Paulo Bento, trener reprezentacji Portugalii, został zapytany o sprawę wykluczonego z kadry Ricardo Carvalho. Okazuje się, ze szkoleniowiec nawet nie myśli o zmianie swojego stanowiska.
Przypomnijmy, że stoper Realu Madryt pożegnał się z reprezentacją w bardzo dziwnych okolicznościach. Podczas jednego z przedmeczowych treningów po prostu spakował się i odjechał. Jak się później okazało, doświadczony zawodnik obraził się na trenera, bo ten ogłosił, że w pierwszym składzie ma zamiar wystawić nie Carvalho, ale jego klubowego kolegę Pepego. Po tym incydencie Paulo Bento oświadczył, że nie powoła już więcej byłego gracza Chelsea Londyn.

Po imponującej wygranej Portugalczyków w meczu z Bośnią selekcjonera zapytano o ewentualne powołanie dla Ricardo i jego grę na boiskach Polski i Ukrainy.
– Carvalho na Euro? Tylko jako widz – uciął spekulacje Bento.
Biorąc pod uwagę dyspozycję defensywy Portugalii we wczorajszym meczu, bardzo wątpliwe, by obecność Carvalho była w stanie ją poprawić. Jeszcze bardziej wątpliwe, by trener, tak jak życzy sobie Ricardo, stawiał byłego zawodnika Porto wyżej niż Pepego, który w ostatnim czasie zachwyca formą.