Piłkarze Roberto Manciniego zwyciężyli w ostatnim meczu tego roku na Carrow Road z Norwich City 3:4. Dwie pierwsze bramki dla mistrza Anglii strzelił w ciągu pięciu minut Edin Dzeko. Pod koniec pierwszej połowy czerwoną kartkę ujrzał Samir Nasri.
Manchester City wyszedł na prowadzenie już w 2. minucie meczu. Gracze Manciniego pokazali kawał dobrego futbolu. Akcja zaczęła się praktycznie od ich własnego pola karnego, by po trzech podaniach znaleźć się pod bramką „Kanarków”. Piłkę w środku pola otrzymał Aguero, który podciągnął z nią do linii pola karnego i przerzucił na drugie skrzydło do Davida Silvy. Hiszpan odegrał z pierwszej piłki do lepiej ustawionego Dzeko. Bośniak bez zastanowienia uderzył i było 1:0. To nie był koniec emocji. Nie minęły trzy minuty, a było już 2:0! Na listę strzelców po raz kolejny wpisał się Bośniak. Tym razem asystę zaliczył Aguero, który kontynuował odważną akcję Kompany’ego. Fatalny początek meczu dla Norwich City. A Manchester City? Mancini znalazł już chyba napastnika nr 1 w swojej talii – pięć minut i dwa gole muszą robić wrażenie.
Początek zapowiadał, że to będzie szalony mecz, ale chyba nikt nie spodziewał się, że aż tak. Dziesięć minut po drugim trafieniu Dzeko Norwich zdołało strzelić bramkę kontaktową. Gola zdobył Anthony Pilkington po rzucie wolnym sprzed pola karnego. Po strzale pomocnika „Kanarków” futbolówka odbiła się jeszcze od nóg Clichy’ego i całkowicie zdezorientowała Joe Harta. Carrow Road rozbrzmiało radością. Cóż za kwadrans! Podopieczni Roberto Manciniego starali się w kolejnych minutach nieco uspokoić grę. Szanowali piłkę, ale piłkarze Chrisa Hughtona wyszli do nich wysoko, przeszkadzając w rozgrywaniu. W 22. minucie Dzeko miał cień szansy na hat-tricka. Bośniak nie doskoczył jednak do dośrodkowania Nasriego i nie powiększył swojego dorobku bramkowego. Do niecodziennej sytuacji doszło dwie minuty później. W zamieszaniu przed własnym polem karnym Garrido zdecydował się na ryzykowne zagranie i posłał piłkę wprost pod poprzeczkę własnej bramki. Na szczęście na miejscu był Bunn, który wybił futbolówkę na rzut rożny. „The Citizens” coraz śmielej naciskali.
Kolejna obiecująca akcja została przeprowadzona w 35. minucie. Najpierw po ładnym dośrodkowaniu Yaya Toure i dobraniu do środka Dzeko Manchester City zyskał rzut rożny. Chwilę później gracze Norwich szczęśliwie zablokowali strzał Vincenta Kompany’ego. Mistrzowie Anglii zdominowali gospodarzy w dwóch ostatnich kwadransach. Większość swoich ataków próbowali przeprowadzać prawą stroną boiska, często za pomocą Zabalety. W 40. minucie po ładnej wymianie piłki niebezpieczny strzał oddał Yaya Toure. Pomocnik rodem z Wybrzeża Kości Słoniowej nie trafił jednak w światło bramki. Trzy minuty później przy linii środkowej Bassong bardzo zdecydowanym wślizgiem wybił piłkę Nasriemu. Francuz upadł na murawę jak rażony piorunem, ale po chwili zerwał się na równe nogi i skonfrontował się z obrońcą Norwich. Sędzia potraktował to jako zachowanie agresywne i pokazał Nasriemu czerwoną kartkę. Od 44. minuty mistrzowie Anglii grali więc w osłabieniu. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 2:1 dla Manchesteru City, ale w drugiej ekipę Manciniego czekało o wiele więcej wysiłku przez stratę jednego zawodnika, więc zapowiadała się całkiem ciekawa druga część gry.
Od środka rozpoczęli goście i mimo optycznej przewagi gospodarzy, którzy zaczęli przygotowywać się do tego, by wykorzystać korzystną sytuację, to właśnie Manchester City strzelił kolejnego gola. W 50. minucie na listę strzelców wpisał się drugi napastnik „The Citizens” – Sergio Aguero. Argentyńczyk otrzymał świetne podanie od Yayi Toure i spokojnie podciął piłkę przed wychodzącym bramkarzem Norwich. Nie tak początek drugiej połowy wyobrażali sobie zawodnicy i sympatycy Norwich City. W 54. minucie kolejny strzał oddał Toure. Norwich nie potrafiło zmienić obrazu gry, dlatego Hughton zdecydował wymienić się jednego ze środkowych pomocników. W miejsce Tetteya pojawił się Howson. Boisko, również w 58. minucie, opuścił też David Silva. Hiszpana zamienił Milner. W 60. minucie do kolejnej sytuacji strzeleckiej doszedł Aguero. Trzy minuty później nico wysilić musiał się Hart. Mocny strzał sprzed pola karnego oddał Howson, a bramkarz reprezentacji Anglii wybił piłkę na rzut rożny. Po wznowieniu gry z narożnika boiska Norwich zdobyło bramkę na 2:3. Gola w 63. minucie strzelił Russel Martin. Prawy obrońca „Kanarków” dostał piłkę zgraną przez Bassonga i wpakował ją głową do siatki. Ta bramka zapowiadała dalszy ciąg emocji na Carrow Road.
Ale ponownie nie stało się tak, jak wymarzyliby sobie kibice Norwich. Zaledwie kilka chwil po bramce Martina Manchester City podwyższył prowadzenie na 4:2. Dzeko w końcu dopiął swego. Bośniak wykorzystał cudowne długie podanie od Clichy’ego i pognał z piłką na bramkę Bunna, po czym mocno uderzył po krótkim rogu i piłka znalazła się w siatce. Bramkę zaliczono jako gol samobójczy golkipera Norwich. W 75. minucie Hughton dokonał ostatniej zmiany. Za niewidocznego dzisiaj Hoolahana wszedł Simeon Jackson. Norwich miało rzut rożny i ponownie go wykorzystało. Co ciekawe, po raz drugi najlepiej w polu karnym odnalazł się Martin i to on po raz drugi wpisał się na listę strzelców. Od 75. minuty mieliśmy 3:4, więc ostatni kwadrans zapowiadał się bardzo ciekawie. W 82. minucie Mancini zdjął zmęczonego Dzeko, a w jego miejsce pojawił się Lescott. Chwilę później błyskotliwą akcję przeprowadzili Toure na spółkę z Aguero, ale tym razem świetnie zachował się Bunn, który wybił piłkę na rzut rożny. Norwich City również miało swoje szanse, ale nie potrafiło ich wykorzystać. Arbiter spotkania doliczył aż pięć minut do regulaminowego czasu gry. W 92. minucie popis swoich nieprzeciętnych umiejętności dał Aguero. Argentyński napastnik mógł podwyższyć swój dorobek bramkowy, ale ponownie na swoim miejscu był bramkarz gospodarzy. Chwilę później za drugiego napastnika „The Citizens” wszedł Javi Garcia. Mistrzowie Anglii nie pozwolili odebrać sobie zwycięstwa i po doliczonym czasie gry mogli sobie pogratulować zwycięstwa w trudnym i ostatnim w tym roku spotkaniu na Carrow Road.
Fart straszny, ale brawo za walkę dla Norwich! I tak
7 punktów przewagi United!
UNITED PO MISTRZA!
dobrze że wygrali...trzeba im Hummelsa...Falcao i
Isco...wywalić
Balo...Teveza....Sinclaira....Kolarova....Rodwella...
.
Znowu chore dzieci się odezwały ... Brawo dla
Norwich dzielnie się trzymała powinno być po 1
pkt.. :)
Norwich w tym sezonie może namieszać. brawo!