W hicie 3. kolejki SPL Celtic Glasgow z Łukaszem Załuską w składzie pokonał Aberdeen 1:0. Decydującego gola zdobył w 74. minucie Anthony Stokes.
Celtic pierwszą okazję do zdobycia gola stworzył sobie trzy minuty po pierwszym gwizdku arbitra. Dobry strzał z dystansu oddał Kris Commons, lecz uderzenie to obronił David Gonzalez. Po chwili kolejny raz bramce rywala próbował zagrozić Commons i znów lepszy od niego okazał się golkiper Aberdeen. Na początku drugiego kwadransa gry trener gości, Neil Lennon, był zmuszony do dokonania pierwszej roszady w składzie swojego zespołu. Kontuzji doznał bowiem Emilio Izaguirre i musiał opuścić boisko. Zamiast niego na murawie pojawił się Charlie Mulgrew. Kolejne minuty to absolutna dominacja Celtiku, który zamknął rywali na ich połowie. Wszelkie próby dośrodkowań i strzałów były jednak ciągle blokowane przez defensywę gospodarzy, a ataki graczy z Glasgow przypominały bicie głową w mur.
W 27. minucie strzał sprzed pola karnego oddał Biram Kayal, ale uderzenie Izraelczyka przeszło nad bramką Aberdeen. Gonzalez bardzo dobrze obronił natomiast strzał Anthony’ego Stokesa. Siedem minut przed końcem regulaminowego czasu gry, po dośrodkowaniu w pole karne, głową uderzał Joe Ledley. I tym razem futbolówkę pewnie złapał bramkarz gospodarzy. W samej końcówce wreszcie dobrą okazję stworzyli sobie gracze Aberdeen. Po bardzo dobrym kontrataku strzał oddał Scott Vernon, lecz gości przed utratą bramki dobrą interwencją uratował Łukasz Załuska. Już w doliczonym czasie gry, po dośrodkowaniu z rzutu wolnego i sporym zamieszaniu w polu karnym, Celtic mógł wyjść jeszcze na prowadzenie, znów uniemożliwili to jednak defensorzy gospodarzy i po pierwszej połowie Aberdeen bezbramkowo remisowało z Celtikiem.
Trzy minuty po wznowieniu gry z piłką na skraju pola karnego znalazł się Commons, lecz uderzył bardzo źle i futbolówka przeleciała wysoko nad poprzeczką. W 55. minucie spotkania głową strzelał Ki Sung-Yueng , ale uderzenie to przeszło obok bramki. Osiem minut później Koreańczyk próbował po raz kolejny, tym razem z dystansu, znów uderzył jednak niecelnie i wynik nie uległ zmianie. Ataki Celtiku nie ustawały. Podopieczni Neila Lennona wyraźnie nie mogli się wstrzelić w światło bramki, niecelnie strzelali bowiem także Commons i Mulgrew.
Pod koniec drugiego kwadransa gry drugiej połowy goście dopięli wreszcie swego. Błąd obrońców Aberdeen wykorzystał Commons, przeprowadził bardzo dobrą dwójkową akcję ze Stokesem, a ten drugi umieścił piłkę w siatce, dając swojemu zespołowi prowadzenie. W 81. minucie Celtic bliski był podwyższenia rezultatu. Kolejnym znakomitym podanie popisał się Commons, a w sytuacji sam na sam z bramkarzem rywali znalazł się James Forrest, w tym pojedynku lepszy okazał się jednak bramkarz Aberdeen. W końcówce obaj trenerzy dokonali kilku roszad w swoich zespołach, nie przyniosło to jednak zmiany wyniku. Cetic odniósł więc drugie zwycięstwo w swoim drugim meczu i jest liderem szkockiej ekstraklasy.
Brawo Celci;)