzynówek

Na MŚ w Korei Płd. i Japonii zagrał wyśmienicie. Cztery lata później, w Niemczech, zawiódł jednak najbardziej, obok Macieja Żurawskiego. Głównie przez to, że w Bayerze Leverkusen grzał ławę, bo trener Aptekarzy, Michael Skibbe miał innych faworytów. Krzynek jednak nie chciał za wszelką cenę udowadniać Skibbe, że jest lepszy od takich piłkarzy jak Athirson czy Marko Babic. Grzecznie podziękował za występy na BayArena i przeniósł się do VfL Wolfsburg, gdzie już czekał na niego człowiek, który go odkrył, a więc Claus Augenthaler. Pod jego skrzydłami, Krzynówek znów się odrodził, znakomicie rozumiejąc się z Mikem Hanke. Polak podawał, Niemiec strzelał. Gdyby reszta kolegów dostosowała się od ich poziomu, Wilki z Wolfsburga z pewnością walczyłyby o coś więcej niż tylko o utrzymanie. W kadrze Leo Beenhakkera piłkarz niezbędny.

9. Maciej Żurawski

Miał być największą gwiazdą naszej reprezentacji w Niemczech. A tymczasem zawiódł najbardziej ze wszystkich. Nie imponował szybkością, przebojowością, pomysłowością. Nie oddał praktycznie ani jednego groźnego strzału na bramkę rywali. Po MŚ nie przestał opuszczać go pech. Mimo fantastycznego początku sezonu w SPL (dwa gole w spotkaniu z Kilmarnock), przestał mieścić się w składzie Celtiku, przegrywając rywalizację z Kenny`m Miller`em i Janem Venegoor of Hesselinkiem. Męczyły go również kontuzje. W pierwszej części sezonu pachwiny, w drugiej kostki. Przykry był zwłaszcza ten drugi uraz, bo Magic nabawił się go w momencie, gdy akurat zaczynał grać lepiej, czego najlepszym dowodem był gol w meczu z Armenią- pierwszy od września 2005 r. w reprezentacji. W chwili obecnej ważą się losy Żurawia w Glasgow.

10. Mirosław Szymkowiak

Sfrustrowany faktem, że stracił miejsce w składzie Trabzonsporu, niespodziewanie zakończył karierę. Ot, cały komentarz.

11. Grzegorz Rasiak

„Ulubieniec” polskich kibiców, zwłaszcza w okresie przedmundialowym. Fani na każdym kroku dawali wyrazy swojej niechęci do niego. Na MŚ zaliczył jedynie epizod, bo Paweł Janas ni stąd ni zowąd nagle przestał stawiać na Rossiego. Po mundialu Leo Benhakker też długo na niego nie stawiał. Ale teraz nie ma po prostu innego wyjścia! 15 goli w tym sezonie dla FC Southampton i zainteresowanie Rasiakiem takich klubów jak Everton Liverpool czy Glasgow Rangers robią swoje.

12. Tomasz Kuszczak

Tuż po MŚ trafił do Manchester United, ale był to efekt wspaniałej postawy w barwach West Bromwich Albion aniżeli na mundialu, gdzie nie było mu dane zagrać ani minuty. Od czasu feralnego meczu z Kolumbią w kadrze już nie zagrał, ale nie jest to efekt tego, że wciąż wszyscy wypominają mu tamten błąd, ale po prostu na chwilę obecną są lepsi bramkarze w kraju od Kuszczaka. Jeśli jednak ten stanie się tylko pierwszym bramkarzem MU, sytuacja od razu może ulec zmianie.

13. Sebastian Mila

Sytuacja identyczna jak w przypadku Kamila Kosowskiego, który również na mundial pojechał za zasługi. One nie wystarczyły jednak Rogerowi choćby do kilku minutowego występu. Po MŚ w kadrze więcej go już nie oglądaliśmy. Nie ma się jednak co temu dziwić, bo w przeżywającej największy kryzys od lat, Austrii Wiedeń, Mila nie siedział nawet na ławce rezerwowych. Teraz stara się odbudować karierę w Valerendze Oslo. Na przedsezonowych przygotowaniach Polaka wszyscy chwalili, ale z oceną czy w Norwegii faktycznie się odrodził, poczekajmy może do końca sezonu.

14. Michał Żewłakow

Na MŚ nie zawiódł, ale też nie rozegrał turnieju życia. Po mundialu przeszedł do Olympiakosu Pireus, gdzie od razu stał się pierwszoplanową postacią, zdobywając z tym klubem mistrzostwo Grecji. W reprezentacji wciąż potrzebny, mimo faktu, że na lewej stronie obrony znakomicie radzi sobie Grzegorz Bronowicki.

15. Ebi Smolarek

Podobnie jak tata – Włodzimierz, dane mu było zagrać na MŚ, ale póki co bez takich sukcesów jakie były udziałem Smolarka seniora. Walczył, starał się jak mógł i na pewno pozostawił po sobie dobre wrażenie. Sezon pomundialowy był dla niego jak karuzela. Z jednej strony kontuzje, brak miejsca w składzie Borussii Dortmund, możliwe odejście z BVB. Z drugiej strony siedem goli w Bundeslidze, trzy w reprezentacji Polski- w tym dwa w meczu z Portugalią! No i przede wszystkim po raz kolejny udowodnił, że jest graczem, jakich w Polsce mało. W Dortmundzie gra w napadzie, w kadrze jako lewy obrońca, podczas gdy jest nominalnym…prawym pomocnikiem.

16. Arkadiusz Radomski

MŚ wyraźnie go przytłoczyły. Nie wytrzymał presji i nie zagrał na miarę ogromnych możliwości, które zaprezentował chociażby w próbie generalnej przed mundialem, a więc w spotkaniu z Chorwacją. Za to po niemieckiej imprezie…Świetnie spisał się zwłaszcza w potyczce z Portugalią, gdzie wspólnie z Jackiem Bąkiem nie dał pograć największym gwiazdom zespołu Luiza Felipe Scolariego. Choć sam otwarcie mówi, że woli grać na pozycji defensywnego pomocnika, to jednak większe perspektywy rysują się przed nim, gdy będzie stoperem. Wielka szkoda, że pół sezonu miał z głowy z powodu zerwania więzadeł krzyżowych, bo może wówczas miałby szanse na przenosiny do lepszego klubu niż Austria Wiedeń.

17. Dariusz Dudka

Chociaż na MŚ zagrał tylko przez siedem minut spotkania z Niemcami, to i tak był jednym z najbardziej krytykowanych graczy. To w końcu on pozwolił na rajd Davidowi Odonkorowi, po którym w ostatnich sekundach meczu, padła zwycięska bramka dla gospodarzy mundialu. Okres po MŚ też długo nie był dla niego udany, dopóty w meczu el. EURO 2008 z Belgią, Leo Beenhakker nie musiał z konieczności ustawić Dudkę na pozycję defensywnego pomocnika. Nagle okazało się, że to jest właśnie idealne miejsce dla byłego gracza Amiki Wronki. Od tego czasu gra Dudki zmieniła się nie do poznania, z ogromną korzyścią zarówno dla reprezentacji jak i dla Wisły Kraków.

18. Mariusz Lewandowski

Lewy to od lat wielki problem reprezentacji. Bo nikt nigdy nie wiedział czy ma grać na środku obrony, tak jak w Szachtarze Donieck, czy na pozycji defensywnego pomocnika, jak od dawna w kadrze. Leo Benhakker też długo miał problem z rozwiązaniem tego problemu, ale w końcu zdecydował się na to drugie rozwiązanie. I to był strzał w dziesiątkę! Grający od dobrych pięciu lat w drużynie narodowej Lewandowski, dopiero teraz stał się jedną z jej znaczących postaci.

19. Bartosz Bosacki

Na MŚ pojechał tylko dlatego, że lekarze wykryli poważną chorobę i Damiana Gorawskiego, która przeszkodziła mu w wyjeździe do Niemiec. I o ironio Bosy na MŚ stał się bohaterem, w ostatnim meczu strzelając Kostaryce dwa gole. Był to jednocześnie jego ostatni jak do tej pory występ w koszulce z orłem na piersi. I nic nie wskazuje póki co na kolejne.

20. Piotr Giza

Jego powołanie na MŚ było mega- zaskoczeniem, bo wszyscy spodziewali się nominacji dla Marcina Burkhardta lub Macieja Iwańskiego. Paweł Janas swoją decyzję argumentował tym, że Giza, w przeciwieństwie do w/w dwójki może być również defensywnym pomocnikiem. Wielkiego przekonania do pomocnika Cracovi, Janosik jednak nie miał, bo w Niemczech nie skorzystał z jego usług ani razu. Początek obecnego sezonu Giza miał niezły, co wskazywało na to, że może Janas jednak się nie mylił z jego powołaniem. Jednak wiosną, w przeciwieństwie do swoich kolegów z zespołu Pasów, zawodzi na całej linii.

21. Ireneusz Jeleń

Jako jedyny wypromował się na MŚ. Grając w sposób bezpardonowy i jednocześnie efektowny zapewnił sobie transfer do AJ Auxerre. Tam z miejsca stał się gwiazdą. Gdyby nie Jeleń, AJA w tym sezonie mogłoby nawet walczyć…o utrzymanie w Ligue 1. Były napastnik Wisły Płock już teraz jest marzenie znacznie lepszych klubów niż jego aktualny pracodawca i niewykluczone, że latem zmieni barwy klubowe. Szkoda tylko, że dobre występy w Auxerre nie idą w parze z dobrą grą w kadrze. Jelonek jest bowiem albo kontuzjowany i nie gra albo nie dostaję szans gry w drużynie narodowej. – W tej chwili mamy lepszych piłkarzy niż Jeleń- argumentuje swoje decyzje sztab szkoleniowy. Czy słusznie?

22. Łukasz Fabiański

Jego powołanie wzbudziło spore kontrowersje, bo w końcu tym trzecim golkiperem miał być Jerzy Dudek. Paweł Janas uznał jednak, że lepszym rozwiązaniem jest, by jako trzeci bramkarz na MŚ pojechał Łukasz Fabiański, by móc nabrać doświadczenia, które ma okazać się niezbędne w przyszłości. I tak się chyba faktycznie stało, bo Fabian, choć w Niemczech nie zagrał ani minuty, wiele zyskał. Transfer do Arsenalu Londyn jest tego najlepszym dowodem.

23. Paweł Brożek

Zawodnik z nr „23” zazwyczaj jest tym, któremu na mundialu dane nie jest zagrać. Brożek był pod tym względem wyjątkiem. Jego powołanie również było wielkim zaskoczeniem, bo napastnik Wisły Kraków pojechał do Niemiec zamiast Tomasza Frankowskiego. I nie wiele zabrakło, a zostałby bohaterem, gdyby w meczu z Ekwadorem trafił do bramki, a nie w słupek. Po MŚ wiodło mu się różnie, raz lepiej, raz gorzej. Niestety ze wskazaniem na gorzej.

Paweł Janas

Po MŚ stracił pracę na rzecz Leo Benhakkera i słuch o nim zaginął. Przestał udzielać wywiadów, nie podjął nowej pracy, zaszył się we wronieckiej puszczy. Ostatnio jednak zaczął się pokazywać na stadionach, co za jego selekcjonerskiej kadencji wcale nie było rutyną. Wiele mówi się, że ma wkrótce podjąć pracę w którymś z klubów OE. Możliwości jest bez liku: Korona Kielce, Lech Poznań, Legia Warszawa, Wisła Kraków. W którym z tych klubów od lata zacznie pracować Janosik?

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze