Co dalej z Balem? Gdzie może trafić po odejściu z Realu?


Dni Garetha Bale’a w Madrycie wydają się być policzone

25 kwietnia 2019 Co dalej z Balem? Gdzie może trafić po odejściu z Realu?

Walijczyk rozgrywa swój szósty, najprawdopodobniej ostatni, sezon w Realu Madryt. Wszystko wskazuje na to, że już może rozglądać się za nowym pracodawcą. Cierpliwość do niego stracili nie tylko kibice, ale także działacze w biurach na Santiago Bernabeu. Jego odejście jest niemal pewne, a sytuację pogarsza fakt, że Zinedine Zidane nie widzi go w swoich planach na następny sezon. Co zatem może stać się z Balem? I czy w ogóle znajdą się na niego jacyś chętni?


Udostępnij na Udostępnij na

Po odejściu Cristiano Ronaldo, miał zostać nowym liderem drużyny. Dzisiaj już każdy wie, że Bale do takiej roli zwyczajnie się nie nadaje. W najważniejszych momentach był niewidoczny i nie spełnił pokładanych w nim nadziei. Jest notorycznie wygwizdywany przez swoich kibiców, a swoim zachowaniem zdążył zirytować już chyba każdego sympatyka Realu. Mimo że jego odejście wydaje się być przesądzone, nie będzie to takie proste. Ze względu na wysokie zarobki, częste kontuzje i wiek, sprzedaż Bale’a mocno się komplikuje.

Chętnych brak

Mogłoby się wydawać, że sprzedaż takiego zawodnika jak Bale nie może sprawić większych trudności. Zaakceptowanie najwyższej kwoty i powiedzenie sobie „Adios”. Albo „Good Bye”, żeby na pewno zrozumiał. Jak się jednak okazuje, największe europejskie kluby wcale nie biją się o pozyskanie Walijczyka.

Nie chodzi wcale o walory sportowe. 102 gole i 63 asysty w 228 grach to całkiem niezły wynik. Może te liczby nie powalają na kolana, ale nadal jest to przyzwoity rezultat. Dodatkowo, wszyscy w pamięci mamy jego niesamowity strzał z przewrotki z finału Ligi Mistrzów w Kijowie. Co prawda nikt nie łudzi się, że Gareth Bale będzie kandydatem do zdobycia Złotej Piłki, ale ciągle pozostaje dobrym piłkarzem.

Co więc powoduje, że chętni nie ustawiają się w kolejce po napastnika Realu? Przede wszystkim zarobki. Bale ma inkasować między 15 a 17 mln euro netto rocznie. Tak wysokiej kwoty prawie na pewno nie będzie mógł wypłacać mu Arsenal. Ciężko też wyobrazić sobie, że na taką pensje zgodziliby się włodarze Bayernu Monachium.

Najwięcej w kontekście transferu Walijczyka mówiło się o Manchesterze United. Czerwone Diabły miały być rzekomo mocno zainteresowane ściągnięciem zawodnika Los Blancos. Pomimo tego, że oficjalna oferta nigdy nie wpłynęła, to ciągle United wydaje się być najbardziej realną opcją. Potęguje to fakt, że coraz częściej wymienia się Pogbe jako potencjalne wzmocnienie Realu. Oznaczałoby to wymianę na linii Madryt-Manchester.

A może wypożyczyć?

Transfer definitywny, chociaż wydaje się najlepszą opcją, może nie udać się z kilku powodów. Problemem są nie tylko wspomniane wysokie zarobki, ale też wiek i częste kontuzje zawodnika. W tym roku Gareth Bale skończy 30 lat. Nie jest to co prawda wiek, w którym przechodzi się na piłkarską emeryturę, ale jest do niej bliżej niż dalej. Dobrze wiedzą o tym kluby, które niechętnie wydają ogromne pieniądze za piłkarzy, na których w przyszłości raczej nie zarobią.

Kolejnym aspektem są częste urazy, których Bale odniósł w Realu Madryt już 29. W ciągu sześciu sezonów rozegrał zaledwie 53% możliwych minut. Te liczby wyraźnie pokazują, że na boisku spędzał mniej więcej tyle samo czasu co w klubowym szpitalu.

W przypadku braku ofert, włodarze z Concha Espina 1 będą musieli zastanowić się nad opcją alternatywną, którą jest wypożyczenie. Wydaje się to rozwiązaniem połowicznym, ponieważ nie załatwia sprawy całkowicie. Ale może okazać się konieczne.

Po ponownym objęciu sterów przez Zizou, ma on decydujący głos w sprawie kadry na następny sezon. Z jego wypowiedzi można wywnioskować, że dla Walijczyka zabraknie miejsca w szerokim składzie Królewskich. Oznacza to, że pozbycie się Bale’a w taki czy inny sposób wydaje się tylko kwestią czasu.

Gareth wcale nie chce odchodzić

Największą przeszkodą jednak mogą wcale nie okazać się problemy zdrowotne czy wysokie honorarium, a sam Bale, który ani myśli o odejściu. Z Realem jest związany kontraktem do 2022 roku i na dzisiaj nie planuje przedwcześnie opuszczać stolicy Hiszpanii.

Działacze Los Blancos w rozmowie z przedstawicielami Walijczyka mieli powiedzieć, że nie będą robili mu problemów z odejściem i zaakceptują każdą propozycję, która spełni ich wymagania finansowe. Mimo wszystko, sam zainteresowany nie zamierza jak na razie zmieniać zdania i na ten moment nie myśli o zmianie klubu.

Pewne jest to, że z pozostania 30-latka na Bernabeu zadowoleni nie byliby kibice, którzy okazują mu swoją niechęć w każdej możliwej sytuacji. Gwizdy w jego kierunku nie są już niczym zaskakującym. Zdecydowana większość sympatyków Królewskich Bale’a ma już po prostu dość. Wynika to z tego, że nie sprostał ich oczekiwaniom, przede wszystkim sportowym. Ale nie tylko, ponieważ nie nauczenie się hiszpańskiego czy okazywanie większego zainteresowania turniejom golfowym niż futbolowi nie mogły przynieść mu popularności.

Odejście Garetha Bale’a wydaje się być przesądzone. W przyszłym sezonie nie chcą go widzieć działacze, kibice ani trener. Ta historia może mieć tylko jedno zakończenie. Pomimo wielu dobrych momentów, Bale nigdy nie został w Madrycie tym, kim wszyscy chcieli, żeby był. Nie udało mu się wejść na najwyższy poziom i zostać liderem jednego z najlepszych klubów na świecie. Należy sobie raczej stawiać pytanie, gdzie i za ile odejdzie, a nie czy w ogóle do tego dojdzie. Odpowiedź poznamy już w najbliższym okienku transferowym.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze