Wielokrotny reprezentant Polski i II trener Cracovii, Lesław Ćmikiewicz na gorąco ocenia piątkowe spotkanie Lech Poznań – Cracovia Kraków. Zdradza kogo z drużyny Franciszka Smudy widziałby najchętniej w Krakowie, a także komentuje głośną sprawę Piotra Gizy.
Jak pan ocenia przebieg meczu Lech – Cracovia?
Byliśmy słabszą drużyną. Niestety. Dziwne jest to, że tam gdzie mieliśmy najbardziej zabezpieczone tyły czyli środkową strefę boiska, to stamtąd dostaliśmy bramki. Nasze linie defensywne zagrały słabo. Straciliśmy trzy bramki, ponadto nie potrafiliśmy stworzyć sytuacji, grając nawet w przewadze jednego zawodnika. W dalszym ciągu widać, że skuteczność nas zawodzi. Jest dużo do analizy i dużo do naprawy. Po meczu mamy niewesołe miny.
W jakich konkretnie elementach Cracovia była słabsza od Lecha?
Przede wszystkim w skuteczności, bo to się daje zauważyć. Mimo, że chłopcy w ataku troszkę biegali, ale takich klarownych, czystych sytuacji żeśmy sobie nie stworzyli. Nad tym ubolewam. Zawiódł też środek pomocy, bo ta formacja u Lechitów miała dużo do powiedzenia. Rafał Murawski czuł się bardzo swobodnie. Mógł robić wszystko co chciał. Słabo zagrała tez formacja defensywna, szczególnie środkowi obrońcy i pomocnicy. To nas kosztowało utratę trzech bramek, a my rzadko dostajemy aż trzy bramki.
Dlaczego nie wystąpił Jacek Wiśniewski?
Jacek Wiśniewski ma kontuzję, nie trenował od dłuższego czasu. Być może zacznie już od poniedziałku normalne treningi.
Którego z piłkarzy Lecha widziałby pan najchętniej w Cracovii?
Myślę, że poprawnie zagrał Murawski, skuteczny był też ten Peruwiańczyk (Rengifo – dop. red.) Na tych dwóch zawodników zwróciłbym szczególną uwagę.
Murawski to już piłkarz na reprezentację?
Myślę, że tak. Widziałem go w paru meczach, ale w spotkaniu przeciwko nam najbardziej mi się podobał.
Jak pan skomentuje głośną sprawę Piotra Gizy? W Legii gra z powodzeniem, a w Cracovii nie mógł znaleźć porozumienia z trenerem.
Powiem tak, ta sprawa to nieporozumienie. Po prostu jak się patrzy na nasz zespół to brakuje nam cech wolicjonalnych. Nie stać nas na to , żeby bazować na zawodnikach, którzy nie chcą grać dla zespołu. Co nam po zawodniku, który nie liczy się w ogóle w defensywie? Owszem miał swoje zalety jeśli chodzi o grę ofensywną, ale w defensywie się nie liczył. W Legii być może jego zalety ofensywne są doceniane bardziej. Ma swobodę, nie musi grać w tyłach. A u nas niestety, każdy zawodnik musi walczyć w obronie. Każdy walczący zawodnik jest nam bardzo potrzebny. Zresztą jeszcze Giza może do nas wrócić…
Niedawno obchodziliśmy kolejną rocznicę urodzin tragicznie zmarłego Kazimierza Deyny, pana przyjaciela z reprezentacji. Czy Orły Górskiego przygotowały coś z tej okazji?
Deyna pochodzi ze Starogardu Gdańskiego. Dziś (rozmawiamy w piątek – dop. red.) są tam wielkie uroczystości. Pojechała drużyna Górskiego, być może zagrają tam jakąś grę. Pojechał Domarski, Lato, Kalinowski, Szarmach, wszyscy Ci którzy z nim grali. Tak aby upamiętnić tragiczną śmierć Kazia.