Decyzje o losach obecnego sezonu piłkarskiego spędzają sen z powiek nie tylko czołowym drużynom Europy. Głośny sprzeciw mogliśmy usłyszeć z dolnych rejonów naszej II ligi, gdzie Stal Stalowa Wola kwestionuje uchwałę zarządu PZPN. Zakończenie sezonu w obecnym kształcie tabeli oznacza dla klubu poważne kłopoty finansowe.
W świeżo wydanej uchwale zarządu PZPN odniósł się do przyszłości obecnego sezonu ligowego. Na ten moment rozgrywki PKO BP Ekstraklasy, Fortuna 1. Ligi i drugiej ligi pozostają zawieszone. Nie wiadomo jednak, jak długo potrwa kryzys epidemiologiczny w Polsce ani czy do 30 czerwca 2020 roku uda się „odrobić” wszystkie zaległe spotkania. Gdyby spełnił się czarny scenariusz i rozgrywki nie zostałyby już wznowione, o spadku i awansie klubów decydowałby stan na ostatnią rozegraną kolejkę ligową. A w tym scenariuszu szesnasta w tabeli Stal Stalowa Wola spada z ligi.
➡️ OŚWIADCZENIE STALI STALOWA WOLA P.S.A.
➡️ Pełna treść: https://t.co/JRlKqL7oRf@BorekMati @WeszloCom @K_Stanowski @LukasWachowski @BoniekZibi @2Noznej @LordKoks @skraczwa @_1liga_ @_Ekstraklasa_ @PodkarpacieLIVE @wigry_suwalki @pzpn_pl @lucjuszn pic.twitter.com/V71kG1FgzF— Stal Stalowa Wola PSA (@StalPsa) March 14, 2020
Trudne rozwiązania
To właśnie klub ze Stalowej Woli był jednym z pierwszych, który otwarcie zakwestionował nowe zasady wprowadzone przez PZPN. Stal czuje się pokrzywdzona tym, że o ich ewentualnym spadku może zadecydować układ tabeli na dwanaście kolejek przed zakończeniem rozgrywek. Po 22 seriach gier Stal Stalowa Wola znajduje się na szesnastym miejscu w tabeli z trzypunktową stratą do pierwszego bezpiecznego zespołu – Pogoni Siedlce.
Sytuacji Stali specyfiki dodaje fakt, iż przez znaczną część sezonu drużyna była zmuszona grać wyłącznie mecze wyjazdowe. Z uwagi na budowę Podkarpackiego Centrum Piłki Nożnej w Stalowej Woli aż 15 z 22 tych spotkań odbyło się poza ich stadionem. Można sobie więc wyobrazić, że po rozegraniu sezonu w pełnym wymiarze i z uwzględnieniem gry na własnym stadionie Stal utrzymałaby się w lidze. Tymczasem wizja spadku przy dodatkowych nakładach finansowych oraz aż ośmiu przeprowadzonych transferach wydaje się katastrofalna z finansowego punktu widzenia.
W oświadczeniu czytamy: – Pomysł takiego zakończenia sezonu jest nie tylko kontrowersyjny, ale wręcz krzywdzący i nie można tej decyzji usprawiedliwiać wyjątkowością sytuacji.
Frustracja klubu wydaje się całkowicie zrozumiała. Tak zdecydowana uchwała PZPN powinna być poprzedzona szerokimi konsultacjami społecznymi i próbą dążenia do konsensusu. Jednostronna decyzja zarządu PZPN będzie miała zbyt dalekosiężne skutki dla wielu klubów w Polsce, by można było ją obronić ze sportowego i finansowego punktu widzenia.
Argumenty Stali
Co jednak z prawem? Czy Stal ma jakieś szanse w ewentualnym sporze z polskimi władzami? Cóż, klub ze Stalowej Woli zauważa w swoim komunikacje, iż nowe zasady oznaczają zmianę reguł gry w trakcie ich trwania, a tego zakazuje § 16 pkt. 4 uchwały PZPN nr IX/140: „Przed rozpoczęciem rozgrywek właściwy organ prowadzący rozgrywki ogłasza regulamin tych rozgrywek, który nie może być zmieniany w czasie ich trwania.”
Pytamy prawnika
O opinię w tej zawiłej kwestii poprosiliśmy Jakuba Fornalika z kancelarii „Fornalik Law”:
Czy postanowienia uchwały PZPN znajdują się w granicach prawa? Stal Stalowa Wola powołuje się m.in. na art. 16 ust. 4 Uchwały nr IX/140. Czy słusznie? Czy polskie prawo sportowe mówi coś o ewentualnych wyjątkach od reguły na czas tak niecodziennych okoliczności?
Sedno problemu poruszonego przez Stal polega na tym, że żaden z regulaminów rozgrywek nie przewiduje wprost zasad ustalania kolejności drużyn w przypadku niedokończenia rozgrywek na skutek zdarzeń siły wyższej. Natomiast kilka kwestii należy zdecydowanie zaznaczyć. Po pierwsze, na podstawie art. 36 § 1 pkt 10 swojego statutu PZPN jest uprawniony do wydawania i uchwalania wszelkiego rodzaju przepisów, postanowień, regulaminów i wytycznych normujących uprawianie sportu piłki nożnej w Polsce.
Jest to więc uprawnienie bardzo szerokie, a nadto wywodzące się z kompetencji przyznanych polskim związkom sportowym na poziomie ustawowym. Trudno więc uznać, żeby mogło być ograniczone na podstawie powołanej przez Stal Uchwały nr IX/140, która do tego stanowi, że regulamin rozgrywek nie może być zmieniany w ich trakcie, ale pod warunkiem, że przepisy szczególne nie stanowią inaczej.
Po trzecie, należy zadać sobie pytanie, czy rzeczywiście mamy do czynienia ze zmianą regulaminu. Wszak art. 13 regulaminu II ligi precyzuje zasady awansów i spadków drużyn, które zajmą określone miejsce w końcowej tabeli ligi. Może się okazać, że tabela po 22. kolejce będzie właśnie tabelą końcową na skutek zdarzeń siły wyższej. Podsumowując, uchwała, a w zasadzie wytyczne PZPN z 12 marca br. są do obrony na poziomie kompetencyjnym i proceduralnym. Odrębną kwestią jest, czy decyzje zarządu PZPN nie zostały podjęte zbyt pochopnie, a takie opinie docierają do mnie od różnych klubów i osób.
Przychylam się do głosów, że przy tak dynamicznej sytuacji epidemicznej podjęcie od razu decyzji co do sposobu zakończenia rozgrywek i to bez jakichkolwiek konsultacji społecznych może być uznane za przedwczesne. Jednocześnie jednak należy pamiętać o skali problemu oraz liczbie rozgrywek i klubów dotkniętych tą nadzwyczajną sytuacją. Powstaje pytanie, czy w ogóle istnieje rozwiązanie, które zadowoliłoby wszystkich. Całkowicie rozumiem rozgoryczenie Stali, ale powiedzmy sobie jasno, że ich stanowisko pewnie byłoby zupełnie odmienne, gdyby zajmowali w tabeli miejsce niezagrożone degradacją.
Czy klubowi będzie przysługiwało ewentualne odszkodowanie od PZPN?
Co do odszkodowania to najbardziej ogólnie ujmując, klub musiałby wykazać, że poniósł szkodę w związku z bezprawnym działaniem PZPN. Pytanie, czy możemy tu mówić o jakiejkolwiek bezprawności.
***
Wydaje się więc, że Stal Stalowa Wola nie znajdzie ratunku w prawnym podważeniu tej uchwały. Szansą na zmianę niekorzystnego postanowienia może być jednak masowy sprzeciw pozostałych klubów PKO BP Ekstraklasy, Fortuna 1. Ligi oraz II ligi. Razem ze Stalą do sprzeciwu dołączyły już Wigry Suwałki i zapewne tylko kwestią czasu jest aż niezadowolonych klubów będzie więcej.
W swoim oświadczeniu Stal postuluje przyjęcie modelu brytyjskiego, o którym pisał brytyjski „Telegraph”. Według prasy Anglicy zakładają reformę Premier League, według której z ligi nie spada żadna drużyna. Za to w kolejnym w stawce znajdą się 22 zespoły, z tym że spadnie aż pięć. Tymi, które teraz awansują, są drużyny, które zajmują obecnie dwa pierwsze miejsca w Championship. Dodatkowe kolejki ligowe oznaczałyby chwilowy koniec angielskiego Pucharu Ligi.
Powyższe rozwiązanie, po przełożeniu na polskie warunki, wydaje się dużo bardziej sprawiedliwie i lepiej oddające duch sportu. Miejmy zatem nadzieję, że po zakończeniu epidemii uda się zebrać przedstawicieli zainteresowanych klubów i wypracować odpowiedni konsensus. Oczywiście rozumiemy, że trudne czasy wymagają trudnych decyzji. Jednocześnie musimy zrobić wszystko, by zapewnić polskim drużynom szansę na obronę własnych racji poprzez sprawiedliwą rywalizację na boisku.
racja w 100 %