Nawet bramka Ronaldo i nadnaturalne parady Wojtka Szczęsnego w bramce nie uchroniły Juventusu od porażki z Ajaksem. Zespół z Holandii po świetnym widowisku pokonał ekipę „Starej Damy” 1:2 i pewnie awansował do kolejnej fazy rozgrywek. Ajax, który miał zostać szybko wyeliminowany przez gigantów, sam szybko stał się jednym z nich i w pełni zasłużenie zajął miejsce w gronie czterech najlepszych europejskich drużyn tego sezonu.
Emocje do ostatniej chwili
Z początku wydawało się, że Juventus ma wszystko pod kontrolą. To drużyna Ajaksu od samego początku musiała strzelić bramkę, bezbramkowy remis dawał awans Juventusowi. Zespół Massimiliano Allegri zdominował początek spotkania, co zaowocowało bramką Cristiano Ronaldo. Obrońcy Ajaksu całkowicie zaspali i doszło do sytuacji, gdy jeden ze stoperów przewrócił się o swojego kolegę z zespołu. Dla „Joden” był to jednak impuls do zmiany strategii na polu gry.
Po drugiej stronie pierwsza połowa nie wyglądała kolorowo. Oprócz straconej bramki, już w 10 minucie boisko zmuszony był opuścić Noussair Mazraoui. Nie wiadomo, czy defensor będzie w ogóle w stanie kontynuować sezon. Role odwróciły się po wspomnianej bramce, kiedy to Ajax zaczął dochodzić do głosu częściej, niż rywale z Turynu. Sześć minut po bramce Ronaldo, to obrona „Juve” postanowiła uciąć sobie drzemkę i jeszcze do przerwy na tablicy wyników utrzymywał się wynik 1:1
Złoty chłopiec Ajaksu
W 67. minucie stadion ucichł. Pada druga bramka dla Ajaksu, ale strzela ją nie byle kto. Piłkę do siatki głową kieruje Matthijs de Ligt – 19-letni obrońca, wychowanek klubu z Amsterdamu. Mało tego, de Ligt w Ajaksie nie jest tylko obrońcą. Chłopak, urodzony w 1999 roku, przed którym otworem stoi jeszcze cała kariera, już jest kapitanem swojej drużyny. Do tego reprezentuje on reprezentację Holandii, w której do tej pory rozegrał 13 spotkań.
Dziwić musi fakt, jak dojrzały, pomimo swojego wieku, jest de Ligt. Reprezentant kraju i kapitan jednego z czterech najlepszych klubów Europy. Niejeden młody zawodnik z pewnością nie udźwignąłby tak ogromnej odpowiedzialności, innym do głowy strzeliłaby przysłowiowa „sodówa”. De Ligt patrzy jednak w przyszłość, a ta rysuje się przed nim coraz klarowniej.
Nie mamy możliwości, żeby go zatrzymać. Szansa na to, że zostanie tutaj jest równa zeru. Erik ten Hag
Według wielu młodego kapitana już tego lata czeka przeprowadzka z Amsterdamu. Zawodnikiem interesują się między innymi drużyny takie jak Bayern Monachium i FC Barcelona. Najprawdopodobniej Holender trafi do zespołu z Katalonii. Do Barcelony tego lata przyjedzie Frenkie de Jong – pomocnik Ajaksu. „Blaugrana” interesuje się także innym zawodnikiem „Godenzonen”, Nicolasem Tagliafico. Możliwe więc, że aż trzech graczy Ajaksu trafi tego lata do Barcelony.
Czy Ajax stać na ostateczny triumf?
Amsterdamczycy, wdzierając się do półfinału Ligi Mistrzów, nie mogą być już traktowani jako mniejszy zespół, o ile po zwycięstwie z Realem ktoś jeszcze tak ich traktował. Ajax w ostatnich miesiącach zapracował sobie na renomę „giganta”, a zawodnicy na murawie pokazali, że są warci zdecydowanie więcej niż ekipy z Madrytu czy Turynu. W półfinale zmierzy się ze zwycięzcą meczu Tottenham – Manchester City (w pierwszym spotkaniu 1:0 dla Londyńczyków). I choć ekipa ten Haga nadal nie zostanie postawiona w roli faworyta, to angielskie drużyny zdecydowanie pozostają w jej zasięgu.
Kto wie, być może właśnie tu tkwi siła ekipy Ajaksu. Zespół, który do każdego meczu podchodzi jako outsider, kiedy na rywalach ciąży presja. Zespół, który nic nie musi, bo i tak już osiągnął bardzo dużo, przeciwko drużynie, od której wymaga się zdobywania pucharów i osiągania sukcesów w Europie. Podopieczni ten Haga dysponują ogromną przewagą psychologiczną. Nie ciąży nad nimi presja i parcie na końcowy sukces, co praktycznie nie zdarza się w przypadku ekip grających na tak późnym etapie rozgrywek. Dodatkowo budzą wśród rywali postrach. Drużyna z Amsterdamu jest jak kat. Na amsterdamskiej szubienicy zawisł Real, Juventus, a teraz nadeszła pora na kolejny zespół. Kibice i zawodnicy z pewnością nie mogą się doczekać, która drużyna jako kolejna stanie w kolejce do ścięcia głowy.
WE
ARE
STILL
CREATING
HISTORY!❌❌❌⁰⁰#ForTheFuture #UCL #juvaja pic.twitter.com/lDxnk5XXG7
— AFC Ajax (@AFCAjax) April 16, 2019
Najmocniejszym atutem drużyny Erika ten Haga jest zdecydowanie lekkość, z jaką przychodzi im gra w piłkę oraz rozumienie swojej pozycji, odnajdywanie kolegów. W meczu z Juventusem Ajax często konstruował akcję krótkimi podaniami, na bliskiej odległości, akcje były dynamiczne, rozgrywane w niesamowicie szybkim tempie. Ci chłopacy są tak zgrani, jakby grali ze sobą od pierwszego kopnięcia piłki, od podwórka.
Dziś Ajax jest zespołem, który zdecydowanie jest w stanie sięgnąć po trofeum Ligi Mistrzów. Manchester City, Barcelona czy Liverpool to drużyny z górnej półki, ale Ajax od nich nie odstaje. Śmiem nawet zaryzykować szaloną teorię, że niektóre z topowych zespołów Ajax przewyższa. Może nie o głowę, ale przewyższa. Pytanie tylko, co potem? Czy ci sami zawodnicy, którzy w tym sezonie tworzą piękną historię Ajaksu, odnajdą się w innych klubach, indywidualnie? Niezaprzeczalnie siła Ajaksu leży w całym zespole, w tym, jak zawodnicy na boisku się uzupełniają. Miejmy nadzieję, że tymi młodymi, wschodzącymi gwiazdami będziemy się cieszyć jeszcze przez długie lata.