Pierwsza kolejka I ligi już za nami. Postanowiliśmy sprawdzić, jak wygląda sytuacja w ŁKS-ie. Przedstawił nam ją trener drużyny, Marek Chojnacki.
ŁKS Łódź bardzo dobrze rozpoczyna batalię w I lidze. Lepszego początku nie mogliście sobie wyobrazić?
Na pewno każde zwycięstwo cieszy, tym bardziej że podczas okresu przygotowawczego byliśmy w trudnej sytuacji. W całości zmieniała się kadra zespołu, ponieważ ci, którzy grali w poprzednim sezonie w ekstraklasie, odeszli i na nowo musieliśmy tworzyć drużynę. Fajnie, że byli to zawodnicy, których nie szukaliśmy, tylko sami zgłosili akces do dołączenia do kadry. Po niezbyt dobrych meczach kontrolnych start w I lidze był wielką niewiadomą. Wszyscy wiedzą, że borykamy się z problemami pieniężnymi i organizacyjnymi, i takie zwycięstwo tym bardziej cieszy. Mam nadzieję, że wywalczone trzy punkty nie sprawią, że poczujemy się zbyt pewni i mocni, tylko będzie to miało skutek w tym, że możemy w tej lidze powalczyć.
Podobała się Panu gra zespołu we wczorajszym meczu z GKS-em? Czy coś, z myślą o następnych kolejkach, można poprawić?
Każdy trener marzy o tym, żeby wynik był poparty grą. Podczas meczu z GieKSą były momenty, w których byłem zadowolony, ale były też takie sytuacje, w których popełniliśmy dużo prostych błędów. Wczoraj byliśmy konsekwentni w grze defensywnej, czego brakowało w spotkaniach sparingowych.
Jakie są cele ŁKS-u na ten sezon? Walka o awans? Czy zadowolicie się środkiem tabeli?
W naszej lidze obecnie jest 17 zespołów i wiemy, że dwie drużyny awansują do T-Mobile Ekstraklasy, cztery spadają, a reszta jest tzw. spokojna. Każdy ma swoje cele, każdy chce wygrywać i każdy chce zdobywać jak najwięcej punktów. My będziemy mądrzejsi po pierwszej rundzie, zobaczymy, jak będziemy grać, w jakiej będziemy sytuacji, i dopiero wtedy będziemy mogli sobie stawiać cele. Po dużych zmianach, jakie dotknęły nasz klub, trudno jest ocenić, jakie są nasze cele. Na razie sami nie wiemy, na co nas stać.
Jaka atmosfera panuje w zespole? Kilka tygodni temu nie wiedzieliście jeszcze, w której lidze zagracie.
U nas atmosfera jest cały czas dobra. Dołączyli do nas zawodnicy, którzy nie wiedzieli, w jakiej lidze zagramy, i oni się z tym pogodzili, więc nie było żadnego problemu. Teraz atmosfera jest jeszcze lepsza, bo wiemy, że wygrane podbudowują. Jeżeli nie odnosi się zwycięstw, to nigdzie nie znajdzie się atmosfery. Ja wtedy mówię, że szuka się igły w stogu siana. U nas jest OK, bo zawodnicy, którzy dołączyli, wiedzieli, na co mogą liczyć i czego mogą się spodziewać.
Kto jest według Pana kandydatem do walki o awans?
Nie chciałbym się w takie rzeczy bawić, bo jest cała grupa drużyn, które mają określony cel. Wiemy, że mamy kilkadziesiąt spotkań i przez pewien okres czasu ktoś będzie w lepszej dyspozycji, ktoś w słabszej. To jest sportowa rywalizacja i kto w niej będzie najlepszy, ten awansuje. Chciałbym, żeby był to ŁKS.
Na jakim poziomie znajduje się I liga? Istnieje jeszcze duża przepaść pomiędzy nią a ekstraklasą?
Trudno ocenić. Można to sprawdzić na dwa sposoby. Pierwszym jest zorientowanie się, jak radzą sobie drużyny awansujące do ekstraklasy z I ligi, a drugim obserwowanie rozgrywek Pucharu Polski, bo jak wiemy, czasami zdarzają się niespodzianki, kiedy potykają się zespoły z ekstraklasy z drugoligowcami.
Wywiad przeprowadził Artur Kurzawa
Brawo Łks ,że ograliście tych smrodów z gejksy!