Już niedługo poznamy szeroką kadrę Adama Nawałki, która będzie miała szanse na występy w reprezentacji Polski na euroczempionacie we Francji. Kością niezgody między fanami piłki jest dość niespodziewanie pozycja rezerwowego środkowego obrońcy. Thiago Cionek czy Marcin Wasilewski?
Do tej pory dyskusje toczyły się głównie w kwestii lewego obrońcy oraz środkowych pomocników. Po ostrej selekcji w wykonaniu szkoleniowca naszej reprezentacji na pozycji bocznego defensora pewne miejsce ma Maciej Rybus, a i batalia o środek pola została dość szybko zażegnana. Ku zdziwieniu wielu spór toczy się teraz o pozycję stopera. Kto będzie grał tuż przed bramkarzem? Najprawdopodobniej Kamil Glik i Michał Pazdan. Sytuacja komplikuje się w momencie, gdy spojrzymy na ławkę.
60-krotny reprezentant Polski czy stoper, który bronił barw naszego kraju jedynie cztery razy? To pierwszy argument wysuwany przez zwolenników mistrza Anglii i piłkarza Leicester City. Wasyl równa się doświadczenie, opanowanie i znajomość meczów o stawkę. Sześć spotkań na mistrzostwach Europy, ponad 20 podczas eliminacji do różnego rodzaju turniejów. Te liczby nie wzięły się znikąd. Pod tym względem nie ma żadnych wątpliwości, że taki lider przydałby się w szatni. Thiago Cionek grał za to jedynie w spotkaniach towarzyskich. Jego występy były do tej pory przeciętne, piłkarz Palermo był dość elektryczny.
A poza tym nie jest Polakiem i nie mówi po polsku! „Koniec z farbowanymi lisami” – krzyczą fani, którzy protestują przeciwko trzymaniu Cionka w kadrze. No właśnie, ale jak to jest z tym jego językiem? Czy zawodnik klubu z Serie A rzeczywiście sobie nie radzi?
Hmm… Wydaje się, że nie jest tak źle. Może i nie tak dobrze jak w przypadku Marcina Wasilewskiego, ale jednak. Jeśli weźmiemy pod uwagę tych, którzy nawet nie próbowali mówić w naszym ojczystym języku – Thiago wypada naprawdę solidnie, co pokazują kolejne wywiady.
Zwolennicy czterokrotnego reprezentanta Polski (bądź przeciwnicy obecności w kadrze „Wasyla”) podają w wątpliwość wpływ Marcina na zdobyte przez Leicester mistrzostwo kraju. Stoper wystąpił w trzech spotkaniach ligowych (dwukrotnie z Evertonem przez 90 minut, z Arsenalem 32 minuty). W ciągu pierwszej części sezonu Cionek wystąpił natomiast w 15 spotkaniach Serie B i dwóch meczach Pucharu Włoch i zainteresował swoją osobą Palermo z włoskiej ekstraklasy. Na początku nie było mu dane robić tam kariery – nie wystąpił w dwunastu kolejnych spotkaniach i minęło go zgrupowanie.
Gdy w oczy klubu z meczu na mecz zaczęło zaglądać widmo spadku, trener spróbował coś zmienić i postawił na Cionka. Ten odpłacił się znakomitą grą. Znalazł się w trzech jedenastkach tygodnia w trzech różnych mediach i według wielu w pojedynkę utrzymał klub tuż nad strefą spadkową. W ostatnim spotkaniu sezonu Palermo zmierzy się z ostatnim Hellasem Werona.
Nie możemy również zapominać o tym, że to Thiago Cionek znajdował miejsce w kadrze na każdym zgrupowaniu. W tej chwili więc jedyną kwestią sporną jest to, czy powołanie powinno wpaść bardziej z powodu zasług Marcinowi Wasilewskiemu, dla którego będzie to już najprawdopodobniej ostatni tak duży turniej, czy młodszemu zawodnikowi, który w ostatnim czasie błyszczał formą, a w pierwszej części sezonu nie opuścił z własnej winy żadnego spotkania. Decyzja oczywiście będzie należała do selekcjonera Adama Nawałki.
[interaction id=”57331aa213ce5dee22167d92″]
nie wziąłbym żadnego z nich
ja też nie....