Chelsea pokonała West Bromwich Albion w meczu drugiej kolejki Premier League. Nie przyszło jej to jednak łatwo, bo podopieczni Roya Hodgsona wcale nie chcieli przegrać drugiego spotkania z rzędu.
Starcie rozpoczęło się fatalnie dla gospodarzy – już w 4. minucie Shane Long przejął złe podanie Jose Bosingwy, minął kiksującego Aleksa, a następnie umieścił piłkę obok bezradnego Hilario. Chwilę później żółtą kartkę obejrzał Somen Tchoyi za faul na Salomonie Kalou. W 15. minucie przed kolejną szansą stanęli podopieczni Roya Hodgsona, ale uderzenie Paula Scharnera na rzut rożny sparował golkiper „The Blues”. Dopiero po 20 minutach gry pierwszą bardzo dobrą sytuację stworzyli sobie podopieczni Andre’a Villas-Boasa, na bramkę Bena Fostera uderzał Fernando Torres. Piłka poszybowała jednak minimalnie ponad poprzeczką.
W 25. minucie kolejną świetną kontrę wyprowadzili gracze West Bromwich, ale na szczęście dla gospodarzy, Long niedokładnie wystawił piłkę Tchoyowi. Po pół godzinie gry londyńczycy mocno przycisnęli swoich rywali, ale nie udało im się strzelić bramki wyrównującej. Kolejne miękkie wrzutki Bosingwy, Anelki i Cole’a nie sprawiły problemów defensorom WBA. Spore zaangażowanie w mecz spowodowało również wzrost agresywnych zagrań, za co żółtą kartką ukarany został Frank Lampard. Już po 35. minutach Villas-Boas dokonał pierwszej zmiany, wpuszczając na boisko Florenta Maloudę w miejsce kompletnie zagubionego w akcjach ofensywnych Salomona Kalou. Francuz od początku swego występu zaczął przyspieszać grę gospodarzy, próbując kreować akcje do spółki z Fernando Torresem i Nicolasem Anelką.
W 41. minucie spotkania pięknym strzałem z dystansu popisał się Ashley Cole, ale piłkę lecącą w okienko bramki na rzut rożny wybił Ben Foster. Tuż przed końcem pierwszej połowy Mulumbu sfaulował Torresa przed polem karnym i obejrzał za to żółty kartonik. Do rzutu wolnego podszedł Alex, ale potężne uderzenie po ziemi prosto w rękawice golkipera gości wbił John Obi Mikel.
W drugiej połowie podrażnieni gospodarze rzucili się do ataku, ale nadal nie mogli znaleźć sposobu na dobrze funkcjonującą defensywę West Bromwich. Pewną niemoc w poczynaniach swoich piłkarzy zaobserwował również trener Chelsea, wyganiając z ławki rezerwowych na rozgrzewkę Didiera Drogbę oraz Yossiego Benayouna. Lecz jeszcze zanim zdążył przeprowadzić drugą roszadę, piłkarze obecni na boisku wzięli sprawy w swoje ręce. Po sporym zamieszaniu w polu karnym przytomność umysłu zachował Anelka, a piłka po jego uderzeniu odbiła się jeszcze od nogi jednego z obrońców, czym kompletnie zmyliła bramkarza i wpadła do siatki.
Ten gol zmienił oblicze gry, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki – „The Blues” niemal bez przerwy oblegali pole karne gości. Mimo to, nie udało się wyjść na prowadzenie, więc w 60. minucie Villas-Boas zdecydował się zdjąć z boiska Fernando Torresa i wprowadzić do gry Didiera Drogbę. Zmiana ta nie wprowadziła jednak znacznej poprawy w grze gospodarzy, wręcz przeciwnie, to goście zaczęli coraz częściej dochodzić do sytuacji strzeleckich. Szkoleniowiec londyńczyków zdecydował się więc na ostatnią roszadę, wpuszczając na plac gry Branislava Ivanovicia w miejsce Aleksa. Pozwoliło to piłkarzom Chelsea nieco uspokoić grę pod własnym polem karnym, ale bramki nie przyniosło.
Na ostatnie 15 minut spotkania na boisko wszedł Peter Odemwingie, zastępując na nim Somena Tchoyia. W 78. minucie meczu dobrym technicznym uderzeniem po rzucie rożnym popisał się Frank Lampard, ale piłka poszybowała ponad poprzeczką bramki strzeżonej przez Fostera. Cztery minuty później szybką kontrę przeprowadził Anelka, ale wychodzący na dwudziesty metr Foster uratował swoją drużynę przed stratą bramki. To nie udało się jednak chwilę później, kiedy w przebojowym rajdzie Jose Bosingwa minął dwóch rywali i posłał piłkę wzdłuż linii bramkowej wprost pod nogi wbiegającego Florenta Maloudy, a Francuz świetnym strzałem udowodnił swojemu trenerowi, że słusznie wpuścił go na boisko. Na cztery minuty przed końcem regulaminowego czasu gry na boisko wszedł Dorrans w miejsce Mulumbu. Kilka sekund później znakomitą interwencją po strzale Odemwingiego popisał się Hilario. Do ostatniej sekundy goście nie chcieli oddać punktów, ale portugalski golkiper nie popełnił błędu i Chelsea może się cieszyć z pierwszego zwycięstwa w tym sezonie.