Adrianna Kmak i Nathaniel Organ

City powalczy z „europejską zarazą”, a Barca z wyjazdową niemocą, czyli hit 1/8 finału Ligi Mistrzów na Etihad


24 lutego 2015 City powalczy z „europejską zarazą”, a Barca z wyjazdową niemocą, czyli hit 1/8 finału Ligi Mistrzów na Etihad

Manchester City cudem awansował ze swojej grupy, Barcelona zaś po wielu problemach natury pozaboiskowej wraca do rywalizacji w najbardziej prestiżowych europejskich rozgrywkach z przeświadczeniem, że powtórka dwumeczu sprzed roku jest jak najbardziej prawdopodobna.


Udostępnij na Udostępnij na

Dwumecz sprzed roku rozstrzygnął się na korzyść „Blaugrany” już w pierwszym starciu na Etihad Stadium w Manchesterze. Kluczowym punktem tamtego spotkania, jak i całego dwumeczu, była czerwona kartka dla Martina Demichelisa, która nie dość, że osłabiła gospodarzy, to jeszcze dała Barcelonie prezent w postaci rzutu karnego.

http://www.dailymotion.com/video/x1cmsyh_manchester-city-fc-barcelona-0-2-all-goals-highlights-18-02-2014_sport

 

Charakterystyka zespołów

Barcelona od czterech lat czeka już na powtórzenie triumfu w Lidze Mistrzów. Drużyna w tym sezonie przeszła solidną przebudowę i oczywiście chce walczyć o najwyższe cele. Piłkarze są głodni sukcesów zarówno na podwórku krajowym, jak i międzynarodowym.

Proszę, nie porównujcie mnie do Pepa. Przynajmniej do czasu, kiedy nie zdobędziemy jakiegoś tytułu – mówił na początku swojej pracy w Barcelonie Enrique. Na barkach Hiszpana spoczywa ogromna presja, która bez wątpienia wzrasta w takich rozgrywkach jak Liga Mistrzów. Enrique często rotuje składem, nie boi się stawiać na młodych piłkarzy i od początku podejmował odważne, chociaż nie zawsze trafne decyzje. „Barca” pod jego wodzą ma też już za sobą pierwszy kryzys, po którym wielu wieńczyło koniec ery Hiszpana w Barcelonie. Drużyna przetrwała jednak falę krytyki i zaczęła coraz lepiej funkcjonować na boisku.

Tercet Messi – Suarez – Neymar strzela bramki, skutecznie punktując rywali. Sam duet Messi – Neymar asystował sobie nawzajem 17 razy we wszystkich rozgrywkach. Nie ulega jednak wątpliwości, że to Argentyńczyk wciąż odgrywa kluczową rolę w drużynie. Messi oprócz tego, że strzela najwięcej goli spośród wszystkich zawodników, stwarza też najwięcej okazji bramkowych dla swojej drużyny. We wszystkich rozgrywkach Argentyńczyk asystował przy bramkach już 21 razy.

Najsłabsza w drużynie Enrique jest bez wątpienia formacja defensywna, która po utracie Puyola wciąż nie może odnaleźć optymalnego ustawienia. Obrońcom wciąż zdarza się popełniać sporo indywidualnych błędów. Najwięcej na swoim koncie ma ich obecnie Dani Alves. W pomocy Barcelona miała polegać na Ivanie Rakiticiu, ale nowy nabytek drużyny coraz częściej grzeje ławkę rezerwowych, zamiast grać. Enrique stawia na sprawdzonych i doświadczonych jak mało kto Iniestę albo Xaviego, którzy jednak nie są już tymi samymi zawodnikami, co kilka lat temu.

W bramce Katalończyków w Lidze Mistrzów stoi Marc-Ander ter Stegen. Niemieckiemu golkiperowi klasy odmówić nie można, zwłaszcza jeśli chodzi o grę nogami, ale czasami zdarza mu się popełniać proste błędy, jak chociażby ten w ostatnim meczu z Villarrealem w Pucharze Króla.

http://soccerlens.com/files/2015/02/barcelona-manchester-city-24022015.png

Manchester City z kolei zmagał się ostatnio z wieloma problemami. Początek tego roku nie był dla „The Citizens” szczególnie dobrym okresem, nie tylko ze względu na to, że z gry wypadli czołowi piłkarze mistrza Anglii (Yaya Toure wyjechał na Puchar Narodów Afryki, a Sergio Aguero leczył kontuzję), ale także ze względu na sytuację w tabeli Barclays Premier League. Zespół broniący tytułu w Nowy Rok dogonił Chelsea w tabeli dzięki wygranej na własnym boisku z Sunderlandem (3:2). Była to mordercza pogoń za piłkarzami Jose Mourinho, bo w połowie listopada różnica punktowa między oboma zespołami wynosiła siedem punktów, a cała Anglia zastanawiała się, czy podopieczni „The Special One” zdołają ukończyć sezon bez porażki.

Jednak poza wygraną z Sunderlandem styczeń był fatalny dla zespołu Pellegriniego.  Strata odrabiana w 1,5 miesiąca została roztrwoniona raptem w trzy tygodnie, w wyniku remisu z Evertonem, przegranej z Arsenalem i podziału punktów na Stamford Brigde. Luty nie zaczął się lepiej, bo trudno za dobry uznać remis przed własną publicznością z broniącym się przed spadkiem Hull City. Spotkania ze Stoke i Newcastle były już o wiele lepsze (pod względem samego wyniku), ale w kontekście samej gry nadal pozostawały wiele do życzenia. W Match of the Day, po wygranej w ubiegłą sobotę z Newcastle (5:0) przyznawał to sam Alan Shearer, podkreślając, że to Newcastle zaprezentowało się żałośnie, a nie City nadzwyczajnie. Jeśli zostawia się piłkarzom takim, jak: Silva, Aguero czy Dzeko miejsce i czas na paręnaście kontaktów z piłką w obrębie strefy ataku, to nie ma co myśleć o sukcesie na tak trudnym terenie jak Etihad Stadium.

Kolejnym problemem po ostatnich krajowych wynikach są rezultaty na poziomie rozgrywek europejskich. Odkąd piłkarze z Greater Manchester zaczęli występować w elitarnej Lidze Mistrzów jesienią 2011 roku, to cały czas nie mogą się przebić i pokazać 100% możliwości w Europie. Obrazowym meczem pokazującym istotę i skalę problemu był wyjazd do Moskwy na mecz z CSKA jesienią minionego roku. City prowadziło w komfortowy sposób 2:0 do przerwy po trafieniach Jamesa Milnera i Sergio Aguero. Po przerwie Rosjanie się przebudzili i odrobili straty, zabierając dwa oczka przyjezdnym i mocno komplikując sytuację City w grupie. Czy zespół budowany za setki milionów funtów powinien w taki sposób reprezentować Anglię na arenie europejskich rozgrywek?

Jak Pellegrini ustawi swoją drużynę przeciwko rywalowi z Hiszpanii? Co do obsady bramki nie ma wątpliwości, że stanie w niej Joe Hart, który mimo sporej liczby bramek wpuszczanej w ostatnim czasie nie jest w złej dyspozycji – kwestia traconych goli to bardziej wina słabej formy defensywy Manchesteru City aniżeli złej dyspozycji bramkarza reprezentacji Anglii.

W obronie jedyny piłkarz, co do którego nie mamy wątpliwości, iż wybiegnie w dzisiejszym spotkaniu rozgrywanym o 19:45 brytyjskiego czasu na Etihad, jest Vincent Kompany. Pozostałe pozycje w defensywie podlegają dyskusjom, co nie jest dobrym znakiem. Na prawej obronie wybór toczy się między opcją ofensywną (Argentyńczyk Pablo Zabaleta) a defensywną (Francuz Bacary Sagna). W meczu na Stamford Bridge z Chelsea, które było spotkaniem podobnej wagi, wystąpił były piłkarz Arsenalu, bo Pellegrini brał się, że Zabaleta, lubiący częste włączanie się do ataków, pozostawi wolne miejsce na prawej stronie City Edenowi Hazardowi. Tym razem prawemu defensorowi zespołu mistrza Anglii przyjdzie się zmierzyć z Neymarem, a także Jordim Albą, więc również będzie sporo pracy.

W środku wahania Pellegriniego będą się rozbijały o Mangalę i Demichelisa. W ostatnim spotkaniu ligowym zagrał Francuz, a argumentem działającym na niekorzyść Argentyńczyka ma być czerwona kartka uzyskana w meczu sprzed roku. Lewą obronę trudno przewidzieć, bo może dojść do sytuacji w której obaj lewi obrońcy – czyli i Kolarov i Clichy – wyjdą na boisko. Taki manewr zastosowano w poprzednim dwumeczu, z Kolarovem ustawionym wyżej, a Clichym nieco bliżej własnej bramki.

http://i61.tinypic.com/x545xj.png

Tak zagrały oba zespoły  w meczu na Etihad w poprzednim sezonie, wygranym przez Barcelonę 2:0

W środku pomocy niemal na 100% zagra duet Brazylijczyków Fernando – Fernandinho. Nie będzie Yayi Toure, który nadal pauzuje za czerwoną kartkę otrzymaną w grupowym starciu z CSKA. Dwukrotni zwycięzcy Premier League z pewnością stracą na tym w grze ofensywnej, ale nie tylko tam. Czemu? Oto mała podpowiedź.

Trójkę ofensywnych piłkarzy w systemie 1-4-2-3-1 stworzą najprawdopodobniej Jesus Navas, David Silva i Samir Nasri. Wymienilibyśmy z pewnością Jamesa Milnera, ale Anglik doznał kontuzji przed ligowym meczem z Newcastle i jego uczestnictwo w nadchodzącym spotkaniu stoi pod znakiem zapytania. W ataku wystąpi największy talizman gospodarzy spotkania – Sergio Aguero.

Jak przeszli fazę grupową?

W Lidze Mistrzów na początku Katalończycy nie grali tak, jakby tego od nich oczekiwano. Najpierw skromnie wygrali z Apoelem Nikozja (1:0), a później przegrali wyjazdowy mecz z Paris Saint-Germain (2:3). Kolejne mecze w ich wykonaniu były już jednak pewnymi wygranymi, co zapewniło im pierwsze miejsce w grupie F.

http://i58.tinypic.com/2m862h3.png

City z kolei, jak już wspomnieliśmy, miało olbrzymie kłopoty w fazie grupowej. Zaczęło się od pechowej porażki w Monachium z Bayernem 0:1 po trafieniu Jerome’a Boatenga, sekundy przed ostatnim gwizdkiem sędziego. Ale wtedy jeszcze nie bito na alarm. Nastąpiło to po dwóch remisach, u siebie z Romą i na wyjeździe z CSKA. Gdy w czwartej kolejce CSKA ponownie zabrało mistrzom Anglii punkty, tylko że tym razem trzy, a nie jeden, wszyscy byli zgodni – wyjście z grupy w tej sytuacji będzie cudem. I ów cud nastąpił. Potrzebny był do tego heroiczny wyczyn Kuna Aguero w meczu z Bayernem i wygrana w Rzymie z bezpośrednim konkurentem do wyjścia z grupy z lokaty numer dwa, czyli AS Roma. Tym samym „The Citizens” przeszli fazę grupową już drugi rok z rzędu, co patrząc na ich „europejskiego wirusa”, można traktować jako swoisty sukces.

http://i60.tinypic.com/2006iw.png

Statystyki

Manchester City…

  • …zaliczył tylko jedno czyste konto w dotychczasowych 13 domowych starciach w Lidze Mistrzów(2:0 z Bayernem w grudniu 2011 roku).
  • …wygrywając 11 lutego na wyjeździe ze Stoke przerwał serię sześciu spotkań bez zwycięstwa.
  • …sobotnie czyste konto Joe Harta w starciu z Newcastle było pierwszym dla „Obywateli” od 20 grudnia minionego roku.
  • …wyszedł z grupy E, mimo że po czterech rozegranych kolejkach miał na koncie raptem dwa punkty.
  • ….szuka drogi do swojego pierwszego w historii występu w  ćwierćfinale LM. Trener City, Manuel Pellegrini, dokonał tego już dwukrotnie, i to z ekipami, które nie należały nigdy do grona potentatów – Villarreal w 2006 i Malaga w 2012.
  • …ma nie najgorszy bilans w starciach u siebie z hiszpańskimi drużynami – dwa zwycięstwa, dwa remisy i jedna porażka.

Barcelona…

  • …w Lidze Mistrzów strzela średnio 2,5 bramki na mecz, a gole padają średnio co 36 minut.
  • …może pochwalić się 90-procentową dokładnością podań, a także najlepszym posiadaniem piłki spośród wszystkich ekip grających w Lidze Mistrzów (74%).
  • …powalczy o ósmy z rzędu start w ćwierćfinałach Ligi Mistrzów, obecnie zalicza jedenasty z rzędu start w fazie 1/8 finału.
  • …wygrała tylko 24% wszystkich wyjazdowych spotkań w LM na angielskiej ziemi (7 wygranych, 8 remisów, 14 porażek).
  • …do weekendowej porażki z Malagą wygrała 11 meczów z rzędu.
  • …w poprzednich 7 starciach z angielskimi zespołami w fazie pucharowej LM sześciokrotnie wychodziła zwycięsko. Jedynym wyjątkiem pozostaje półfinał z 2012 roku, gdy przegrała z Chelsea w dwumeczu 2:3.

http://i60.tinypic.com/2r70j06.png

Opinie ekspertów

Piotr Laboga o Barcelonie:

– „Duma Katalonii” jest w nieprawdopodobnym gazie. Ta drużyna pod wodzą Luisa Enrique, co mnie akurat nie dziwi, zaczyna osiągać górne stanyBarcelona jest dzisiaj drużyną przynajmniej porównywalną z Bayernem. Ta drużyna naprawdę zyskała bardzo, bardzo dużo. Współpraca trójki Neymar, Messi i Suarez wygląda coraz lepiej. Do tego jakość Xaviego, Busquetsa, w mniejszym stopniu Rakiticia, ale też. Te wszystkie elementy (o Albie i Alvesu wspominać nie będę) powodują, że City to nie będzie łatwy przeciwnik, ale to może być konfrontacja na podobnym poziomie jak spotkanie rewanżowe Barcelony z PSG. Francuzi mieli swoje momenty, ale jednak na poziomie tego topu było widać ich słabości, pokazali, gdzie mają pewne wady, luki. Myślę, że w konfrontacji z City to też wyjdzie.

„Barca” jest na razie niekompatybilna, jeśli chodzi o poszczególne formacje. Nie ma równości między tym, co defensywne, a tym co ofensywne. Jeśli City zagrałoby futbol na bardzo wysokim poziomie intensywności, agresywnie, to może, odbierając wysoko piłkę, uniemożliwiając Barcelonie jej wyprowadzenie, osiągnęłoby sukces. Wiadomo, że to wielkie tridente też musi żyć poniekąd z gry tego, co jest z tyłu, czyli drugiej linii i formacji obronnej.

Nie wierzę w drużynę taką jak Manchester City. Doceniając trenera Pellegriniego, mimo wszystko mam wrażenie, że on nie do końca potrafi zarządzać zespołami z tzw. topu, kiedy ma naprawdę wybór wielkich piłkarzy. Presja jest przeogromna, bo drużyna z takimi zawodnikami, pieniędzmi musi odnosić sukcesy. To ma być po prostu norma, nie coś ponad stan. Temu szkoleniowcowi brakuje może nie jakości, warsztatu, ale osobowości, charyzmy, takiego sprytu, jaki na przykład ma Jose Mourinho. Nie wierzę w to, że City jest w stanie zagrać na jakimś poziomie wyżej od tego, co aktualnie prezentuje czy prezentowało w tej Lidze Mistrzów.

Bardzo ważny będzie pierwszy mecz dla „Thie Citizens”, żeby ewentualnie wypracować sobie odpowiednią przewagę. Jakikolwiek remis, sytuacja, gdy City np. wygrywa w warunkach 3:2, powoduje, że Barcelona staje się faworytem murowanym, bo ona na Camp Nou i tak zrobi swoje, strzelając jedną, dwie czy trzy bramki, i o tym jestem święcie przekonany.

Co sądzi o tym dwumeczu, a przede wszystkim o Manchesterze City, Michał Zachodny?

– Uważam, że Barcelona jest w tym momencie tak rozpędzona, że szanse Manchesteru City są tak naprawdę znikome. Wystarczy spojrzeć na ostatnie mecze „The Citizens” – to są zawsze męczarnie (rozmowa była przeprowadzana przed sobotnim starciem z Newcastle – przyp. red.), nawet wyjazdowy mecz na Britannia Stadium ze Stoke nie był tak jednostronny, jak wskazywałby wynik, i przede wszystkim mistrzowie Anglii zagrali fatalną pierwszą połowę, po której powinni przegrywać. 

Problemem City dotyczącym gry ofensywnej w ostatnim czasie nie jest strzelanie goli, ale kreowanie sytuacji podbramkowych. Większość zagrożenia, z jakim spotykają się w ostatnich tygodniach rywale piłkarzy z Etihad Stadium, to raczej wynik indywidualnych akcji, pojedynczych zrywów, a nie składnych, ładnych i zaplanowanych akcji zespołowych. Brakuje kogoś, kto w tych meczach wspomagałby Davida Silvę w kreowaniu gry ofensywnej, to jest główny problem. Pytanie też o środek pola na mecz z „Blaugraną”, bo zagrają tam Fernando i Fernandinho, a mimo wszystko już parokrotnie widzieliśmy, że to są piłkarze, którym brakuje nieco jakości do wysokiego poziomu europejskiego.

Ale kłopoty są nie tylko pod bramką rywali, ale i pod tą, której dostępu strzeże Joe Hart. Tutaj, nie ma wątpliwości, jest znacznie gorzej niż przed analogicznym dwumeczem w poprzednim sezonie. Zniżkę formy już od pewnego czasu notuje kapitan zespołu, Vincent Kompany, lepszym w tym momencie pod względem formy stoperem od Belga jest Martin Demichelis, a Mangala dopiero się wprowadza i wydaje się, że to raczej będzie wzmocnienie, ale już na następny sezon. Podsumowując, uważam, że od czasu poprzedniego dwumeczu, jaki mieliśmy w tej samej fazie LM, tyle że rok temu, szanse Barcelony jeszcze bardziej wzrosły, a City zmalały. 

Jak typują bukmacherzy?

Faworytem  jest niewątpliwie FC Barcelona. Za jednego funta postawionego na wicemistrza Hiszpanii możemy zarobić średnio od 1,3 do 1,4 funta. Nieco bardziej będzie nam dane wzbogacić się na ewentualnym awansie mistrzów Anglii. W tym przypadku kurs za jednego postawionego funta da nam zarobić od 2,5 do 3 funtów szterlingów.

Najnowsze