Jamie Carragher zakończył karierę. Legendarny obrońca Liverpoolu po raz ostatni zagrał dziś w barwach „The Reds” w wygranym 1:0 meczu z Queens Park Rangers.
Carragher ubrał czerwoną koszulkę 737. raz. 35-latek przyznaje, że dzisiejsze spotkanie było bardzo wzruszające. Anglik jest zadowolony ze zwycięstwa i reakcji kibiców, którzy godnie pożegnali legendę.
– To było bardzo wzruszające przeżycie, szczególnie dla moich przyjaciół i rodziny na trybunach. Oni byli ze mną zawsze, oglądali mnie cały czas, ale teraz historia się kończy – powiedział Carragher. – Myślę, że klub jest w dobrych rękach. Mieliśmy niezłą passę w drugiej części sezonu i mam nadzieję, że Liverpool będzie rósł w siłę.
– Chciałbym podziękować wszystkim za wsparcie. To było dla mnie bardzo ważne. Cieszę się, że dziś wygraliśmy, to miłe dla mnie i moich dzieci. Nie mogę sobie wyobrazić gorszego scenariusza niż porażka dzisiaj. Dobrze, że zachowaliśmy czyste konto i udało nam się wygrać.
Carragher prawie zaznaczył swój ostatni mecz przepięknym golem w drugiej połowie. Ostatecznie piłka minimalnie minęła słupek.
– Nie mogłem uwierzyć, że to nie wpadło. Strzeliłem gola w debiucie i gdybym trafił dzisiaj, to byłoby piękne uwieńczenie mojej przygody na Anfield Road.
jeden z najlepszych obrońców jacy biegali po
murawach , będzie go brakować
Jamie jest legendą i jednym z najlepszych obrońców
w historii PL.Powodzenia w dalszym życiu .YNWA