Niecały miesiąc trwała przerwa w rozgrywkach Bundesligi, a na pewno większość fanów niemieckiej piłki zdążyła stęsknić się za urokami futbolu naszych zachodnich sąsiadów. Przyszedł moment, żeby rywalizację wznowić i ruszyć do pościgu o jak najlepsze miejsca na koniec sezonu, a czasu nie zostało dużo ze względu na zbliżający się mundial. Jeszcze więcej emocji dostarcza nam oglądanie Polaków wpływających ma losy swoich drużyn, a takich momentów na pewno nie zabraknie na wiosnę.
Obecnie w Bundeslidze mamy ośmiu reprezentantów. Co czeka ich w nadchodzącej rundzie?
Robert Lewandowski
15 bramek w 17 meczach, pierwsze miejsce w klasyfikacji strzelców. 13 punktów przewagi nad drugim Lipskiem i wszystko wskazuje na to, że Bayern wraca na właściwe tory, a ostatni mecz z Bayerem był pokazem siły i jakości drużyny Polaka. Wygrana 3:1 na BayArena z niepokonaną od 12 spotkań drużyną z Leverkusen powinna uspokoić kibiców martwiących się o pozycje drużyny z Bawarii.
Czy brak Lewandowskiego w składzie powinien budzić niepokój? Niewątpliwie napastnik czołowej drużyny ligi, strzelający z taką regularnością jest tytanem ciężkiej pracy i przykładem profesjonalizmu. Przemęczenie jednak sprawia, że piłkarze są bardziej podatni na kontuzje i tak właśnie jest też w tym wypadku. Od nadmiaru gier od dłuższego czasu Lewandowski zmaga się z kontuzją rzepki. Dlatego odpoczynek i naładowania się na następne mecze przyda się czołowemu graczowi Bayernu, tym bardziej, że terminarz zrobi się napięty w lutym gdy wróci Liga Mistrzów.
Na pewno apetyt naszego napastnika na sukces w europejskich rozgrywkach jest spory, bo jeszcze nigdy nie doszedł z drużyną z Monachium do finału tych rozgrywek. Jeśli chodzi o samą Bundesligę rotacja zwiększyła się o nowy nabytek klubu – Sandro Wagnera, który powinien być dobrym rozwiązaniem na brak zmiennika dla naszego napastnika. Bayern pod wodzą Heynckesa powinien utrzymać fotel lidera i na wiosnę pewnie zmierzać po wygraną w lidze, jednak ciekawą sytuacją pozostają rozgrywki Ligi Mistrzów i jak potoczą się w niej losy Mistrzów Niemiec. Lewandowskiemu pozostaje powrót do zdrowia i walka o najwyższe cele, mając na uwadze zbliżający się mundial.
Łukasz Piszczek
Obecny sezon Borussii Dortmund i Łukasza Piszczka zaczął się znakomicie, bowiem w siedmiu meczach zgromadzili 19 punktów, strzelając aż 21 bramek. Jednak czarno-żółta maszyna zatrzymała się przegrywając z Lipskiem (2:3) i właśnie od tamtego spotkania coś zacięło się w drużynie Petera Bosza. Niesamowity mecz, który na pewno zapadł w głowie trenerowi to spotkanie derbowe z Schalke, gdzie do przerwy wynik wydawał się sprawą zamkniętą i drużyna z Dortmundu prowadziła 4-0, a w ciągu 45 minut potrafiła stracić prowadzenie i schodzić z murawy remisując 4:4.
Finalnie holender pożegnał się z swoją posadą, a w jego w miejsce pojawił się Peter Stöger. W między czasie kontuzji nabawił się Łukasz Piszczek i podczas jego nieobecności widać było brak drugiego dobrze dysponowanego bocznego obrońcy w Borussii. Jeremy Toljan, czy Marc Bartra nie byli w stanie godnie zastąpić piłkarza, a po drugiej stronie Schmelzer nie gra jak na razie swojego najlepszego sezonu.
Powrót Piszczka wobec słabszej dyspozycji kolegów na pewno wniesie więcej pewności w poczynania defensywne jak i więcej jakości w akcjach ofensywnych, lecz w dwóch ostatnich meczach z Wolfsburgiem i Hertha zabrakło tym razem dla odmiany Schmelzera i Bartry (obydwa spotkania zespół z Dortmundu zremisowała). Drużyna Borussii pod wodzą Stögera pozostaje dalej sporym znakiem zapytania, gdzie szczególnie zwycięstwo nad Hoffenheim dawało nadzieję na lepsze wyniki. Niemiec, po mimo tego, że przyszedł z zamykającej tabelę Kolonii to w poprzednim sezonie zbudował zespół grający dobrą piłkę i ostatecznie zajął piąte miejsce promujące do rozgrywek Ligi Europy. Gra na kilku frontach i sprzedaż przede wszystkim Modeste na pewno wpłynęła na wyniki FC Köln, a kibice w Kolonii i tak dobrze zapamiętają byłego trenera obecnej czerwonej latarni Bundesligi.
Jakub Błaszczykowski
Następny kontuzjowany wśród naszych reprezentantów, lecz jego sytuacja wygląda nieco gorzej niż Łukasza Piszczka. Błaszczykowski opuści kolejne spotkanie Wolfsburga ze względu na uraz kręgosłupa, który towarzyszy mu nieprzerwanie od listopada. Dodatkowo na jego pozycję został już sprowadzony piłkarz FC Basel – Renato Steffen. W tym sezonie już poradził sobie z powrotem do składu po starciu na początku sezonu z zawodnikiem Borussii Dortmund, które wykluczyło go z gry na cztery mecze.
Sytuacja w tej chwili wydaje się jednak bardziej skomplikowana, bowiem nieobecność Polaka jest dłuższa niż poprzednio, a konkurencja jeszcze większa. Oprócz rodaka trenera Wolsfburga z wspomnianego FC Basel, do ekipy dołączył wracający z wypożyczenia inny skrzydłowy – Josip Brekalo ze Stuttgartu.
Bartosz Kapustka
„Nie jest jeszcze graczem na poziom Bundesligi” – takie słowa padły na ostatniej konferencji przed meczem z Lipskiem z ust trenera Freiburga. Po udanych Mistrzostwach Europy mogło się wydawać, że kariera Kapustki nabrała tempa i transfer do Leicester jest dobrym kierunkiem. Liga Angielska okazała się jednak zbyt pochopnym krokiem, tym bardziej, że to olbrzymi przeskok jeśli chodzi o przygotowanie fizyczne zawodników. Być może to było jednym z głównych powodów, dla których Reprezentant Polski nie otrzymywał szans w pierwszej drużynie i zdecydował się na wypożyczenie do Niemiec.
W Freiburgu widać jeszcze jego braki w rozumieniu taktycznym 14. drużyny Bundesligi, czasami można dostrzec również proste straty jakie popełnia podczas gry. Proces jego klimatyzacji w warunkach niemieckiej piłki może jeszcze zająć trochę czasu, a każdą szansę powinien starać się wykorzystać jak najlepiej. Z pewnością Niemcy są na pewno lepszym miejscem dla jego rozwoju, biorąc pod uwagę jego charakterystykę, niż Premier League.
Marcin Kamiński
Stuttgart w tym sezonie może pochwalić się jedną z lepszych defensyw. Beniaminek zajmuje 13 miejsce, a Kamiński zaliczył 11 występów jak do tej pory w obecnych rozgrywkach. Na pewno było by ich więcej gdyby nie uraz stawu skokowego. Zgarnia dobre noty i wydaje się alternatywą dla środkowych obrońców naszej reprezentacji. Wyróżnia się dobrym wprowadzeniem piłki do gry, czego brakuje nam wśród innych naszych stoperów. Dokładając do tego solidne warunki fizyczne i doświadczenie jakie zbiera przy Holgerze Badstuberze widać, że staje się solidnym ligowcem na miarę Bundesligi. Sprawa utrzymania Stuttgartu dalej pozostaje otwarta, jednak Kamiński i spółka powinni sobie poradzić z tym wyzwaniem, a nasz reprezentant ma sporę szansę na to aby często gościć na murawie.
Paweł Olkowski
Olkowski wyrażał niezadowolenie w związku z swoją pozycją w FC Köln i nic w tym dziwnego, bo w tym sezonie dostawał mało szans w Bundeslidze. Grał niewiele, a gdy już pojawiał się na murawie nie potrafił przekonać do siebie trenera Kolonii. Sam szkoleniowiec, Peter Stöger, dał Polakowi i innym niezadowolonym zawodnikom wolną drogę jeśli chodzi o szukanie klubu. Odejście Niemca do Borussii Dortmund mogło otworzyć furtkę Olkowskiemu do regularnych występów, tak jednak się nie stało. Pomimo 90 minut w występach z Schalke, czy Bayernem, boczny obrońca znowu nie został uwzględniony w pierwszej jedenastce. Pod jego nieobecność Köln zdobyło cenne 3 punkty w meczu z Mönchengladbach i z HSV w meczu o tzw. sześć punktów. Obecnie mówi się o zainteresowaniu, w kontekście Reprezentanta Polski, Wisły Kraków i Lecha Poznań. Transfer do ekstraklasy jest niewątpliwie spadkiem sportowym, lecz zmiana otoczenia wydaje się dobrą opcją.
Eugen Polanski
Polański ostatnio wyrażał chęci powrotu do Reprezentacji, lecz w układance Juliana Nagelsmanna nie jest on ważną postacią. W tym sezonie Bundesligi wystąpił jedynie w 6 spotkaniach i w żadnym z nich nie zaliczył pełnych 90 minut. Wydaje się, że ciężko mu będzie wskoczyć do pierwszej jedenastki, ze względu na dobrą dyspozycje jego rywali do gry w środku pola.